Dziś Szanowni Państwo na samym wstępie chcemy zwrócić uwagę na nieco inną interpretację powyższego fragmentu Biblii, aniżeli zazwyczaj stosujemy. Otóż ludzie, którzy już dziś i od wieków, czczą bestię, mogą nie mieć fizycznego znaku i póki co nie mają, albowiem do tej pory technologia na to nie pozwalała, dziś to się zmienia i fizyczny, namacalny „znak bestii” jawi się już na horyzoncie.
„I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia. Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć.”
Apokalipsa Świętego Jana 13, 16-18.
Niemniej jednak do czego zmierzamy, otóż do tej pory ludzie służący bestii, nie potrzebowali fizycznego znaku na czole, ponieważ mają ten znak, ten „kult” w głowach, w swoich umysłach. Z kolei znak na dłoni oznacza działanie ciała na rzecz „systemu bestii”. W mojej opinii jest to pierwsza realizacja Biblijnego proroctwa, natomiast kolejna już bardziej dosadna nastąpi gdy ludzkość zacznie przyjmować fizyczne „znamię bestii”.
Reasumując „znak bestii” mówi o tym kim jesteś (na czole), i co zrobiłeś (na dłoni). W mojej opinii w chwili obecnej następuje „pieczętowanie” ludzkości na całym globie, przez Bożych Posłańców, to jest anioły oraz posłańców piekieł, to jest demony. Od nas zależy ostatecznie czy staniemy po stronie dobra i Jezusa Chrystusa, i czy zostaniemy opieczętowani Jego „Świętą Pieczęcią” na czas próby i oczyszczenia, który nadchodzi. Czy też staniemy po stronie zła i Lucyfera, zostając wówczas opieczętowanymi „przeklętą pieczęcią” na czas próby jaki nadchodzi.
Czas próby obejmuje otworzenie kolejnych pieczęci w niebie i zabrzmienie siedmiu trąb apokalipsy. Jednakże przed „trąbami apokalipsy”, narody ziemi prowadzą atak względem pokoju, powodują głód, śmierć. I kiedy wreszcie wystarczająca ilość ludzi się przebudzi w tym cierpieniu i będzie wołać do Boga, wówczas nadejdzie „zwrot akcji”. W momencie „Boskiego Gniewu”, te tak zwane elity ziemskie, określamy ich mianem „globalistów”, zaczną skrywać się przed tym co nadchodzi, przed sprawiedliwością względem nich.
Na ziemi dzieją się wielkie rzeczy, aż do pieczęci szóstej, która jest wielkim trzęsieniem ziemi, i innymi wydarzeniami, które w jakimś stopniu napędzają sami ludzie. Później otwierana jest siódma pieczęć. To oznacza, że Trąby Biblijne zaczynają brzmieć. W mojej opinii będzie to dźwięk zarówno duchowy jak i fizyczny. Będzie to dźwięk który rezonuje wewnątrz człowieka, ale także i fizyczny, który przenika atmosferę.
„I pierwszy zatrąbił. A powstał grad i ogień – pomieszane z krwią, i spadły na ziemię. A spłonęła trzecia część ziemi i spłonęła trzecia część drzew, i spłonęła wszystka trawa zielona.” Myślę, że wszyscy rozumiemy grad i ogień, ale skąd wzięła się krew? Być może tutaj chodzi o krwawy deszcz, który de facto już się zdarza na świecie. Jednakże krwawy deszcz czy też czerwony, następuje po wybuchach wulkanów.
„I drugi anioł zatrąbił: i jakby wielka góra płonąca ogniem została w morze rzucona, a trzecia część morza stała się krwią i wyginęła w morzu trzecia część stworzeń – te, które mają dusze (w niektórych przekładach jest mowa o życiu a nie o duszy) – i trzecia część okrętów uległa zniszczeniu.” Być może ta wielka góra to nie jest odniesienie do asteroidy, jak często się to interpretuje, ale może oznaczać już coś uformowanego, gotowego, na przykład podwodny gigantyczny wulkan. I rzeczywiście, wulkanizm jest powiązany z wodą morską, która zmienia kolor na czerwony.
„I trzeci anioł zatrąbił: i spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia, a spadła na trzecią część rzek i na źródła wód. A imię gwiazdy zowie się Piołun. I trzecia część wód stała się piołunem, i wielu ludzi pomarło od wód, bo stały się gorzkie.” Widzimy więc, że nie została ona rzucona jak góra, ale że spada. Obiekt ten ma efekt opadu, być może zatruwając ziemię promieniowaniem. Czytając ten werset, na myśl przychodzi mi satelita napędzany energią jądrową. Lub inny obiekt okołoziemski, wytworzony przez człowieka a napędzany energią jądrową. A pragnę zaznaczyć, że w niektórych kręgach satelity okołoziemskie określa się mianem: „piołun”.
„I czwarty anioł zatrąbił: i została rażona trzecia część słońca i trzecia część księżyca i trzecia część gwiazd, tak iż zaćmiła się trzecia ich część i dzień nie jaśniał w trzeciej swej części, i noc – podobnie.” To interesujące ponieważ to słowo: „rażona” oznacza de facto dotknięty lub uderzony. Jest poważnie dotknięty przez coś. A ponieważ trzecia część słońca, gwiazd i księżyca, jest zaciemniona, może to oznaczać, że coś pojawiło się między ziemią a niebem, w ten sposób „blokując” część nieba nad naszymi głowami.
„I piąty anioł zatrąbił: i ujrzałem gwiazdę, która z nieba spadła na ziemię, i dano jej klucz od studni Czeluści. I otworzyła studnię Czeluści, a dym się uniósł ze studni jak dym z wielkiego pieca, i od dymu studni zaćmiło się słońce i powietrze. A z dymu wyszła szarańcza na ziemię, i dano jej moc, jaką mają ziemskie skorpiony. I powiedziano jej, by nie czyniła szkody trawie na ziemi ani żadnej zieleni, ani żadnemu drzewu, lecz tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach.” Stworzenia te mają cechy, które oddzielają je od wszelkich znanych nam stworzeń. To też uważam, że wkraczamy na teren bardziej paranormalny, czy też duchowy (być może są to stworzenia przychodzące prosto z piekieł, jakieś formy demonów). Niemniej jednak, trudno póki co interpretować tę właśnie „trąbę Biblijną”.
„I szósty anioł zatrąbił: i usłyszałem jeden głos od czterech rogów złotego ołtarza, który jest przed Bogiem, mówiący do szóstego anioła, który miał trąbę: Uwolnij czterech aniołów, związanych nad wielką rzeką Eufratem! I zostali uwolnieni czterej aniołowie, gotowi na godzinę, dzień, miesiąc i rok, by pozabijać trzecią część ludzi. A liczba wojsk – konnicy: dwie miriady miriad – posłyszałem ich liczbę.” To ci jeźdźcy zabijają jedną trzecią ludzkości, ponieważ każda z trąb niesie ze sobą ofiary.
„I siódmy anioł zatrąbił, i w niebie powstały donośne głosy mówiące: Nastało nad światem królowanie Pana naszego i Jego Pomazańca i będzie królować na wieki wieków. A dwudziestu czterech Starców, zasiadających na tronach swych przed tronem Boga, padło na oblicza i oddało pokłon Bogu, mówiąc: Dzięki czynimy Tobie, Panie, Boże wszechmogący, Który jesteś i Który byłeś, żeś objął wielką Twą władzę i zaczął królować. I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora na umarłych, aby zostali osądzeni, i aby dać zapłatę sługom Twym prorokom i świętym, i tym, co się boją Twojego imienia, małym i wielkim, i aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię.”
I tak jak wielu badaczy interpretuje, siedem pieczęci może być czasem antychrysta. Czasem wojny, czasem plag, czasem głodu. Natomiast Siódma Pieczęć sprowadza Siedem Trąb Apokalipsy. I powstaje pytanie: „gdzie my w tym wszystkim teraz jesteśmy”? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale jedno wydaje się być pewne otóż jesteśmy na końcu „obecnego systemu rzeczy” jaki panuje na naszej planecie.
Jeżeli spojrzysz na otaczającą nas cywilizację z płaszczyzny duchowej, to zauważysz, że zmierza ona ku jakiemuś „mrocznemu szaleństwu”, śmiałbym rzec nawet „demonicznemu opętaniu”. To też nic z Proroctwa Biblijnego nie może być usunięte ani też nic nie może być do niego dodane, albowiem: „jest tym, czym jest”.