Site icon Globalna Świadomość

”DZIEWIĘCIU NIEZNANYCH” – SKĄD POCHODZĄ TAJNE STOWARZYSZENIA ?

W Indiach istnieje szeroko rozpowszechniona legenda o tajnej organizacji, o której mówi się, że posiada ogromne pokłady zaawansowanej wiedzy. Uważa się, że utworzona ponad 2000 lat temu „Unia Dziewięciu” była podejrzana o manipulację polityczną i społeczną dla osiągnięcia swoich osobistych celów. Ale czy taka organizacja istniała naprawdę, czy była to tylko legenda?

Indie, posiadające bogatą kulturę i dziedzictwo historyczne sięgające wieków wstecz, zawsze były skarbnicą wiedzy, ale w jakiś sposób to tajne stowarzyszenie zniknęło z oczu opinii publicznej.

O tajnym stowarzyszeniu po raz pierwszy zaczęto mówić po wydaniu powieści „Dziewięć niewiadomych” autorstwa brytyjskiego pisarza Talbota Mundy’ego, opublikowanej w 1923 roku. W powieści dziewięciu mężczyzn jest ucieleśnieniem dobra i sprzeciwia się dziewięcioru czcicielom bogini Kali, którzy siej zamieszanie i udawaj prawdziwych mędrców. Fabuła opowiada o księdzu imieniem Ojciec Cyprian, który próbuje przejąć tajne księgi, ale z chrześcijańskiej pobożności chce je zniszczyć, a także o szeregu innych postaci zainteresowanych poznaniem ich treści.

Niektórzy badacze widzą w tej legendzie odzwierciedlenie losów spadkobierców Dziewięciu Królów z przedmieść legendarnej Atlantydy, którzy niegdyś służyli pierwszemu królowi, wielkiemu Atlasowi.

Legendarny francuski odkrywca Jacques Bergier w swojej słynnej książce „Poranek Trzech Króli” podkreślał:

„Być może Bumenor (zepsuty Numenor), tajemnicze celtyckie centrum z V wieku p.n.e. mi. – to nie jest legenda, ale praktycznie nic o nim nie wiadomo, chociaż profesor Tolkien z Oksfordu pracuje w tym kierunku. Dzieło Tolkiena „odkryło przed nami Dziewięć Nazgul-Ulayr, dziwny związek „9 nieśmiertelnych, odzianych w proch grobowy”. 

Są bezpośrednimi potomkami starożytnych władców odległych krain, niegdyś podlegających Wielkiemu Numenorowi. I Numenor – Tolkien tego nie ukrywa, przynajmniej jest tam bajeczne odbicie legendarnej Atlantydy.

Ale większość badaczy uważa wersję, która ta legenda pochodzi ze starożytnych Indii.

Według ludowych przekazów zakon ten został założony 2000 lat temu przez słynnego indyjskiego cesarza imperium mauretańskiego – Ashokę i składał się z dziewięciu wybitnych mędrców, których uważał za godnych zbudowania swojej idei utopii. Osobom tym powierzono zadanie gromadzenia, systematyzowania i utrwalania całej wiedzy dostępnej wówczas w imperium. To właśnie po masakrze w Kalingi, w której zginęło około 100 000 ludzi, Ashoka zawrócił ze ścieżki bezsensownej przemocy i przeszedł na buddyzm, przysięgając, że odtąd jego panowanie będzie pokojowe.

Płaskorzeźba przedstawiająca władcę Ashokę

Stan Kalinga, położony pomiędzy Kalkutą a Madrasem, oparł się rządom imperialnym, co doprowadziło do wojny. Źródła podają, że przeważające siły Ashoki zabiły ponad 100 000 wojowników Kalinga, a ponad 150 000 mieszkańców regionu zostało deportowanych. Chociaż Ashoka wygrał wojnę, był przerażony rzezią, jaką pociągnęło za sobą takie zwycięstwo. Od tego czasu na zawsze wyrzekł się przemocy.

Przede wszystkim cesarz znany jest z prób szerzenia buddyzmu w Indiach, Cejlonie i Indonezji i przekształcenia go w religię światową. Jego wysiłki doprowadziły do ​​wzrostu liczby wyznawców buddyzmu w Tybecie, Nepalu i Mongolii.

Ashoka wierzyła, że ​​jedynym prawdziwym podbojem jest zdobycie serc ludzi poprzez przestrzeganie pobożności i praw. Pragnął, aby wszystkie żywe istoty żyły w bezpieczeństwie, pokoju i szczęściu. Mogli żyć tak, jak im się podobało.

Posłaniec Ashoki ogłasza pokój. Ilustracja

Cesarz był tak oddany tej idei, że starał się uniemożliwić swoim towarzyszom używanie umysłów do popełniania zła, zwłaszcza zła związanego z wojną. To zadanie było zbyt duże dla samego cesarza. Należało zebrać dane, zdobyć wiedzę i zachować ją. Ashoka postanowiła wezwać w tym celu dziewięciu wybitnych myślicieli indyjskich tamtych czasów. Ze względów bezpieczeństwa ich nazwiska trzymano w tajemnicy. Razem ci geniusze utworzyli tajne stowarzyszenie, które przeszło do historii jako „Dziewięć Niewiadomych”.

Grupa gromadziła wiedzę naukową z różnych dziedzin, od historii naturalnej po psychologię i skład materii. Tylko tych dziewięciu mogło prowadzić eksperymenty naukowe oraz opracowywać teorie i technologie. Wierzono, że gdyby taki bagaż naukowy został przekazany zwykłym ludziom, mogliby nie wytrzymać pokusy i wykorzystać go do złych celów.

Aby lepiej zachować wiedzę naukową, każdemu z dziewięciu przydzielono napisanie książki na określony temat. Książkę trzeba było uzupełniać każdym nowym doświadczeniem, każdym odkryciem. Kiedy jeden z dziewięciu został zmuszony do odejścia z pracy ze względu na zły stan zdrowia, emeryturę lub śmierć, musiał przygotować następcę. Liczba członków towarzystwa zawsze musiała pozostać stała – 9 osób. Zatem społeczeństwo „Dziewięciu Niewiadomych” rzekomo istnieje od ponad 2000 lat.

Ashoka.

Co zrobiło tajne stowarzyszenie?

Uważa się, że Dziewięć Niewiadomych było strażnikami wiedzy naukowej, filozoficznej i politycznej i miało niezrównany wpływ na historię.

Ashoka wiedziała o tendencjach ludzkości do nadużywania władzy i wiedzy, dlatego głównym celem Bezimienny była ochrona ludzi przed nimi samymi. Każdy z dziewięciu otrzymał starożytne traktaty i wskazówki naukowe do studiowania, a ich misją życiową było dalsze wypełnianie tych ksiąg nowymi odkryciami w swojej dziedzinie. Jeśli członek z jakiegoś powodu miałby odejść na emeryturę, najpierw wybrałby godnego następcę, który będzie kontynuował jego misję.

Niektórzy badacze bezpośrednio łączą z Unią założenie przez dziewięciu odważnych rycerzy zakonu templariuszy – Zakonu Templariuszy. Ale cała jego działalność i prawdopodobne osłabienie w piątek 13-go również są owiane ciężką zasłoną tajemnicy. Na świecie jest bardzo wielu naukowców, którzy całe swoje życie poświęcili rozwikłaniu przynajmniej niewielkiej części swojej tajemniczej działalności.

Starożytny tekst Devimahatmya z XVII wieku napisany pismem nepalskim. Foto: wikipedia.org

Bardziej szczegółowe informacje na temat tajnego Związku Dziewięciu Nieznanych pozostawił nam Louis Jacolliot, który w XIX wieku pełnił funkcję konsula francuskiego w Kalkucie. Był wielkim miłośnikiem starożytnych rękopisów i przez jego ręce przeszło wiele z nich. Dla potomności pozostawił bogaty zbiór rzadkich ksiąg i rękopisów, które głównie poświęcone były tajemnicom starożytnych cywilizacji i ludzkości. Jest także autorem kilku powieści.

Sam Jacolliot był niezwykle kategoryczny w swoich dyskusjach na temat Dziewięciu Nieznanych – jest to rzeczywistość historyczna, a ich działalność trwa od kilku tysiącleci. 

W 1923 roku angielski pisarz Talbot Mundy opublikował swoje studium na temat tajnego stowarzyszenia i wymienił dziewięć książek:

  • „Propaganda” (o metodach wojny psychologicznej);
  • „Fizjologia” (mówi o tym, jak można zniszczyć osobę za pomocą dotyku);
  • „Mikrobiologia”;
  • „Alchemia” (jak zdobyć złoto);
  • „Komunikacja” (o wszystkich możliwych środkach komunikacji);
  • „Grawitacja” (o tym, jak zrobić starożytną wedyjską vimanę);
  • „Kosmogonia” (badanie Wszechświata);
  • „Światło” (jak używać go jako broni);
  • „Socjologia” (zasady ewolucji społeczeństw, prawa ich funkcjonowania i upadku).

Według Mandy pierwszy z nich dotyczył technik propagandowych i wojny psychologicznej. Talbot napisał:

„Ze wszystkich nauk najniebezpieczniejsza jest nauka o kontrolowaniu myśli tłumu, ponieważ pozwala kontrolować cały świat”. 

Warto zauważyć, że kiedy Brytyjczyk pisał swoją książkę, nauka o wpływie psychologicznym dopiero się kształtowała; dopiero później niemieccy naziści zaczęli używać terminu „wojna psychologiczna”.

Druga książka była poświęcona fizjologii. Opisuje, jak w organizmie płyną „prądy nerwowe” i jak jednym dotykiem zabić człowieka. Według wielu badaczy wiele sztuk walki (w szczególności judo) powstało dzięki wyciekom informacji z tej książki. Być może słynny Bruce Lee zapłacił życiem za ujawnienie niektórych tajemnic technik walki, które zdobył z tajnych źródeł. Swoją drogą wygląda na to, że zabili go ciosem tzw. opóźnionej śmierci.

Trzecia książka dotyczyła mikrobiologii, która obecnie obejmuje takie działy jak bakteriologia, mykologia, wirusologia itp. Natomiast czwarta książka była poświęcona chemii, w szczególności mówiła o transmutacji metali. Z tego ostatniego możemy wywnioskować, że próby alchemików uzyskania złota z rtęci lub ołowiu nie były aż tak beznadziejne. Według niektórych źródeł złoto najwyższej jakości faktycznie można było uzyskać z tańszych metali.

Piąta książka zawierała informacje o wszystkich środkach komunikacji, nie tylko ziemskich, ale także pozaziemskich. Fizyka, matematyka, tajemnice grawitacji i antygrawitacji zostały omówione w księdze szóstej. Tom siódmy zawierał informacje o świetle – słonecznym, księżycowym, gwiazdowym, elektrycznym itp. Księga ósma poświęcona była kosmogonii i prawom rozwoju Wszechświata. Wreszcie dziewiąta księga mówiła o prawach ewolucji społeczeństwa, które pozwalają przewidzieć etapy jego rozwoju i upadku.

Niektórzy badacze uważają, że wiedza o poprzednich cywilizacjach – Lemurianach, Hiperborejczykach i Atlantydach – również była w rękach „Dziewięciu Niewiadomych”. Jeśli to prawda, tajne stowarzyszenie dysponuje kolosalną ilością wiedzy, zdolną zarówno wynieść ludzkość na niespotykane dotąd wyżyny postępu technicznego i naukowego, jak i ją zniszczyć, wrzucając przypadkowych ocalałych w epokę kamienia łupanego.

Dziewięć Niewiadomych, choć zawsze anonimowych, rzekomo ujawnia światu informacje we fragmentach swoich tekstów, gdy ludzkość ich potrzebuje, pomagając w ten sposób w postępie nauki.

Według legendy są niczym spostrzegawczy Wielki Brat, zawsze czuwający nad gatunkiem i gotowy do interwencji, aby zapobiec całkowitej zagładzie ludzkości.

Współczesne sądy

Kiedy w świat wyciekła informacja o „Towarzystwie Dziewięciu Niewiadomych”, wielu naturalnie zadało sobie pytanie: kto należał i należy do dziewięciu przywódców tajnego stowarzyszenia lub był z nimi powiązany? Było wiele spekulacji próbujących odpowiedzieć na to pytanie.

O powiązania z tym towarzystwem podejrzewano papieża Sylwestra II, znanego również jako Herbert z Aurillac. Urodził się w miejscowości Aurillac (lub Aurillac) we francuskiej prowincji Owernia około 946 roku i od najmłodszych lat zaczął wykazywać wielkie pragnienie nauki.

Najpopularniejsza legenda o Herbercie z Aurillac głosi, że podczas nauki u arabskiego czarownika ukradł mu księgę zawierającą magiczne tajemnice. Zorganizowano za nim pościg, jednak młodzieńcowi, wykazując się niezwykłą pomysłowością, udało się przed nim uciec. Według innej legendy Herbert stworzył głowę z brązu – terafima, zdolną odpowiedzieć „tak” lub „nie” na każde pytanie wymagające jednoznacznej odpowiedzi. Podobno ten przywódca swoimi „radami” pomógł mu osiągnąć najwyższą pozycję w hierarchii kościelnej. Istnieje również wersja, w której Herbert otrzymał tę głowę, rodzaj robota, w prezencie od „Dziewięciu Nieznanych”; w tym przypadku niewątpliwie nie tylko przyczynił się do działalności tajnego stowarzyszenia, ale także mógł otrzymać od niego pewną wiedzę, która nie zepchnęłaby ludzkości na ścieżkę samozagłady.

Ta druga wersja wyjaśnia, że ​​jako naukowiec Herbert znacznie wyprzedził swoją epokę. Przyczynił się do wprowadzenia w Europie cyfr arabskich, które miały pewną przewagę nad rzymskimi. Przypomniał Europejczykom zapomnianą przez nich geometrię, a nawet zaczął opracowywać projekt astrolabium, które zaczęto używać w Europie dopiero sto lat później. Po śmierci Sylwestra II magiczna głowa robota została zniszczona, a cała wiedza zdobyta przez niezwykłego papieża została ukryta.

W „Dziewięciu Nieznanych” znajdują się także Leonardo da Vinci, Roger Bacon i Paracelsus. Przypomnijmy, że ten sam Leonardo stworzył prototyp rysunku spadochronu, czołgu i szeregu innych wynalazków, które zrealizowano dopiero kilka wieków później. Być może Leonardo zapożyczył wiedzę o tych wynalazkach z książek „Dziewięć niewiadomych”. Nie ma na to jednak żadnych dowodów, jednak w historii ludzkości istnieje wiele faktów wskazujących, że nagle „wypłynęła na wierzch” niezwykła wiedza, która zupełnie nie odpowiadała danemu czasowi.

Na przykład w 1729 roku pewien autor z Monteborga opublikował opis procesu otrzymywania fotografii czarno-białej i kolorowej. Co ciekawe, autor nie miał pojęcia o procesach chemicznych poprzedzających uzyskanie obrazu. A skąd Jonathan Swift wiedział o dwóch satelitach Marsa półtora wieku przed ich odkryciem? Pamiętają także Dantego Alighieri z jego opisem konstelacji Krzyża Południa, który podał w Boskiej Komedii, o czym Europejczycy dowiedzieli się dopiero dwa wieki później. Oczywiście jest mało prawdopodobne, aby wszyscy z wyżej wymienionych wielkich ludzi należeli do „Dziewięciu Nieznanych”, ale równie dobrze mogli być z nimi powiązani.

Piszą, że średniowieczny rycerz Roland z Roncels, umierając na polu bitwy, krzyczał: „Przeklęty tchórz, który wynalazł broń zdolną zabijać na odległość!” Jeśli „Towarzystwo Dziewięciu Nieznanych” rzeczywiście istnieje, ślady jego działalności należy prześledzić w historii. Być może miało to związek z pojawieniem się bulli papieskiej potępiającej użycie statywu do wzmocnienia łuku. W połączeniu ze statywem łuk pozwolił zadać wrogowi większe obrażenia, dlatego broń tę uznano za nieludzką. Byka tego obserwowano przez dwa stulecia.

Być może nie jest tajemnicą, że wynalezienie broni szybkostrzelnej natychmiast doprowadziło do znacznego wzrostu liczby ofiar na polu bitwy. Okazuje się, że tak śmiercionośna broń mogła pojawić się znacznie wcześniej, gdyby Ludwik XVI nie okazał się prawdziwym humanistą. Stało się to w następujący sposób. W 1775 roku wynalazca Du Perron odwiedził młodego króla Francji i podarował mu „organy wojskowe”. Wynalazek ten był wyraźnie prototypem karabinu maszynowego, ponieważ jednym ruchem rękojeści wystrzelono w kierunku wroga 24 kule na raz. „Organ wojskowy” wydał się Ludwikowi i jego ministrom tak nieludzkim wynalazkiem, że jego twórca został w niełasce wydalony z komnat królewskich.

Naturalnym pytaniem byłoby: w jaki sposób to społeczeństwo pozwoliło na stworzenie bomby atomowej? Wiadomo, że rozwój tej broni rozpoczął się w nazistowskich Niemczech, gdzie w tym czasie istniały dość silne służby wywiadowcze. Możliwe, że sieć agentów towarzystwa w Niemczech została odkryta i zniszczona; po prostu stracił możliwość wpływania na wydarzenia. Istnieje inna odpowiedź na pytanie: „pozwolono” na użycie bomby atomowej, aby zapobiec trzeciej wojnie światowej. Dzięki takiemu odstraszaniu, jak broń atomowa, ludzkość przez długi czas żyła we względnym pokoju.

Niektórzy badacze „Dziewięciu Niewiadomych” kojarzą się z władcami Atlantydy, inni zaś z dziewięcioma odważnymi i pobożnymi rycerzami, którzy założyli Zakon Templariuszy w Jerozolimie. Bez założeń nie da się tu obejść, bo wszystko skrywa gęsta zasłona tajemnicy. Istnieją inne opinie, nawet do tego stopnia, że ​​​​to wszystko bajki. Ale czy starożytni mędrcy opisaliby coś, co w rzeczywistości nie istnieje, a tym bardziej utrzymywaliby to w tajemnicy? Oczywiście nie! A jeśli tak, to wszystko, co jest tam opisane, nie jest mitem ani fikcją.

W sprawie działalności Zakonu Dziewięciu i ich następców panuje obecnie następująca opinia:

„Czy konieczne jest tak gorliwe ukrywanie i niszczenie nauki tylko po to, aby zapobiec Armageddonowi? Nie bez powodu mówią, że trucizna nie tylko zabija, ale także leczy. Należy założyć, że ukryta lub zniszczona wiedza może przynieść nie tylko wielkie szkody, ale także określone korzyści dla całej ludzkości.

Poza tym nie ulega wątpliwości, że poza tajnymi stowarzyszeniami wiedza tajemna była udziałem rządzących, którzy rozumieli, że ujawniając wiedzę masom, na zawsze stracą swą władzę. Tak było wczoraj, tak jest dzisiaj i tak będzie jutro! Dziś tajemna wiedza starożytna jest rozcieńczana nową wiedzą opartą na nowoczesnych technologiach.

Istnieje jednak również taka wersja ukrywania wiedzy. Otwarta wiedza, podobnie jak darmowe obiady, nic nie kosztuje. Ale jeśli ta wiedza jest ukryta, musisz zapłacić, aby ją zdobyć. Jak inaczej królestwo Ashoki mogłoby przetrwać, skoro przestało czerpać dochody z wojen? Tylko robiąc tak interesujący biznes. Dlatego tajne stowarzyszenia są niezwykle zainteresowane wyłącznym posiadaniem wszelkiej wiedzy i technologii bez wyjątku.

Mit czy rzeczywistość? 

Najprawdopodobniej cesarz Ashoka naprawdę mógł zebrać radę złożoną z dziewięciu mądrych, wykształconych współczesnych i zachować ich nazwiska w tajemnicy. Zrobiło to nie tylko on, ale wielu starożytnych władców. Ludzie ci studiowali taktykę walki, produkcję broni, badali procesy społeczne i przeprowadzali eksperymenty naukowe. 

Tajemnica wód Gangesu związana jest z legendą o Dziewięciu Nieznanych. Wielu pielgrzymów, nosicieli najstraszniejszych i najróżniejszych chorób, kąpie się w nim bez szkody dla zdrowych.

Święte wody oczyszczają wszystko. Chcieli przypisać tę dziwną właściwość rzeki powstawaniu bakteriofagów. Ale dlaczego nie powstają one także w Brahmaputnie, Amazonii czy Dnieprze? Hipoteza sterylizacji pojawiła się w pracach Jacolliota na sto lat przed poznaniem możliwości takiego zjawiska. Według Jacolliota badania te pochodzą z tajnej świątyni wykutej pod dnem Gangesu.

Ruch religijny, społeczny i polityczny Dziewięciu Niewiadomych ucieleśnia wizerunek jasnej nauki, nauki z sumieniem. Mające władzę kontrolowania losów ludzkości, ale powstrzymujące się od używania własnej mocy, to tajne stowarzyszenie jest najpiękniejszym hołdem złożonym wolności na wysokim poziomie.

Czujni na szczycie swojej świątyni chwały, tych dziewięciu mężczyzn widzi, jak cywilizacje zostały stworzone, zniszczone i odrodzone. Nie tyle obojętni, co tolerancyjni, gotowi do pomocy, ale zawsze pozostający w milczeniu, co jest miarą ludzkiej wielkości.

 Mit czy rzeczywistość? Jeśli to mit, to w każdym razie znakomity, docierający do nas z głębi czasu, a zarazem – przypływ przyszłości.

Exit mobile version