<p><strong>Należy stwierdzić (niestety), że wrota Watykanu nieraz stawały otworem przed masonami i globalistami, dygnitarzami z B’nai Brith i z Komisji Trójstronnej, przed buddystami (którzy podczas kongresów ekumenicznych nie wahali się otwarcie przeczyć istnieniu Boga, a nawet istnieniu Kościoła katolickiego), tudzież przed heretykami, schizmatykami, a nawet przed zwierzętami.</strong></p>



<blockquote class="wp-block-quote is-layout-flow wp-block-quote-is-layout-flow">
<p><em>„Ze wszystkich nauk najgroźniejsza byłaby ta zajmująca się kontrolowaniem myśli tłumu, ona bowiem pozwoliłaby panować nad światem.”</em></p>
<cite><strong>Talbot Moundy.</strong></cite></blockquote>



<p>Wydaje się również, że są one dość konsekwentnie zamykane przed tą kategorią wiernych, która otwarcie mówi o braku akceptacji, dla tego, co narodziło się po Soborze Watykańskim II, a co określa się mianem: ;<em>„modernizmu”</em>. Szanowni Państwo ;<em>„modernizm”</em> ;nieuchronnie prowadzi do rozmycia tożsamości katolickiej w owym tęczowym korowodzie prawd, ;<strong>w których można sobie dowolnie przebierać</strong>.</p>



<p>W 1909 roku Rene Guenon (mason) był już posiadaczem ;<strong>33 stopnia</strong> ;w Rycie Szkockim i ;<strong>90 stopnia ;</strong>w Rycie Memfis- Misraim. Ale mimo tak dumnych tytułów jego refleksja na temat szczytów globalistycznej hierarchii utknęła w pół drogi: ;<em>„<strong>Czy aby za tymi ruchami nie kryje się coś dużo straszniejszego</strong>, czego nie są świadomi nawet ich przywódcy, będący w takim razie tylko ślepymi narzędziami? Poprzestaniemy na sformułowaniu tej kwestii, nie próbując jej tutaj rozstrzygnąć”</em>.</p>



<p>Rene Guenon dotyka tutaj prawdy, którą znamy z Pisma Świętego. Ukochany uczeń Chrystusa napisał: ;<strong><em>„Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego”</em></strong>. Wysoko wtajemniczeni są tego świadomi. Jeden z nich, słynny mason 33 stopnia Oswald Wirth, mimo woli musiał oddać hołd Prawdzie. Dla wielu jego słowa będą szokiem, jednak dla osób przebudzonych nie będzie to nic ;<em>„nowego”</em>, spójrzcie:</p>



<blockquote class="wp-block-quote is-layout-flow wp-block-quote-is-layout-flow">
<p>„<em>Poważny adept masonerii zdaje sobie sprawę z tego, że Diabeł jest wielkim magicznym czynnikiem, dzięki któremu mogą się dokonywać cuda. Jemu to zawdzięczamy swój byt materialny. (…) Diabeł ma nas całkowicie w swoim władaniu, gdy przychodzimy na świat, musimy to przyznać. Przebiegły Czort nie da się wodzić za nos. (…) ;<strong>Na Ziemi nikt nie jest w stanie panować, nie zawarłszy wcześniej przymierza z Księciem tego Świata</strong>.”</em></p>
</blockquote>



<p>Eliphas Levi, bo taki żydowski przydomek obrał sobie Alphonse Louis Konstant, ksiądz apostata, który postanowił zgłębić tajniki magii i nauk ezoterycznych, napisał w 1856 roku swe najważniejsze dzieło pod tytułem: ;<em><strong>„Dogmat i Rytuał Wysokiej Magii”</strong>, ;</em>traktowane przez wysoko wtajemniczonych jako kamień milowy w dziejach okultyzmu.</p>



<p>Odnosząc się do pytania:<em> ;„czym jest diabeł”</em>? Wyjaśnia: ;<em><strong>„w czarnej magii diabeł jest wielkim magicznym czynnikiem używanym przez przewrotną wolę do złego</strong>. (…) Starodawny wąż z legendy, to nic innego, jak ów uniwersalny czynnik: wieczny ogień ziemskiego życia, dusza ziemi, ;<strong>żywe palenisko piekła</strong>”</em>.</p>



<p>Levi roztrząsa też następującą kwestię: ;<em>„czy ewokacje czynione podczas guseł i demonomancji odnoszą skutek”</em>? I udziela jednoznacznej odpowiedzi: ;<em>„Z całą pewnością i to o wiele oczywistszy i straszniejszy, aniżeli wynika to z legend. Kiedy przyzywa się diabła przy użyciu stosownego rytuału, ;<strong>on przychodzi, ukazuje się</strong>. Żeby na ten widok nie paść trupem, albo nie dostać pomieszania zmysłów ;<strong>trzeba od początku być szalonym</strong>”</em>.</p>



<p>Oto jest, Czytelniku, wiarygodny klucz, który ;<em>„poważni adepci”</em> ;dają nam do rąk, ;<strong>abyśmy zyskali głębsze zrozumienie obecnych, bulwersujących wydarzeń</strong>. Pamiętajcie, że nic nie dzieje się bez powodu, czyli ;<em>„Ordo ab Chao”</em>, porządek z chaosu. W tym upadającym świecie naszym jedynym ratunkiem jest Pan nasz Jezus Chrystus i w Nim trwajmy a zwyciężymy i będziemy zbawieni.</p>

ADEPT MASONERII UJAWNIA KIM JEST SZATAN I W KOGO WIERZĄ ELITY
