Site icon

JAKIE ”NOWOŚCI” SZYKUJĄ NAM ELITY W 2024 ROKU ?

W apelu opublikowanym w ponad 200 czasopismach naukowych, naukowcy z całego świata wzywają do uznania „kryzysu klimatycznego i przyrodniczego” za „stan zagrożenia zdrowia”, ponieważ konsekwencje kryzysu klimatycznego i utraty różnorodności biologicznej muszą być rozwiązywane w pakiecie. W rzeczywistości kryje się za tym coś zupełnie innego. Ogłoszenie to przeszło niemal niezauważone na tle bieżących spraw, ale jego znaczenie trudno przecenić.

W skoordynowanym apelu naukowcy z ponad 200 międzynarodowych czasopism wezwali do uznania „kryzysu klimatycznego” za „stan zagrożenia zdrowia”. Powodem jest to, że konsekwencje kryzysu klimatycznego i utrata różnorodności biologicznej stanowią również zagrożenie dla zdrowia, dlatego konieczne jest połączenie wysiłków w celu zwalczania tych problemów. Oświadczenie zawiera bardzo delikatne zdanie, które prawie zaginęło w deklaracji (podkreślenie moje):

„W związku z tym wzywamy WHO do wydania tej deklaracji przed lub na 77 Zgromadzeniu Zdrowia WHO w maju 2024 r.”.

Na 77. Zgromadzeniu Zdrowia WHO w maju 2024 r. WHO planuje przyjąć proponowany traktat pandemiczny WHO i poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych, które według krytyków tych planów skutecznie uczyniłyby WHO rządem światowym. Powodem jest to, że po przyjęciu poprawek WHO mogłaby ogłosić globalny stan zagrożenia zdrowia, a następnie miałaby bardzo daleko idące prawa do wydawania dyrektyw państwom członkowskim.

Jeśli przedstawiona obecnie propozycja zostanie przyjęta, WHO mogłaby ogłosić globalny stan zagrożenia zdrowia z powodu kryzysu klimatycznego i utraty różnorodności biologicznej, a tym samym uzyskać szerokie prawa do wydawania dyrektyw państwom członkowskim WHO, co pozbawiłoby władzy parlamenty państw i w efekcie zniosłoby ich suwerenność. WHO byłaby wówczas rodzajem rządu światowego.

Ponieważ brzmi to dość zawile, wyjaśnię to bardziej szczegółowo.

IHR i traktat antypandemiczny

Międzynarodowe przepisy zdrowotne (IHR), które weszły w życie w 1971 r., są wiążącymi przepisami WHO na mocy prawa międzynarodowego w celu zapobiegania i zwalczania transgranicznego rozprzestrzeniania się chorób. Były one wielokrotnie zmieniane i rozszerzane. Ostatnio zostały one zmienione w 2005 r. ze względu na rosnącą globalizację i międzynarodowe rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych, takich jak SARS. IHR 2005 zostały wdrożone do prawa niemieckiego w 2013 r. na mocy ustawy o wdrożeniu IGV.

W ten sposób wiele krajów zobowiązały się na mocy prawa międzynarodowego do wdrożenia środków zalecanych przez WHO, gdy tylko ogłosi ona tak zwany „stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym”. Decyzję o tym, czy takie zdarzenie miało miejsce, podejmuje dyrektor generalny WHO po konsultacji ze swoimi „ekspertami”.

Wkrótce, jeśli kryzys klimatyczny i utrata różnorodności biologicznej zostaną również sklasyfikowane jako „zagrożenia dla zdrowia”, może on bardzo szybko ogłosić stan wyjątkowy. Planowany traktat WHO w sprawie pandemii, który wzbudził wielki sprzeciw wśród krytyków WHO, ponieważ dałby WHO bardzo daleko idące uprawnienia, nadal musiałby zostać ratyfikowany przez parlamenty państw członkowskich, jeśli zostanie przyjęty na 77. zgromadzeniu WHO w maju 2024 r., co zwykle może zająć lata.

Nie dotyczy to jednak poprawek do IHR, ponieważ ich wdrożenie zostało już transponowane do prawa krajowego przez państwa członkowskie. Zmienione IHR, po przyjęciu przez Zgromadzenie Zdrowia WHO, automatycznie wejdą w życie jako miękkie prawo dla każdego kraju członkowskiego.

Do ich przyjęcia wystarczy zwykła większość państw członkowskich WHO. Następnie, jeśli kraj członkowski WHO nie będzie chciał zaakceptować tych poprawek, będzie musiał wyraźnie odrzucić poprawki do IHR w ciągu dziesięciu miesięcy od Zgromadzenia WHO w maju 2024 r., W przeciwnym razie zostaną one automatycznie włączone do prawa krajowego.

Zagrożenie dla suwerenności państw wynika zatem przede wszystkim z poprawek do IHR, ponieważ mogą one zostać przyjęte zwykłą większością głosów państw członkowskich WHO i weszłyby w życie niemal natychmiast. Z kolei traktat pandemiczny musiałby zostać przyjęty większością dwóch trzecich głosów, a następnie ratyfikowany przez państwa członkowskie WHO. Krytyka środków planowanych przez WHO dotyczy głównie traktatu pandemicznego; prawie nie wspomina się o IHR. Odwraca to uwagę dyskusji od rzeczywistego zagrożenia, a poprawki do IHR mogą przejść prawie niezauważone, podczas gdy wszyscy dyskutują o traktacie pandemicznym.

IHR

Ponieważ dyrektor generalny WHO i niewielka komisja ekspertów WHO decydują, czy i kiedy istnieje międzynarodowy lub nawet regionalny stan zagrożenia zdrowia, co zmusiłoby państwa członkowskie do wdrożenia środków zalecanych przez WHO, krytycy twierdzą, że podważyłoby to suwerenność państw członkowskich WHO, a tym samym również demokrację. Ponadto należy zakwestionować skład komisji, ponieważ zasiadają w niej lobbyści zachodnich organizacji pozarządowych i firm farmaceutycznych, którzy zarabiają miliardy na pandemii, jak pokazał Covid-19. Nie są to neutralni eksperci zaangażowani wyłącznie w globalne zdrowie.

Poszczególne kraje członkowskie nie mają nic do powiedzenia w kwestii decyzji o ogłoszeniu pandemii. I tak samo niewiele będą miały do powiedzenia w sprawie środków zaradczych po przyjęciu IHR i traktatu pandemicznego. Włoski prawnik biznesowy dr Renate Holzeisen, krytyk reform WHO, skomentował:

„W nowym artykule 12 IHR przewidziano rozszerzenie międzynarodowego mechanizmu kryzysowego na wyłącznie regionalne domniemane sytuacje kryzysowe, które mogą być ustalane przez Sekretarza Generalnego WHO z jego własnego upoważnienia, przy czym władze i rząd danego kraju nadal mogą podejmować decyzję w tej sprawie według własnego uznania. Jest to ostateczna instalacja mechanizmu samowystarczalności WHO. Nie będzie wówczas niezależnego organu kontrolnego. W przyszłości WHO będzie mogła jeszcze łatwiej ogłosić status pandemii i zmusić państwa członkowskie do wprowadzenia stanu wyjątkowego na jeszcze dłużej niż dotychczas – lub na stałe”.

Łącznie w IHR planowanych jest ponad 300 zmian. W podsumowaniu prawnicy opisali trzy kluczowe punkty w lutym 2023 r. w następujący sposób:

Jeśli dodać do tego fakt, że według naukowców, którzy właśnie opublikowali apel w ponad 200 czasopismach naukowych, WHO może również wykorzystać kryzys klimatyczny jako pretekst do ogłoszenia stanu zagrożenia zdrowia, to staje się jasne, że poszukuje się sposobu na ustanowienie WHO jako swego rodzaju rządu światowego. W końcu mogłaby ogłosić stan zagrożenia zdrowia bez istnienia choroby i powiedzieć państwom, co mają robić w wielu obszarach.

WHO

Jeśli myślisz, że WHO jest neutralną i obiektywną organizacją, która zajmuje się wyłącznie opieką zdrowotną, to jesteś w błędzie. W ostatnich latach WHO została „porwana” przez zachodnich oligarchów, ponieważ do WHO odnosi się również następująca zasada: kto płaci, ten zamawia muzykę.

Roczny budżet WHO wynosi ponad sześć miliardów dolarów, a w ostatnich latach znacznie wzrósł, ponieważ w 2015 roku nadal wynosił około czterech miliardów. Według danych opublikowanych przez WHO, Stany Zjednoczone są największym darczyńcą WHO, z 15 procentami budżetu, czyli 624 milionami dolarów. Fundacja Billa i Melindy Gatesów jest już na drugim miejscu z prawie jedenastoma procentami lub 431 milionami dolarów.

Trzecim największym darczyńcą WHO jest sojusz szczepień GAVI, również kontrolowany przez Billa Gatesa, który daje WHO 316,5 miliona dolarów lub prawie osiem procent budżetu WHO. To sprawia, że Gates jest największym fundatorem WHO, ponieważ przekazuje prawie 19 procent budżetu WHO, a zatem ma odpowiedni wpływ na decyzje WHO.

Od momentu powstania Fundacja Billa i Melindy Gatesów przekazała WHO prawie 3,4 miliarda dolarów. Ponadto istnieją jednak jego pośrednie płatności, na przykład za pośrednictwem GAVI. Wpływ Gatesów i innych zachodnich darczyńców na WHO jest odpowiednio duży.

Jeśli chodzi o rzekomą walkę z chorobami w biednych krajach, WHO zezwala na stosowanie w tym celu wyłącznie leków zachodnich firm farmaceutycznych, które są oczywiście znacznie droższe niż na przykład równoważne leki z Indii. To samo widzieliśmy w przypadku Covid, kiedy WHO zatwierdziła prawie wyłącznie zachodnie szczepionki do swojego programu szczepień COVAX, w którym Bill Gates, nawiasem mówiąc, zarobił miliardy jako udziałowiec producentów. Jego wpłaty na rzecz WHO nie są hojnymi darowiznami, ale bardzo lukratywnymi inwestycjami.

Władza Billa Gatesa w WHO

Posłużę się przypadkowym przykładem, nawet nie obejmującym bardzo dużych sum pieniędzy, aby pokazać, w jaki sposób Bill Gates sprawuje władzę w WHO. Jego Fundacja Billa i Melindy Gatesów (BMGF) jest również zaangażowana w firmy, które zarabiają na testach i systemach diagnostycznych. Podczas pandemii Covid była to słynna licencja na drukowanie pieniędzy. Na początku września 2020 r. BMGF zainwestowała w firmy Abbott i Biosensor, z których każda wprowadziła na rynek szybki test Covid 19. Zbieg okoliczności sprawił, że już 28 września 2020 r. WHO ogłosiła program, w ramach którego przeznaczono dużo pieniędzy na udostępnienie szybkich testów Covid-19 w biedniejszych krajach świata. Na całym świecie istniały dziesiątki producentów takich szybkich testów, ale trudno zgadnąć, kto był tym szczęśliwcem, który mógł cieszyć się hurtowym zamówieniem WHO.

WHO napisała:

„Umowy między Fundacją Billa i Melindy Gatesów a producentami testów Abbott i SD Biosensor sprawiają, że innowacyjne testy są dostępne dla krajów o niskim i średnim dochodzie w cenie nie wyższej niż 5 USD”

Pieniądze pochodziły z programu COVID-19 Tools (ACT) Accelerator, finansowanego przez UE. Projekt WHO obejmował około 120 milionów testów w cenie pięciu dolarów za sztukę, więc Abbott i Biosensor miały otrzymać od WHO około 600 milionów dolarów. A Bill Gates, który ma ogromny wpływ na decyzje WHO, objął udziały w dwóch producentach szybkich testów zupełnie przypadkowo, tuż przed przyznaniem przez WHO dużego kontraktu. Przypadki się zdarzają…

To był tylko przypadkowy obraz tego, jak Bill Gates i inni darczyńcy WHO zarabiają pieniądze.

Przygotowanie

Trzeba to zrozumieć, patrząc na aktualne wiadomości o zmianach klimatycznych, które teraz również wchodzą w zakres kompetencji WHO, ponieważ w WHO zachodnie korporacje i fundacje już dawno przejęły kontrolę. W dniach 15-17 października 2023 r. najwyżsi przedstawiciele światowego przemysłu farmaceutycznego spotkali się na trzydniowym Światowym Szczycie Zdrowia 2023, aby omówić „Decydujący rok dla globalnych działań na rzecz zdrowia”.

Media prawie o tym nie informowały, chociaż strategia medialna w „decydującej reorientacji Światowej Organizacji Zdrowia” była jednym z głównych tematów konferencji. Lista prelegentów obejmuje szefów czasopism branżowych, takich jak The Lancet, a także przedstawicieli Google i YouTube, którzy zaprezentowali swoje nowe strategie medialne w zakresie zdrowia na Światowym Szczycie Zdrowia. Wszyscy pamiętamy, jak te korporacje internetowe cenzurowały wszelkie opinie krytyczne wobec działań podejmowanych podczas pandemii.

Nawiasem mówiąc, wśród prelegentów było tylko kilku przedstawicieli państw; na konferencji zachodnie organizacje pozarządowe, fundacje i korporacje były w dużej mierze między sobą.

W okresie poprzedzającym szczyt, przewodniczący Światowego Szczytu Zdrowia, Axel R. Pries, został zapytany, w jaki sposób szczyt zdrowia przyczyni się do rozwiązania różnych problemów, począwszy od „zmian klimatycznych”, a skończywszy na „zagrożeniu dla demokracji”. Z jego odpowiedzi można wywnioskować, że WHO jest najwyraźniej w trakcie procesu umieszczania wszystkich globalnych kwestii politycznych i gospodarczych w ramach swojej odpowiedzialności i odpowiedniego dostosowywania nowej agendy. Nowa agenda ma być następnie wdrażana przez nowo utworzonych partnerów do współpracy. Pries powiedział:

„Światowy Szczyt Zdrowia gromadzi w przyjaznej atmosferze zainteresowane strony i decydentów ze wszystkich istotnych obszarów polityki, nauki, sektora prywatnego i społeczeństwa obywatelskiego. Stymuluje to poszukiwanie nowych podejść do przyszłych wyzwań i tworzy nowe sojusze na rzecz ich realizacji”.

A te sojusze mają wszystko, jak pokazują niektóre przykłady.

„Sojusze” i projekty

W marcu 2023 r. austriacki portal tkp przeanalizował ówczesną wersję traktatu pandemicznego. Wspomniano również o chorobach, które mogą przenosić się ze zwierząt na ludzi, co zostało wykorzystane jako pretekst do przyznania WHO coraz większych uprawnień w ramach traktatu pandemicznego. Obejmuje to między innymi kontrolę nad żywnością i rolnictwem.

Pierwszą rzeczą, którą WHO powinna osiągnąć, jest kontrola nad hodowlą drobiu, czytamy w raporcie tkp. Drób w państwach sygnatariuszach WHO powinien być jednolicie kontrolowany, monitorowany i szczepiony na całym świecie. Nowy traktat pandemiczny stanowiłby, że większość chorób zakaźnych u ludzi jest wywoływana przez wirusy przenoszone przez zwierzęta.

Podpisując traktat, kraj uznałby, że „większość pojawiających się chorób zakaźnych pochodzi od zwierząt, w tym dzikich i udomowionych, a następnie rozprzestrzenia się na ludzi”, portal cytuje projekt traktatu pandemicznego WHO. W związku z tym strony traktatu musiałyby lojalnie zobowiązać się do „jednego podejścia do zdrowia”, którego zakres obejmowałby zdrowie ludzi, zwierząt i ekosystemów.

One Health to temat sam w sobie, ponieważ ponownie jest to projekt finansowany i kontrolowany przez amerykańskie korporacje. Zagłębianie się w to tutaj jest zbyt daleko idące, ale jest to również projekt kontrolowany przez amerykański przemysł farmaceutyczny i niektórych amerykańskich miliarderów, któremu muszą się poddać państwa, które podpiszą traktat pandemiczny.

W kwietniu 2023 r. Bank Światowy utworzył fundusz gotowości na wypadek pandemii o wartości 10 miliardów dolarów, rzekomo w celu ekonomicznego przygotowania państw na następną pandemię. Media prawie o tym nie informowały, chociaż pieniądze z tego funduszu prawdopodobnie również trafią z powrotem do spekulantów ostatniej pandemii (zachodnich producentów szczepionek, testów itp.). Wydarzenie zostało ogłoszone przez Sekretarz Generalną Światowej Organizacji Handlu (WTO) Ngozi Okonjo-Iweala na Twitterze:

„Bank Światowy uruchomił dziś fundusz gotowości na wypadek pandemii o wartości 10 miliardów dolarów, za którym opowiadały się G20 i TheIndPanel. Jako jedna ze współprzewodniczących panelu wysokiego szczebla ds. finansowania gotowości na wypadek pandemii, który zalecił utworzenie tego funduszu, z przyjemnością obserwuję jego uruchomienie. Wykorzystajmy ten fundusz!”

To, że pieniądze powinny trafić z powrotem do Billa Gatesa i innych amerykańskich oligarchów, nie byłoby zaskoczeniem, ponieważ Ngozi Okonjo-Iweala, sekretarz generalna Światowej Organizacji Handlu, od 2015 r. jest również przewodniczącą zarządu lobby szczepień GAVI, które zostało założone przez Gatesa i jest przez niego kontrolowane. W maju 2023 r., również niezauważona przez media, Fundacja Rockefellera zawarła sojusz z WHO, jak napisała w komunikacie prasowym. Ponownie, pozornie chodziło o pandemie, ale zmiany klimatu również nie mogły zostać pominięte, jak napisał Rockefeller:

„Zmiany klimatyczne zwiększają zarówno ryzyko kolejnej globalnej pandemii, jak i potrzebę współpracy i wymiany danych” – powiedział dr Rajiv Shah, prezes Fundacji Rockefellera. „Na szczęście WHO Pandemic Hub już teraz czyni nas mądrzejszymi i bezpieczniejszymi, pomagając nam śledzić zagrożenia, znajdować rozwiązania i łączyć kraje i kontynenty. Jesteśmy dumni, że możemy współpracować z Hubem, aby skupić się na zapobieganiu pandemiom wywołanym zmianami klimatu”.

Aby zwalczać rzekomą „dezinformację”, WHO zgodziła się na różne formy współpracy. Zgodnie z traktatem pandemicznym państwa członkowskie muszą szpiegować media społecznościowe. W celu zarządzania „infodemią” Google przygotowuje program cenzury dla tematów zdrowotnych.

W „Projekcie Mercury”, który nawiasem mówiąc został również założony przez Rockefellera i jest przez niego kontrolowany i finansowany, akceptacja różnych grup ludności dla środków jest oceniana i dalej rozwijana. Ta lista „sojuszy” i projektów planowanych przez naciągaczy stojących za WHO, tj. amerykańskie korporacje i amerykańskich oligarchów, również nie jest kompletna. Pokazuje jednak, że planowane zmiany w IHR i wprowadzenie traktatu pandemicznego są doskonale zaplanowanym projektem, za którym kryje się znacznie więcej niż na pierwszy rzut oka.

Wezwanie opublikowane obecnie w 200 czasopismach branżowych do objęcia zmian klimatycznych uprawnieniami WHO również nie jest zaskoczeniem, gdy widzimy, że amerykańscy oligarchowie od miesięcy przygotowują się do uczynienia zmian klimatycznych kwestią WHO.

Walka ze zmianami klimatu

To, co sprzedaje się opinii publicznej jako rzekomą walkę ze zmianami klimatu, jest przede wszystkim jedną rzeczą: gigantycznym modelem biznesowym. Jest to oczywiste, ponieważ korporacje zarabiają na wszystkim, co robi się w ramach rzekomej walki ze zmianami klimatu. Jeśli domy mają być lepiej izolowane, korporacje produkują do tego materiały. Jeśli promuje się samochody elektryczne i stacje ładowania, zarabiają na tym producenci. Jeśli stawia się turbiny wiatrowe, zarabiają na tym ich producenci. Przy takich kwotach nie mówimy o miliardach, ale o bilionach dolarów.

Bill Gates już dawno zauważył, że na „walce ze zmianami klimatycznymi” można zarobić mnóstwo pieniędzy, dlatego w 2015 roku wraz z innymi miliarderami (w tym Jeffem Bezosem, Mike’iem Bloombergiem, Richardem Bransonem, George’em Sorosem i Markiem Zuckerbergiem) założył fundusz inwestycyjny Breakthrough Energy. Fundusz inwestuje w firmy, które zarabiają duże pieniądze na zmianach klimatycznych. Bill Gates i jego przyjaciele są gotowi skierować pieniądze z unijnego „Zielonego Ładu” do firm, w które zainwestowali, bezpośrednio lub za pośrednictwem Breakthrough Energy.

Kiedy prezydent USA Biden ogłosił po wyborach swój program infrastrukturalny o wartości 1,2 biliona dolarów, w którym ochrona klimatu ma odgrywać ważną rolę, Gates ogłosił, że przekaże na ten cel miliard dolarów. Przyniosło mu to dobrą prasę, ale był to chwyt PR-owy. Bill Gates, między innymi za pośrednictwem Breakthrough Energy, ma udziały w firmach, które następnie otrzymują kontrakty, a dzięki symbolicznemu zaangażowaniu jednego miliarda Gates zapewnił sobie dostęp do ponad 1000 miliardów, które Biden chce wpompować w program.

Bill Gates nie pozostawił również nic przypadkowi, zakładając Breakthrough Energy, ponieważ założył Breakthrough Energy podczas tego samego wydarzenia, na którym prezydent Obama ogłosił „Mission Innovation”, w którym wiele stanów Zachodu połączyło siły, aby przekazać pieniądze na walkę ze zmianami klimatycznymi. Nie było nawet próby ukrycia faktu, że Mission Innovation i Breakthrough Energy należą do siebie i że zmiany klimatyczne są tylko pretekstem dla Gatesa i jego kolegów do przekazania bilionów rządowych pieniędzy na tak zwaną walkę ze zmianami klimatycznymi. Walka ze zmianami klimatycznymi to model biznesowy, nie chodzi o klimat.

Bill Gates zabezpieczył już również pieniądze UE, które Ursula von der Leyen chce wydać na swój „Zielony Ład” w tej dekadzie. Mówimy o bilionie euro. Sami von der Leyen i Gates mówią o tym z dumą, ponieważ ogłoszono partnerstwo między unijnym „Zielonym Ładem” a funduszem inwestycyjnym Breakthrough Energy, a von der Leyen i Gates opublikowali razem ładny mały film promocyjny.

Główna rola WHO

WHO została po cichu przekształcona przez Gatesa i innych amerykańskich oligarchów w bardzo potężny instrument. Poprzez IHR, WHO jest prawdopodobnie jedyną organizacją międzynarodową, która ma prawo dyktować państwom członkowskim, co mają wdrożyć, gdy tylko WHO ogłosi „stan zagrożenia zdrowia”. WHO decyduje następnie o wielu rzeczach, w tym o kontrolowaniu gigantycznych przepływów pieniędzy, które trafiają do kieszeni amerykańskich oligarchów. Covid-19 pokazał to w imponujący sposób.

Na tym tle staje się zrozumiałe, jaki jest sens poprawek do IHR i traktatu pandemicznego. Fakt, że zmiany klimatyczne mają teraz zostać przeniesione do kompetencji WHO, jest sprytnym posunięciem, które ogromnie rozszerzy władzę WHO, a raczej jej pociągaczy za sznurki. Trudno jednak oczekiwać publicznego protestu, ponieważ po pierwsze, mało kto o tym wszystkim wie, a po drugie, światowa opinia publiczna jest rozproszona wojnami na Ukrainie i Bliskim Wschodzie. Należy mieć nadzieję, że większość państw świata przejrzy tę sztuczkę i odrzuci ją na zbliżającym się spotkaniu WHO w 2024 roku. W przeciwnym razie WHO otrzyma ostateczną „ustawę umożliwiającą” i rzeczywiście stanie się rodzajem „rządu światowego”, gdy tylko ogłosi stan zagrożenia zdrowia.

Exit mobile version