SEZON ZAMACHÓW NA EILTY – TAK OKULTYŚCI KARZĄ ZA NIEPOSŁUSZEŃSTWO !
22 maja 2024TAJEMICZE ZDARZENIA WOKÓŁ DEMONICZNEGO OBRAZU KRÓLA KAROLA III
23 maja 2024Nasza cywilizacja znajduje się obecnie w dla wielu zaskakującym demograficznym „kamieniu milowym”, a dla innych w „czymś” co wcale nie jest jakimś zaskoczeniem. Szanowni Państwo już wkrótce globalny współczynnik dzietności spadnie poniżej poziomu potrzebnego do utrzymania stałej populacji. Mało tego, być może to już się stało, ale albo się nam o tym nie mówi, albo jeszcze próbuje zamaskować prawdę, ale oczywiście to tylko do czasu.
Wiele razy na naszym portalu opisywaliśmy „coś” co nazywa się: „Monumentem z Georgii”. Są to kamienne tablice, które zostały w tajemniczy sposób ustawione i wyryte z czymś, co wydawało się być konstytucją nadchodzącego „królestwa” Antychrysta. Uważam, że „Monument z Georgii” nie został do końca ukończony, ale to już dywagacje na inną publikację. Co jednak powstało? Otóż cztery zewnętrzne kamienie, które reprezentują cztery główne regiony świata.
Jednym z głównych postulatów zawartych na Monumencie, które to postulaty ja określam mianem „dziecięciu przykazań ery lucyferiańskiej”, zawiera polecenie: „Utrzymuj ludzkość poniżej 500.000.000 w wiecznej równowadze z naturą”. Jest to w mojej opinii jawny dowód na „program depopulacji”, za którym opowiadają się światowe elity. Eugenik Bill Gates jest bardzo zadowolony z dzisiejszej wiadomości o gwałtownie zmniejszającej się globalnej populacji, na co notabene wydał miliardy.
W latach 1973-2021 aborcja w Ameryce zredukowała tamtejszą populację o oszałamiające 63 459 781 dusz (dane oficjalne)! To oznacza, że Stany Zjednoczone są o 20% mniejsze, niż byłyby, gdyby pozwolono tym duszom się urodzić. Ten smutny fakt powtórzył się na całym świecie dzięki „ewangelii” Billa Gatesa, promującej jego „hitlerowskie idee eugeniczne”. Niestety również i w naszej ojczyźnie, coraz wyraźniej walczy się z życiem, promując na wszelkie sposoby aborcję.
Światowe elity zbudowały już swoje bunkry (inni jeszcze je nadal budują), w których mają nadzieję „przetrwać apokalipsę”, ale nie tylko owe bunkry nie zapewnią im bezpieczeństwa, ale będzie to ich ostatni krok na ścieżce, która kończy się w otchłani piekła. Czyny, których wspomniane „elity” się dopuściły i nadal się dopuszczają z podszeptu szatana, są zgrozą, o której nawet strach pisać a i myśleć.
„Dzietność spada niemal wszędzie, dla kobiet na wszystkich poziomach dochodów, wykształcenia i aktywności zawodowej. Spadający wskaźnik urodzeń ma ogromny wpływ na sposób życia ludzi, wzrost gospodarczy i pozycję światowych supermocarstw. W krajach o wysokich dochodach dzietność spadła poniżej zastępowalności pokoleń. Spada również w krajach rozwijających się. Indie wyprzedziły Chiny jako najbardziej zaludniony kraj w zeszłym roku, ale ich płodność jest obecnie poniżej zastępowalności pokoleń.”
Informuje The Wall Street Journal.
Donald Trump, kandydat Republikanów na prezydenta, nazwał załamanie dzietności większym zagrożeniem dla cywilizacji zachodniej niż Rosja. W 2023 roku premier Japonii Fumio Kishida oświadczył, że załamanie się wskaźnika urodzeń w tym kraju sprawiło, że kraj ten: „stoi na krawędzi tego, czy może nadal funkcjonować jako społeczeństwo”. Z kolei premier Włoch Giorgia Meloni za priorytet postawiła podniesienie „demograficznego PKB” kraju.
W 2017 roku, kiedy globalny współczynnik dzietności – migawka liczby dzieci, które kobieta powinna urodzić w ciągu swojego życia – wynosił 2,5 to Organizacja Narodów Zjednoczonych myślała, że spadnie do 2,4 pod koniec 2020 roku, jednak w 2021 roku, jak stwierdziła ONZ, współczynnik spadł już do 2,3 – blisko tego, co demografowie uważają za globalną stopę zastąpienia wynoszącą około 2,2.
Nie widać odwrócenia tendencji do wzrostu liczby urodzeń, a towarzysząca temu presja ekonomiczna nasila się. Od czasu pandemii niedobory siły roboczej stały się powszechne w krajach rozwiniętych. Sytuacja ta będzie się tylko pogarszać w nadchodzących latach, ponieważ pokryzysowy spadek liczby urodzeń powoduje coraz mniejszy napływ młodych pracowników, co jeszcze bardziej obciąża systemy opieki zdrowotnej i emerytalnej.