Być może przyczyną tak wielu proroków, widzących i wróżbitów jest chęć poznania przyszłości. Popyt ten stworzył podaż prognoz. Jednak dokładne przewidywanie przyszłości nie jest zadaniem łatwym.
Czy modlitwy prowadzą donikąd?
Bardzo trudno jest przewidzieć nawet najbliższą przyszłość. Faktem jest, że cała ludzkość czeka na wydarzenia, z którymi nie spotkaliśmy się od dziesiątek tysięcy lat.
W Mahabharacie, największym dziele literackim świata, w którym zebrano starożytny epos indyjski, znajduje się opis wielkiej bitwy na polu Kurukszetra. Bitwa ta zapoczątkowała bardzo trudny, tragiczny i nieszczęśliwy okres w życiu ludzkości – Kali Yugę.
Koniec Kali Yugi jest również przepowiedziany w Mahabharacie. Musi to mieć miejsce wtedy, gdy ci sami ludzie spotykają się w bitwie na tym samym polu. Kali Yuga dobiegła końca.
A teraz następuje okres przejściowy i od 2000 roku następują jedno po drugim ważne dla ludzkości wydarzenia. Pierwsze znaczące zmiany dały się zauważyć około 2005 roku. Energia gromadzona przez egregora przestała spełniać swoje zadanie, gdyż uległy zniszczeniu akumulatory przeznaczone do gromadzenia tej energii.
Kilka lat temu większość światowych egregorów religijnych została zniszczona. W rezultacie modlitwy stały się nieskuteczne, ponieważ nie ma już nikogo, kto mógłby je usłyszeć.
Jesteśmy w impasie
Transformacja, oznaczająca przejście od jednej cywilizacji do drugiej, najwyraźniej osiąga swój kluczowy moment. To Przejście oznacza przejście od naszej obecnej cywilizacji do następnej. Nasza cywilizacja jest celowo demontowana ze względu na wybór przez nią ślepego zaułka rozwojowego.
Impas wynika z przekonania, że ludzkość osiągnęła stan zwierzęcy, w którym około 80% populacji żyje wyłącznie dla konsumpcji i korzyści materialnych. Niewielu zdaje sobie sprawę z opłakanego stanu swojej egzystencji, dlatego nie sprzeciwiają się takiemu stylowi życia.
Dominujący dziś sposób życia przypomina niewolnictwo w ramach tak zwanej demokracji, która pociąga za sobą kontrolę jednostek w naszym społeczeństwie. Duża część światowej populacji składa się z ludzi, którzy nie pracują dla siebie, a zatem w zasadzie nie są właścicielami siebie.
Sfera cierpienia zostanie wykorzeniona
Społeczeństwo stoi w obliczu zagłady. Powód? Niektórzy uważają, że jesteśmy pod kontrolą obcych istot – między innymi insektoidów, gadów, serpentoidów. Istoty te rzekomo działają na wielu poziomach kontroli, przy czym każdy poziom jest zdominowany przez grupę pasożytów rozwijających się na „gavvah”.
Gavvah opisywana jest jako negatywna emocja, siła napędowa, energia wyzwolona po śmierci. Twierdzi się, że był to jedyny wymóg stawiany ludzkości.
Ciągle przelewa się krew, giną ludzie i często pogrążamy się w negatywnych emocjach, ponieważ narzucono nam życie w cierpieniu.
Zamieszkujemy ten świat, choć w 2011 roku przekroczyliśmy punkt, od którego nie ma odwrotu dla Transformacji, a od 2012 roku rozpoczęły się istotne zmiany na poziomie fizycznym. Zmieniły się właściwości fotonów, atom wodoru uległ przekształceniu, a cała materia organiczna uległa zmianom. Trudno jest obecnie wyobrazić sobie nadchodzące zmiany w naszych ciałach fizycznych, ale z pewnością one wystąpią.
Istoty Wyższe postanowiły nie unicestwiać ludzkości całkowicie. Zamiast tego wyłoni się nowe społeczeństwo, zasadniczo różniące się od naszego obecnego.
To społeczeństwo będzie składać się z jednostek pozbawionych negatywnych emocji, które są uważane za przejawy demonicznych energii. Osoby te będą zorientowane na tworzenie i kreatywność, a nie na niszczenie i cierpienie.