Zatem tytułem wstępu, czyli tak jak przypuszczaliśmy Tucker Carlson za to, co zrobił stał się „wrogiem numer jeden” dla mediów głównego nurtu. W chwili obecnej gdy piszę ten artykuł, trwa zmasowana nagonka na tego niezależnego dziennikarza. Niemniej jednak po przeprowadzeniu wywiadu z Donaldem Trumpem (który obejrzały miliony), teraz Tucker zrobił kolejny „wyłom” w „główno-nurtowej propagandzie” i przeprowadził wywiad z prezydentem Rosji.
Pozwólcie, że przytoczę wam jeden argument, na który natknąłem się w mediach głównego nurtu, a który według tamtejszych „dziennikarzy” sprawia, że Putinowi nie można ufać. Otóż stwierdzają oni, że przez to, co zrobił i nadal robi na Ukrainie, jest całkowicie niewiarygodny. Gdy to po raz pierwszy usłyszałem, przypomniało mi się to, co Izrael „wyczynia” w Strefie Gazy a co w mojej opinii już dawno przebiło Rosję i jej działania na Ukrainie. No ale cóż, jak widzimy w „cywilizowanym świecie” zachodu panują podwójne standardy i świetnie, że teraz to tak klarownie wypływa na jaw.
Należy na samym wstępie również zauważyć, że Putin w wywiadzie, który trwał około dwóch godzin, trzymał się co najmniej świetnie, zarówno na płaszczyźnie intelektualnej jak i fizycznej. To nie był Joe Biden, który na konferencjach prasowych przysypia, myli ludzi i zapomina o czym mówił. No, ale wiemy doskonale, że Biden to tylko „marionetka”, ktoś inny podejmuje decyzje (Deep State).
Jeszcze tytułem „żartobliwym” można dodać iż Putin w trakcie wywiadu nie zmarł, ani też nie posikał się w „gacie”. A jeżeli byśmy opierali się na „portrecie” wykreowanym przez media głównego nurtu, to obraz ten przedstawia nam już w zasadzie „martwego” Putina z ekskrementami dookoła siebie. Widzimy po raz kolejny, jak wiarygodne są informacje z tych właśnie mediów (są na równi wiarygodne z propagandą).
Kolejna kwestia jest taka, że w chwili, w której piszę ten artykuł, na YouTube na oficjalnym kanale Tuckera Carlsona wywiad z prezydentem Rosji ma już ponad dziesięć milionów odsłon (w kilkadziesiąt godzin od publikacji). A teraz jeżeli dodamy wszystkie media społecznościowe i tysiące różnych kont, jeżeli nie miliony (z różnych krajów globu), które przekażą dalej wspomniany wywiad, to liczba odsłon będzie szła w serki milionów, a być może dobije do miliarda. Z pewnością służby specjalne „zainteresowanych” państw z wielką wnikliwością przeanalizują wywiad.
To pokazuje skąd tak „wściekły” atak na Tuckera Carlsona. Otóż Carlson przyszedł i „z kopa” wszedł na szczyty list oglądalności, pokazując odbiorcom informacje, których nie można doszukać się w mediach głównego nurtu. To ich bardzo boli, ponieważ to obnaża ich kłamstwa i propagandę, a takie wyłomy są bardzo niebezpieczne, gdyż prowadzą do przebudzenia kolejnych ludzi na całej planecie a im nie potrzeba kolejnych świadomych obywateli. Ich zasada: „Utrzymuj ich zajętych, zajętych, zajętych na farmie razem z resztą bydełka” w takiej chwili przestaje oddziaływać.
Natomiast przechodząc do meritum, otóż Putin pokazał jak sztucznym tworem jest coś takiego jak Ukraina. Cały wywód historyczny jaki przeprowadził dowodzi tego w dość jasny sposób i trudno się z tym nie zgodzić. Dalej uwypuklił dlaczego doszło do wojny z Ukrainą. Otóż można wywnioskować z jego słów, że powodem numer jeden było otwarcie drzwi dla Ukrainy do NATO oraz szerzący się nacjonalizm na Ukrainie.
Początkowo zapewniano Rosję, że Ukraina będzie krajem, który nie zostanie przyjęty do NATO, a tu proszę taka zmiana. Wyobraźcie sobie analogiczną sytuację w której Rosja posiada sojusz militarny w skład którego chce wstąpić Kanada, kraj graniczący z USA. Jak myślicie co wówczas zrobią Stany Zjednoczone? Oczywiście sprawa jest nad wyraz oczywista, a mianowicie szybko USA zorganizowały by jakąś akcję „demokratyzacji” Kanady bądź jakiś „pucz”.
Co, do nacjonalizmu na Ukrainie, to rzeczywiście możemy obserwować jego nagły wzrost, także wśród czołowych polityków. Szerzy się kult Bandery i innych zbrodniarzy a także kult UPA. Zatrważające jest to, że w czasie wywiadu prezydent Rosji kilku krotnie mówił o mordach na Polakach, Żydach i Rosjanach przez nacjonalistów z Ukrainy. Natomiast nasi politycy z PiS, gdy jeszcze rządzili, to de facto ścigali każdego, kto ośmieli się mówić o Wołyniu. To pokazuje jak „chora” jest partia PiS (ale to już tak na marginesie).
Dalej bardzo istotne jest stwierdzenie Putina w sprawie inwazji na naszą Ojczyznę, otóż powiedział on wprost: „Rosja nie zaatakuje Polski i Łotwy. Nie ma w tym interesu”. Po czym dodał, że taki atak byłby możliwy tylko pod jednym warunkiem, a mianowicie, gdyby to Polska zaatakowała jako pierwsza. Czy mu wierzymy, czy też nie? Cóż, należy wziąć te słowa z pewnością za dobrą „monetę” i po prostu rozpocząć rozmowy z Rosją i poprawić stosunki dyplomatyczne z tym krajem, bo jest to nasz sąsiad (sąsiadów się nie wybiera) i to się nie zmieni.
Ponad to Putin wspomniał, że media tak zwanego „zachodu” są w rękach kilku korporacji, co de facto jest prawdą. I to jest podstawowa przyczyna tego, że zalewa nas propaganda, a nie rzetelne informacje. Tak było w czasie tak zwanej „pandemii” i tak jest w czasie tej tak zwanej „wojny” na Ukrainie. Zatem nie dajmy się „wepchnąć” w wojnę z Rosją, to było by szaleństwo, na którym zależy w mojej opinii „anglosaskim prowokatorom”.
Putin dał do zrozumienia również, że czas dolara się kończy, oraz kończy się czas dominacji amerykańskiej. Podkreślał, że świat uległ zmianom i teraz to Chiny stanowią gospodarczą potęgę. Zauważył, że USA potrafi reagować na takie zmiany tylko w jeden sposób, a jest to sposób militarny. I tutaj ponownie powracamy do „wepchnięcia” Polski w wojnę z Rosją przez „anglosaskich prowokatorów”, albowiem amerykanie prowadzą swoje wojny „nie swoją krwią”. Nie dajmy się wepchnąć w tę „maszynkę do mielenia mięsa”.