Zaproszenia zostały rozesłane: Konferencja Pokojowa Ukrainy odbędzie się w dniach 15 i 16 czerwca w kurorcie Bürgenstock w Lucernie. Luksusowy kurort Bürgenstock w szwajcarskim kantonie Nidwalden jest jednym z najbezpieczniejszych i najpopularniejszych miejsc wakacyjnych i konferencyjnych dla wpływowych i bogatych w alpejskiej republice. I jest nim już od 1873 r. Powolna eskalacja czy pokój? Los Ukrainy może rozstrzygnąć się u podnóża Alp, w szwajcarskim kantonie Nidwalden. Z dala od wojny, zniszczenia i cierpienia. Panoramiczne okna Bürgenstock Resort oferują wspaniały widok na Jezioro Czterech Kantonów. Przynajmniej na zewnątrz zadbano o perfekcję.
Od 1873 roku ośrodek wypoczynkowy i konferencyjny, który jest popularny na całym świecie, znajduje się na szczycie skali popularności wśród bogatych i wpływowych. Widziany z Lucerny, Bürgenberg, który znajduje się 1,28 metra nad poziomem morza, ma kształt „kija”. Znajduje się na półwyspie Bürgen nad szmaragdowozielonym Jeziorem Czterech Kantonów.
Już w XIX wieku przyjeżdżali tu goście z Ameryki, Rosji i Indii. Później, w XX wieku, odwiedzały go również gwiazdy show-biznesu, polityki i ekonomii.
W drugiej połowie XX wieku luksusowy kurort był także miejscem wielu ważnych międzynarodowych konferencji. Trzykrotnie odbyła się tu niesławna konferencja Bilderberg z udziałem przedstawicieli biznesu, polityki, służb specjalnych i mediów. Miało to miejsce w 1960, 1981 i 1995 roku. Ośrodek Bürgenstock oferuje najlepsze warunki bezpieczeństwa. Jedyną drogę dojazdową ze Stansstad można łatwo zamknąć, a dawne lotnisko wojskowe Buochs jest idealne do przylotów drogą powietrzną. Niewiele jest miejsc w Szwajcarii, które mogą pomieścić tak wiele osób i są tak bezpieczne. Szczyt pokojowy został zorganizowany na wniosek ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który ma nadzieję, że da on Ukrainie nowy impuls. Negocjacje mają dotyczyć bezpieczeństwa nuklearnego, aspektów humanitarnych, takich jak repatriacja rzekomo uprowadzonych dzieci i bezpieczeństwo transportów żywności.
Kijów ma zatem nadzieję, że globalny proces dyplomatyczny może nabrać rozpędu, niezależnie od tego, jaką przybierze formę.
Według rządu w Kijowie ważne jest zatem, aby w rozmowach wzięło udział jak najwięcej państw. Z jednym wyjątkiem: Rosji. Według rosyjskiej ambasady w Bernie, Moskwa nie otrzymała zaproszenia na konferencję. „Ale nawet gdyby otrzymano zaproszenie”, strona rosyjska nie przyjęłaby go, dodała. Ambasada wyjaśniła swoją odmowę tym, że plan pokojowy ukraińskiego prezydenta jest negocjowany w Szwajcarii, a plan ten jest zbiorem ultimatum wobec Rosji i nie bierze pod uwagę jej bezpieczeństwa narodowego. Centralnym punktem planu jest żądanie wycofania rosyjskich wojsk z Ukrainy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyraźnie podkreślił, że Moskwa nie zaakceptuje żadnych zasad „opracowanych przez kogoś innego”.
Szwajcaria łamie tradycję neutralności
Według raportu agencji prasowej Reuters, decyzja Szwajcarii, jako gospodarza konferencji, by nie zapraszać Rosji do stołu, pokazuje wyraźną stronniczość na korzyść Zachodu. Szwajcaria łamie tym samym swoją długą tradycję neutralności. Szwajcarskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśliło jednak agencji Reuters, że neutralność kraju jest „stała” i konferencja nie będzie miała na nią wpływu. Reakcja Rosji na decyzję Szwajcarii była odpowiednio ostra. Kreml określił Szwajcarię jako „otwarcie wrogą” i nieodpowiednią do mediacji w wysiłkach pokojowych, zwłaszcza dlatego, że popiera ona sankcje UE wobec Moskwy.
Tymczasem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oskarżył Rosję o próbę udaremnienia planowanej konferencji. Zełenski powołuje się na rzekome informacje wywiadowcze.
Ukraiński prezydent powiedział, że istnieją „konkretne dane, że Rosja nie tylko chce zakłócić szczyt pokojowy, ale także ma konkretny plan: jak to zrobić, jak zmniejszyć liczbę uczestniczących krajów, jak postępować, aby zapewnić, że nie będzie pokoju przez dłuższy czas”. Wysłano już ponad 100 zaproszeń do szefów państw i rządów. Prezydent USA Joe Biden jest również na liście gości. Oznacza to również: alarm dla VIP-ów nad jeziorem Lucerna. Spodziewani są uczestnicy z Arabii Saudyjskiej, Indii i Chin. Według wcześniejszych doniesień, w konferencji ma wziąć udział do 80 krajów. Nie jest jednak jeszcze jasne, które kraje faktycznie wezmą w niej udział.
Nieco ponad rok temu Chiny opublikowały dwunastopunktowy plan rozwiązania kryzysu na Ukrainie. Wzywa on do poważnego potraktowania obaw wszystkich krajów.
Ponieważ nie zaproponowano żadnych szczegółowych rozwiązań, plan został skrytykowany na arenie międzynarodowej. Chiny i Rosja opowiadają się za rozwiązaniem w drodze porozumienia politycznego, jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie.
Apel o wielobiegunowy porządek świata
Chiny i Rosja również wspólnie wzywają do ustanowienia nowego porządku światowego. We wspólnej deklaracji oba kraje wzywają do wielobiegunowego porządku światowego i demokratyzacji stosunków międzynarodowych. Deklaracja stwierdza, że siła dużych krajów wschodzących i regionów „Globalnego Południa” stale rośnie, a tendencja do wielobiegunowości na świecie przyspiesza. Jednocześnie Chiny i Rosja wskazują, że kraje, które trzymają się hegemonizmu i polityki siły, działają wbrew temu trendowi i podejmują wszelkie próby zastąpienia i podważenia porządku międzynarodowego opartego na prawie międzynarodowym tak zwanym porządkiem opartym na zasadach. W kwestii bezpieczeństwa deklaracja stwierdza dosłownie:
„Obie strony są przekonane, że los narodów wszystkich krajów jest wzajemnie powiązany i żaden kraj nie powinien dążyć do własnego bezpieczeństwa kosztem bezpieczeństwa innych”.
Obie strony wyrażają zaniepokojenie obecnymi międzynarodowymi i regionalnymi wyzwaniami w zakresie bezpieczeństwa i wskazują, że w obecnym kontekście geopolitycznym konieczne jest rozważenie stworzenia zrównoważonego systemu bezpieczeństwa w przestrzeni euroazjatyckiej w oparciu o zasadę równego i niepodzielnego bezpieczeństwa. Tymczasem ujawniono, że nie tylko USA, ale także Polska i inne kraje NATO mogą zostać wciągnięte głębiej w wojnę na Ukrainie, nawet zanim dojdzie do rozmów pokojowych. Według raportu New York Times, NATO jest najwyraźniej na skraju wysłania wojsk na Ukrainę. Rekruci mają być szkoleni między innymi w Niemczech.
Jak dotąd USA nie zgodziły się na plan NATO. Jednak generał Charles Q. Brown Jr, przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów, stwierdził, że rozmieszczenie instruktorów NATO jest nieuniknione. „Z czasem tam dotrzemy” – powiedział.
Faktem jest, że wojna na Ukrainie jest sztucznie podtrzymywana przez dostawy większej ilości broni, a być może wkrótce także wojska. De facto Zachód nie jest zainteresowany pokojem, ale kapitulacją Rosji.
Tak się jednak nie stanie. Kraj tak dumny jak Rosja nie zostanie rzucony na kolana. Oznacza to, że fronty między Ukrainą a Rosją pozostaną zaostrzone, dopóki obie strony nie usiądą do stołu negocjacyjnego jako równi sobie i bez wpływu Zachodu. Bez Rosji na pokładzie nie będzie pokoju na Ukrainie.
Kraje neutralne muszą zrozumieć ryzyko udziału w szczycie w sprawie Ukrainy w Szwajcarii
Według Miedwiediewa udział państw neutralnych w szwajcarskim szczycie pokojowym w sprawie Ukrainy oznacza, że porzucają one stanowisko neutralne i opowiadają się po stronie Kijowa. Wcześniej swój udział w konferencji zapowiedział premier Indii. Państwa neutralne powinny zrozumieć, że uczestnictwo w szczycie pokojowym w sprawie Ukrainy w Szwajcarii oznacza porzucenie równoprawnego stanowiska i opowiedzenie się po stronie Kijowa, powiedział były prezydent i zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew w sieci społecznościowej X (dawniej Twitter). Napisał on:
„Z różnych powodów niektóre neutralne kraje nieświadomie stosują się do takich zaproszeń, aby nie narażać na szwank stosunków z głównymi graczami. Powinny one jednak zdawać sobie sprawę, że udział w tak ohydnym wydarzeniu, czy im się to podoba, czy nie, oznacza rezygnację z równorzędnej pozycji”.
Miedwiediew dodał, że wynik spotkania będzie zerowy, ponieważ „rozmowy pokojowe nigdy nie są prowadzone tylko z jedną stroną konfliktu”. Neutralne państwa, bez względu na to, jakie mają dobre intencje, skończą „grając według zasad ustalonych przez Kijów”, podkreślił były prezydent. Szwajcaria zgodziła się zorganizować konferencję pokojową w sprawie Ukrainy na początku 2024 roku.
Uczestnicy wydarzenia omówią między innymi „formułę pokojową” prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego. Zaproponował ją na szczycie G20 w listopadzie 2022 roku. Ukraiński plan obejmuje dziesięć punktów, w tym wycofanie wojsk rosyjskich. Szwajcarski minister spraw zagranicznych Ignazio Cassis stwierdził, że nie wszystkie punkty takiego dokumentu mogą służyć jako podstawa do negocjacji między stronami konfliktu.
Argumentował również, że negocjacje w sprawie rozwiązania na Ukrainie nie mogą się odbyć bez udziału strony rosyjskiej, „nawet jeśli Moskwa nie weźmie udziału w pierwszej konferencji pokojowej w sprawie Ukrainy”. „Na tym etapie” strona rosyjska nie została zaproszona na konferencję, napisało szwajcarskie MSZ.
Rosja wyklucza negocjacje na podstawie „formuły pokojowej” Zełenskiego. Rosyjskie MSZ podkreśliło, że Moskwa nie wyklucza możliwości rozwiązania politycznego, ale nie na warunkach Kijowa.
W kwietniu Bloomberg pisał, że nie wiadomo jeszcze, ilu szefów państw i rządów weźmie udział w spotkaniu. Na spotkanie zaproszono przedstawicieli ponad 160 krajów, głównie z „globalnego Południa”. Agencja informacyjna podała, że udział Chin pozostaje kluczową kwestią, ponieważ dla Berna „zapewnienie wiarygodności” inicjatywy ma kluczowe znaczenie. Premier Indii Narendra Modi powiedział, że jego kraj weźmie udział we wszystkich nadchodzących konferencjach pokojowych, w tym w szczycie w sprawie Ukrainy. Wyraził się jasno:
„Zakres uczestnictwa będzie zależał od harmonogramu, logistyki i równoległych zobowiązań”.
Prezydent RPA Cyril Ramaphosa i prezydent Brazylii Lula da Silva odmówili udziału w szwajcarskim szczycie. Bez udziału Rosji jest już jasne, że cały ten cyrk to strata czasu i pieniędzy.