NAJWIĘKSZY TEST BRONI POGODOWEJ HAARP
14 maja 2024CHOROBA X I 100-DNIOWE SZCZEPIENIA – PENTAGON PRZEDSTAWIA PLAN ”KOLEJNA PANDEMIA”
15 maja 2024Ludzkość stoi na krawędzi ciemnej i pokręconej przyszłości, w której cud narodzin zostaje zredukowany do zimnego, mechanicznego procesu. Wejdź do Afterlife EctoLife: mrożącej krew w żyłach dystopijnej placówce szczycącej się sztucznymi macicami. Pozbądźmy się oczyszczonego języka PR i ujawnijmy podstępną rzeczywistość czającą się pod tą tak zwaną „innowacją”.
EctoLife reklamuje się jako wybawiciel dla krajów takich jak Japonia, Bułgaria i Korea, które borykają się ze spadkiem współczynnika urodzeń. Ale nie oszukujmy się. Skąd nagła potrzeba sztucznych macic? Czy to możliwe, że jesteśmy systematycznie zatruwani na niepłodność? Wydaje się, że szczepionki na Covid, GMO, fluoryzowana woda i wszechobecny mikroplastik współdziałają, aby osłabić naszą naturalną zdolność do reprodukcji. Połącz kropki, ludzie — to aż nazbyt wygodne.
Wspierany przez Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) i mnóstwo organizacji pozarządowych, EctoLife szczyci się swoim programem zrównoważonego rozwoju i kontroli populacji. Nie daj się zwieść. Tu nie chodzi o ratowanie ludzkości; chodzi o to, żeby to kontrolować. Sztuczna macica to smycz.
Wyobraź sobie obiekt zasilany całkowicie energią odnawialną, w którym mieści się 75 laboratoriów zaawansowanych technologii. Każde laboratorium może inkubować do 400 strąków wzrostowych, co roku rodzi oszałamiające 30 000 noworodków wyhodowanych w laboratorium. Te kapsuły odtwarzają warunki panujące w łonie kobiety w najdrobniejszych szczegółach. To jest niesamowicie idealne. Zbyt idealne.
Arkredo Life, twórca EctoLife, obiecuje, że te laboratoryjne dzieci będą rozwijać się w nieskazitelnym, wolnym od infekcji środowisku. Zastosowane przez nich materiały zapobiegają adhezji bakterii, tworząc sterylną, syntetyczną macicę. Czy to naprawdę dar, czy złowieszczy krok w kierunku całkowitej kontroli nad ludzką kruchością?
Na tym nie kończy się oferta EctoLife. Chwalą się, że stworzą „inteligentne potomstwo” poprzez pompowanie optymalnych składników odżywczych do tych sztucznych macic. Każda grupa kapsuł zawiera dwa bioreaktory — jeden dostarczający niezbędne składniki odżywcze i tlen za pośrednictwem sztucznej pępowiny, a drugi skutecznie usuwający odpady.
To bilet do manipulacji genetycznej. Dzięki pakietowi ELITE rodzice mogą dostosować wygląd fizyczny i inteligencję swojego dziecka. Czy naprawdę jesteśmy tak naiwni sądząc, że to postęp? A może zmierzamy w stronę koszmarnej przyszłości, w której w laboratorium ludzie są dostosowywani do swoich potrzeb?
Proces porodu jest równie sterylny i mechaniczny, jak reszta tego horroru. Wystarczy jedno naciśnięcie przycisku, aby dziecko odłączyło się od kapsuły wzrostu. Żadnego bólu, żadnej walki – tylko kliniczna, bezduszna separacja. Testy DNA pourodzeniowe zapewniają zgodność genetyczną dziecka, co jest reklamowane jako „całkowita przejrzystość”. Ale jaki to ma wpływ na świętość narodzin? Sprowadza się to do transakcji, procesu produkcyjnego.
Architektem tej pokrętnej wizji jest Hashim Al Gailey, biolog i popularyzator nauki. Jego pomysł opiera się na badaniach przeprowadzonych w latach pięćdziesiątych XX wieku, co dowodzi, że nie jest to spontaniczny przełom. To wykalkulowane posunięcie, wyczekujące na odpowiedni moment, kiedy społeczeństwo będzie na tyle zdesperowane i naiwne, aby je zaakceptować.
Dla tych, którzy wolą unikać ustawień fabrycznych, EctoLife oferuje kompaktowy bioreaktor do użytku domowego, wyposażony w wytrzymałe baterie. Teraz możesz „wykluć” swoje dziecko w zaciszu własnego domu. Nie ma potrzeby korzystania z matek zastępczych ani agencji adopcyjnych. Jest sprzedawany dla wygody, ale jakim kosztem? To przerażający krok w stronę świata, w którym ludzkie życie jest wytwarzane jak produkt.
„Życie odkryte na nowo” – tak to nazywają. Ale czy w naszej ślepej pogoni za wygodą zapomnieliśmy, co to znaczy naprawdę żyć? Tu nie chodzi tylko o tworzenie życia – chodzi o zabawę w Boga. A kiedy igrasz z ogniem, możesz się poparzyć.
Za błyszczącą fasadą EctoLife kryje się mroczny plan. Zaangażowanie potężnych organizacji i dążenie do kontroli populacji powinno włączyć dzwonki alarmowe. Nie chodzi tu tylko o postęp technologiczny; chodzi o całkowitą kontrolę nad reprodukcją człowieka. Prawdziwe pytanie nie brzmi, czy możemy to osiągnąć, ale czy powinniśmy. Co jesteśmy gotowi poświęcić na ołtarzu postępu?
EctoLife jest gotowe zrealizować swoją dystopijną wizję. Ale czy jesteśmy gotowi ponieść konsekwencje?
Czy jesteśmy gotowi żyć w świecie, w którym życie ludzkie jest towarem zaprojektowanym i wyprodukowanym w laboratorium?
To jest przyszłość, którą sprzedaje EctoLife – zimna, sterylna i kontrolowana egzystencja. Dostawa jest nieunikniona.
Prawdziwe pytanie brzmi: czy jesteśmy gotowi stawić czoła potwornej rzeczywistości, która się za tym kryje, czy też na ślepo wkraczamy w skrupulatnie spreparowany koszmar?