Site icon

NOWE KRYZYSY WYKREOWANE PRZEZ ELITY – UPADEK 'BABILONU’ I 'CHOROBA X’

„Choroba X”, 20 razy bardziej zabójcza niż koronawirus, będzie omawiana na WEF. W związku z tym władze Davos ponownie próbują podporządkować się programowi. Zaczęli spodziewać się pogorszenia sytuacji na świecie już kilka lat temu, ale z przyzwyczajenia zgrzeszyli przeciwko upadkowi meteorytu i inwazji kosmitów. Ale jak zawsze, główne zagrożenie dla ludzkości pochodzi od niej samej.

17 stycznia 2024 r. Centrum Zdrowia i Medycyny Światowego Forum Ekonomicznego w Davos spotka się z przedstawicielami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i innymi ekspertami medycznymi, w tym z przedstawicielami Big Pharma – wśród nich znanymi producentami szczepionek, którzy zasłynęli ze względu na ich skutki uboczne podczas poprzedniej epidemii koronaawirusa.

Sesja „Preparing for Disease X” jest częścią dorocznego spotkania Światowego Forum Ekonomicznego (WEF).

Prelegentami sesji będą:

– Dyrektor Generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus,

– Kierownik Centrum Zdrowia i Opieki Zdrowotnej Shyam Bishen (WEF Genewa),

– Prezes i Dyrektor Generalny Royal Philips Roy Jacobs (najstarsza holenderska międzynarodowa firma, początkowo produkująca żarówki, w latach 2000-tych przestawiła się na produkcję medycznego sprzętu diagnostycznego),

– Wiceprezes Wykonawczy Apollo Hospitals Enterprise Ltd Preetha Reddy (największa sieć szpitali w Indiach, prowadząca także apteki, centra diagnostyczne, przychodnie telemedyczne i cyfrowe usługi zdrowotne),

– Minister Zdrowia brazylijskiego Ministerstwa Zdrowia Nicia Trindade Lima,

– Prezes Zarządu AstraZeneca Plc Michel Desmarais (brytyjsko-szwedzka firma farmaceutyczna, producent szczepionek, dziesiąty na świecie pod względem sprzedaży).

Nieznany patogen

Według UNMC (Public Akademickie Centrum Nauk o Zdrowiu w Omaha, USA) „Choroba X” to „tajemniczy termin określający chorobę spowodowaną nieznanym, ale poważnym zagrożeniem mikrobiologicznym”.

„Jeszcze niczego nie znaleźliśmy, ale już czas, żebyś zaczął się bać”.

W 2017 r. WHO umieściła „chorobę X” na liście patogenów priorytetowych do badań, obok dobrze znanych chorób, takich jak zespół ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej SARS i wirus Ebola.

Bez wdawania się w wyjaśnienia WHO wymieniła pandemię Covid-19 w 2019 r. jako przykład choroby X. Według ekspertów tej organizacji wszystkie te choroby mają swoje źródło w „ogromnej puli wirusów krążących dziko” i stanowią zagrożenie dla ludzi, ponieważ mogą się krzyżować i powodować nowe infekcje, na które ludzie nie są odporni.

Prognozy dotyczące Covida były dokładnie takie same hipotetyczne w pewnym momencie, kiedy WHO nie mogła nawet zdecydować, czy należy nosić maski, czy nie. A teraz platforma globalistyczna, Światowe Forum Ekonomiczne (WEF), nalega, aby w Davos przeanalizować „chorobę X”, która prawdopodobnie jest 20 razy bardziej zabójcza niż Covid.

Jakie nowe wysiłki są potrzebne w obliczu nowych ostrzeżeń Światowej Organizacji Zdrowia, że ​​nieznana „choroba X” może spowodować 20 razy więcej zgonów niż pandemia wirusa koronawiru, jakie nowe wysiłki są potrzebne, aby przygotować systemy opieki zdrowotnej na wiele nadchodzących wyzwań? – pytanie jest wskazane w ogłoszeniu WEF; w szczególności.

Dyskusja na platformie WEF, gdzie większość uczestników nie tylko poniosła porażkę w walce z Covidem, ale także zamieniła ją w korupcyjny plan wprowadzenia szczepionek, które z większym prawdopodobieństwem wyrządzą krzywdę ludności krajów na całym świecie, wygląda po prostu śmiesznie. . 

WHO przewiduje, że choroba X może pochłonąć 20 razy więcej ofiar śmiertelnych niż niedawna epidemia koronaawirusa. Jednocześnie eksperci organizacji zapewniają, że przy odpowiednich działaniach przygotowawczych pandemię choroby X uda się zatrzymać w ciągu 100 dni, czyli trzech nieparzystych miesięcy. Będzie to jednak oczywiście wymagało dużej współpracy międzynarodowej i zasobów (czyli przekazania dużych pieniędzy big pharma).

„Choroba X”

„Choroba X” została pierwotnie ogłoszona dziennikarzom przez naukowca Jean-Jacquesa Muembe-Tamfuma, który odkrył wirusa Ebola. To właśnie ten ostatni twierdzi, że ludzkości może grozić nowa pandemia w związku z wykryciem w Kongu u pacjenta z objawami gorączki nieznanej wcześniej choroby. 

Jeśli chodzi o choroby odzwierzęce, obawy są przesadzone. Zawsze istniało niebezpieczeństwo przeniesienia wirusów ze zwierząt na ludzi, ale wymaga to pierwotnego źródła, czyli chorego zwierzęcia.

Nie ma epidemii wścieklizny ani dżumy, ponieważ przenoszą je lisy, susły i inne gryzonie. To ogranicza chorobę. Oczywiście trzeba to zrobić, ale wydaje się, że jest to próba zrobienia sensacji znikąd.

Krótko mówiąc, jest dużo przesady i nie mniej paniki. Ale są problemy związane z faktami. Dlatego na razie odłóżmy to pytanie na bok. 

Nie graj z oszustami

Według Kate Kelland, głównej autorki artykułów naukowych w Coalition for Epidemic Readedness Innovations i autorki książki o chorobie X, „Nawet w obliczu napiętych stosunków międzynarodowych podczas zimnej wojny Stany Zjednoczone i Rosja podzieliły się szczepionkami”.

WHO nigdy nie była organizacją medyczną. Od samego początku, czyli od końca lat czterdziestych XX wieku, jest de facto międzynarodowym oddziałem medycznym Fundacji Rockefellera . Od tego czasu aż do dziś WHO realizuje wyłącznie cele polityczne, a nie medyczne.

W przypadku wybuchu jakiejkolwiek choroby WHO wskaże w sposób dyrektywny, co powinniśmy zrobić. Do czasu wprowadzenia stanu wojennego. WHO jest dyrygentem idei globalizmu, dlatego wymaga od wszystkich państw podpisania tych poprawek do międzynarodowych przepisów zdrowotnych.

Kto korzysta?

Celem spotkania w Davos jest wstępne omówienie zasad gry i udziałów w rynku – czyli gdzie jest czyja polana, kto doi jaką krowę.

Im głośniejsza i straszniejsza będzie „choroba X”, tym większy zysk odniesie międzynarodowa mafia medyczna i elektroniczna, która pod przykrywką troski o bezpieczeństwo sanitarne ustanawia nowe sposoby kontrolowania społeczeństwa. Tym większy będzie status i rola WHO i innych organizacji międzynarodowych, które będą nosić koronę „zbawicieli ludzkości”, a właściwie jej nowych żandarmów i administracji elektronicznego obozu koncentracyjnego.

Jakie jeszcze nieszczęścia szykuje nam forum w Davos

W przeddzień rozpoczęcia WEF eksperci przypomnieli sobie jedno bardzo niezwykłe oświadczenie pana Klausa Schwaba (przewodniczącego forum) wygłoszone wcześniej. To naprawdę daje do myślenia.

Zbyt mało uwagi poświęcamy przerażającemu scenariuszowi totalnego cyberataku, który spowodowałby całkowite odcięcie dostaw energii, załamanie transportu i opieki zdrowotnej oraz koniec całego porządku społecznego. Wtedy pandemia Covid-19 będzie wydawać się nam wszystkim niewielką uciążliwością – zapewnił Klaus Schwab.

I nie przez przypadek zaczęli o tym rozmawiać. Zaledwie kilka dni temu miało miejsce wydarzenie, które zmusiło nas do rozważenia „przepowiedni” założyciela Forum w Davos z innej perspektywy.

Rankiem 11 stycznia amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) musiała pilnie uziemić wszystkie samoloty, które w tym czasie znajdowały się na niebie. Stało się to z powodu awarii komputera na dużą skalę w krajowym systemie kontroli ruchu lotniczego. Mianowicie zakłócona została praca programu powiadamiania pilotów o nazwie NOTAM, którego zadaniem jest informowanie pilotów online o bezpieczeństwie w przestrzeni powietrznej w celu planowania tras. W szczególności o zamkniętych pasach startowych, stadach ptaków i innych zagrożeniach.

Odwołano ponad 1300 lotów, a około 11 tysięcy kolejnych musiało zostać opóźnionych.

Nie jest jasne, co dokładnie było przyczyną awarii. Chociaż FAA ogłosiła wieczorem tego samego dnia, że ​​wstępną przyczyną był błąd w uszkodzonym pliku bazy danych. I nie ma dowodów na cyberatak. 

Tymczasem, jak się okazało, wadliwe oprogramowanie zostało zainstalowane trzydzieści lat temu. Źródła podały NBC, że ośmiu pracowników kontraktowych FAA miało dostęp do systemu i co najmniej jeden lub dwóch wprowadziło zmiany, które spowodowały jego uszkodzenie. Zostało to potwierdzone przez dwa źródła w rządzie USA.

Zatem z całą pewnością istnieje możliwość sabotażu, ale kto za nim stoi?

Amerykańska wiosna zaczyna się w Teksasie

Tymczasem konfrontacja dwóch nie do pogodzenia stron nasila się, coraz częściej dochodząc do idei wzajemnego zniszczenia ze względu na niemożność osiągnięcia porozumienia.

Teksas tradycyjnie stał się głównym motorem oporu w Stanach Zjednoczonych. Już leciały iskry: 13 stycznia Gwardia Narodowa Teksasu wysłała żołnierzy i sprzęt, aby zablokować federalnemu dostęp do Rio Grande na przełęczy Eagle Pass. Władze stanowe zainstalowały tam pływającą barierę z drutu kolczastego, aby powstrzymać migrantów przed nielegalnym przedostaniem się z Meksyku.

Nie spodobało się to Departamentowi Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych i pozwał stan, a federalni agenci graniczni udali się do bariery, aby ją usunąć. Ale Strażnicy Teksasu po prostu wycelowali w nich z broni i zablokowali drogi sprzętem.

Nikt nie może ignorować zbliżającego się konfliktu: starają się go zrozumieć zarówno w artykułach, jak i filmach.

Wiosną 2024 roku w Stanach Zjednoczonych zadebiutuje film „Civil War”, którego niedawno ukazał się zwiastun. Choć wideo jest zwykłym wycinkiem fragmentów filmu, to jednak pozwalają one na wyciągnięcie pewnych wniosków na temat intencji autorów.

Jeżeli konfrontacja przekształci się w konflikt zbrojny, będzie on przebiegał tak ostro i na możliwie największą skalę, jak to możliwe, z masowym użyciem wszelkiego rodzaju broni i jej niszczycielskim charakterem oraz ogromnymi ofiarami wśród obywateli.

To będzie wojna o wyjaśnienie kwestii „kto jest królem wzgórza” – w skali Ameryki i strategicznie całej planety. Po drodze zniszczone zostaną całe warstwy amerykańskiego społeczeństwa i sektory gospodarki, które w opinii inicjatorów konfliktu stanowią przeszkodę w dalszym rozwoju Stanów Zjednoczonych.

Choć w okresie rozgrywki Stany Zjednoczone będą zmuszone zostawić resztę świata w spokoju, to po wyłonieniu zwycięzcy uczyni on ze Stanów Zjednoczonych monolityczne imperium pozbawione wewnętrznych sprzeczności.

Stany Zjednoczone, nawet tracąc połowę swojej gospodarki i 360 milionów ludzi, otrzymają fanatycznie pewne przywództwo, potężną armię, zahartowaną w zaciętych walkach ze sobą i przełom technologiczny. Koncentrując się na swoim celu i pomyśle, mogą wykorzystać całą swoją moc, aby go zrealizować.

Który pomysł dokładnie będzie zależał od zwycięzcy. Będzie to albo „zielony kurs” obejmujący redukcję populacji „balastowej” na całym świecie, ustanowienie ścisłej kontroli elektronicznej i zjednoczenie wszystkich elit w jedną ponadnarodową elitę, albo, jeśli wygrają konserwatyści, chrześcijański fundamentalizm „amerykański stylu”: patriarchalny, kowbojski, chuligański i cynicznie realizujący własne interesy – ale obojętny na ideę globalnego elektronicznego obozu koncentracyjnego.

Jedno jest pewne – historia zbliża się wydarzeniami, które mogą oznaczać koniec dla tych, którzy nie mogą utrzymać się na powierzchni. Może będzie to Apokalipsa lub próba generalna.

Exit mobile version