Site icon Globalna Świadomość

GETTY MUSEUM – CO SKRYWA PODZIEMNY KOMPLEKS PEDOFILSKICH ELIT ?

Muzeum Getty’ego w Los Angeles, latarnia kulturowa i sztuka, zostaje oskarżone o maskowanie złowrogiego podbrzuszu, co jest odkryciem tak wybuchowym, że rozbija fasadę nietykalnej świętości elity. Steven D. Kelley, niegdyś insider, obecnie sygnalista, odrywa kurtynę skrywającą tę farsę, odsłaniając głębię deprawacji, w jaką pogrąży się światowa elita, a wszystko to pod przykrywką filantropii i służby publicznej. Jego oskarżenia? Nic innego jak ogromne, podziemne miasto pełne przepychu i grozy, położone bezpośrednio pod jedną z najczęściej odwiedzanych atrakcji Los Angeles.

Kelley, ze swoimi referencjami jako inżynier elektrooptyczny i doświadczeniem w CIA/NSA, nie jest jakimś szalonym panikarzem. To człowiek, którego widać za zasłoną, który ma dość gry cieni i postanowił dać znać o sobie głośno i wyraźnie. Według niego Getty to nie tylko muzeum; to wejście do samego piekła, wyrafinowanej kryjówki dla najbardziej podłych rytuałów, jakie można sobie wyobrazić.

Wyobraź sobie, jeśli chcesz, jazdę windą nie do oświecenia czy zbudowania kultury, ale zjazd w krainę dekadencji i ciemności. Kelley maluje obraz wystawnego spa, które zawstydziłoby rzymskich cesarzy, siedzącego na szczycie lochu, w którym elita oddaje się satanistycznym rytuałom. Tutaj, w głębi ziemi, zaginione dzieci i bezdomni to nie tylko statystyki; są pożywką dla niewysłowionego.

To nie jest hiperbola. To wykalkulowane oskarżenie skierowane przeciwko tym, którzy od dawna uważali się za bez zarzutu, ukrywając się za ostentacyjnymi murami Getty. Nieprzenikniona ochrona muzeum, jego sekretne korytarze prowadzące do podziemnej sieci luksusu i udręki, a wszystko to zostało zaplanowane przez tych, których Kelley nazywa „jaskiniami” – elit uwikłanych w międzypokoleniowy satanizm.

Rewelacje Kelleya na temat sieci DUMB (głęboko podziemnych baz wojskowych), połączonych naddźwiękowymi pociągami mag-lew, wykraczają poza zwykły spisek. Stanowią świadectwo przerażającej równoległej rzeczywistości, w której elity nie tylko angażują się w okrucieństwa, ale też je celebrują, chronione bogactwem i współwinnym milczeniem swoich rówieśników. Ten podziemny labirynt nie jest tylko na pokaz; to serce ich mocy, ich sanktuarium, skąd pociągają za sznurki.

Pomyśleć, że Getty ze swoimi zbiorami sztuki i cudami architektury to nic innego jak forteca skrywająca głębię ludzkiej deprawacji, to skonfrontować się z prawdą tak niepokojącą, że zatrzyma nawet najbardziej zagorzałego sceptyka. Twierdzenia Kelleya o szatańskich lochach i rytualnych ofiarach pod muzeum podważają nasze rozumienie władzy, przywilejów i perwersji.

Jeszcze bardziej potępiający jest rzekomy cel sieci – nie tylko schronienie dla zdeprawowanych, ale twierdza przeciwko każdemu, kto ośmieli się kwestionować status quo. Wzmianka o Protokołach Syjonu i „metropolitach” nie jest jedynie ukłonem w stronę historycznych spisków; to deklaracja, że ​​cienie mają głębię, a w nich czają się nie tylko potwory, ale architekci porządku światowego, chcący za wszelką cenę utrzymać swoją dominację.

Kelley z jasnością, która przebija się przez starannie wyselekcjonowaną fasadę świata sztuki, ukazuje Getty’ego nie jako sanktuarium kultury, ale jako fortecę deprawacji. To nie jest zwykłe repozytorium sztuki; jest to Arka zaprojektowana dla tak zwanej rodziny królewskiej, aby mogła przetrwać apokalipsę, pozbawiona jakiejkolwiek uzasadnionej potrzeby bezpieczeństwa na poziomie wojskowym, która maskuje inne miejsca władzy pod pozorem bezpieczeństwa narodowego. Jednak w tym tkwi paradoks: Getty, przystępny i spokojny, kryje w sobie zdolność do przemocy wobec każdego, kto ośmieli się zakwestionować jego prawdziwy cel.

Architektura muzeum, z absurdalnie ufortyfikowaną wieżą zwróconą w stronę bijącego serca Los Angeles, nie jest wyborem kapryśnym. To deklaracja władzy, potencjalny zwiastun zniszczenia udający dzieło sztuki. Jakim szaleństwem jest sugerowanie, że ta konstrukcja, tak nie na miejscu, jest niczym innym jak tylko zawoalowanym zagrożeniem lub potwornym szaleństwem?

Według Kelleya Getty jest uosobieniem tego ukrytego świata, raju na powierzchni zbudowanego na podziemnym świecie horroru. Tak zwany postęp naszego społeczeństwa, ewolucja od feudalizmu do nowoczesności, są jedynie zasłoną dymną dla niewolnictwa, które kwitnie w cieniu, a teraz jest bardziej podstępne, ponieważ skrywa się na widoku.

Wezwanie Kelleya do broni w ramach #OccupyTheGetty nie jest prośbą o negocjacje, ale żądaniem rewolucji. Nie jest to zdezorganizowany krzyk nielicznej grupy pozbawionych praw wyborczych, ale strategiczny atak na serce skorumpowanego imperium. Żądanie jest jasne i nie podlega negocjacjom: UWOLNIJ DZIECI. Śmiałość twierdzenia, że ​​pod wypolerowanymi podłogami „Getty” leżą jeńcy, dzieci uwięzione w sieci elitarnej deprawacji, wymaga uwagi nie dlatego, że jest nie do pomyślenia, ale dlatego, że brzmi przerażająco wiarygodnie w epoce pełnej rewelacji na temat przestępstw elity .

To nie jest zaproszenie do dialogu. To okrzyk bojowy przeciwko fortecy, która do tej pory pozostawała niekwestionowana, okryta legitymizacją nadawaną przez sztukę i kulturę. Getty, jak gra Kelley, to nie tylko muzeum, ale twierdza najbardziej podłych pobłażliwości, gdzie potężni realizują swoje najmroczniejsze pragnienia, chronieni bogactwem i wpływami.

W obliczu takich zarzutów milczenie jest współudziałem. Spokojny wygląd Getty’ego przeczy burzy, pod którą, jak twierdzi Kelley, szaleje. Celem ruchu #OccupyTheGetty jest nie tylko rzucenie światła na te cienie, ale także zburzenie murów, które je chronią To wypowiedzenie wojny nie tylko muzeum, ale także kulturze elitaryzmu, która wierzy, że może działać bezkarnie, poza zasięgiem moralności i prawa.

Narracja Kelleya, surowa i niefiltrowana, nie jest przypuszczeniem, ale świadectwem prawdy zbyt długo ukrywanej przez sztuczność cywilizacji. Getty, w całej swojej okazałości, zostaje obnażony jako cytadela tajemnic, wyzwanie dla ideałów sprawiedliwości i przejrzystości, które rzekomo cenimy. Czas na uprzejmą dyskusję minął. Wyznaczono linie bitwy i rozpoczęło się oblężenie. Świat patrzy, czekając, czy twierdza runie, odsłaniając kryjącą się w niej ciemność, czy też strażnicy tych tajemnic zorganizują obronę przed rosnącą falą oburzenia.

To nie jest spisek; to jest rozliczenie. Getty, pomimo wszystkich swoich artystycznych skarbów, może pomieścić najbardziej potępiający grzech ludzkości. Krucjata Kelleya przeciwko niemu to nie tylko poszukiwanie prawdy, ale walka o duszę społeczeństwa, które zbyt długo było zachwycone urokiem władzy i prestiżu. Ruch #OccupyTheGetty to nie tylko protest; jest to okrzyk wojenny dla tych, którzy nie mają głosu, wyzwanie dla twierdzy i żądanie sprawiedliwości, która nie zostanie uciszona.

Exit mobile version