WEF I ONZ – WOJNA Z ŻYWNOŚCIĄ
9 lipca 2024ELITY WEF – RASA LUDZKA ZOSTANIE ZASTĄPIONA
10 lipca 2024Trump okazał się jeszcze bardziej bystry, niż sobie wyobrażaliśmy. W 2020 roku najwyraźniej wdał się w farsową walkę o wybory. Jednak wydaje się, że celowo ustąpił Bidenowi, ponieważ żadna mądra osoba nie chciałaby zostać prezydentem w roku rzekomo przeklętym przez starożytny szamański urok.
— Prezydent wybrany w tym roku opuści swoje stanowisko z powodu, który nie jest najweselszy. Mianowicie z powodu śmierci.
My po prostu żartujemy i udajemy przesąd. Nie zgadzamy się z takimi bzdurami. Jednak, czy ktoś w to wierzy, czy nie, „Klątwa Prezydentów” objawiła się do tej pory siedem razy. Czy powtórzy się po raz ósmy? Następne cztery lata ujawnią odpowiedź.
Ale zacznijmy od początku – o czym właściwie mówimy?
Formacja Ameryki jako państwa nie została naznaczona pokojowymi środkami. Wśród innych działań, była zauważalna skłonność do przejmowania ziemi od Indian.
Przykładem odzwierciedlającym tę tendencję jest plemię Indian z Miami (tak naprawdę tak się nazywa) poddane oszustwu.
W 1811 roku, w wyniku niesprawiedliwego porozumienia, Amerykanie nabyli ponad 4600 nilów kwadratowych ziemi na terenie dzisiejszego stanu Indiana.
Nie będziemy zagłębiać się w późniejsze wydarzenia, ale wiadomo, że Indianie postanowili bronić swojej ziemi, co doprowadziło do wojny, podczas której wódz Tecumseh został zabity w 1813 roku. Jako wódz i szaman, Tecumseh wypowiedział przed śmiercią następujące słowa:
– Harrison umrze. A po nim każdy Wielki Przywódca wybrany po 20 latach umrze.
Rzeczywiście, dyktafonów w tym czasie nie było, ale mówi się, że fraza ta była mniej więcej taka. Oto późniejsze wydarzenie.
Harrison, o którym mowa w klątwie, był wówczas gubernatorem Indiany, uznanym za odpowiedzialnego za śmierć szamana.
Dwadzieścia siedem lat później, w roku 1840, Harrison został rzeczywiście wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych , lub „Naczelnego Wodza”, jak nazwałby to Tecumseh.
Dokładnie miesiąc po wyborze Harrison zachorował na zapalenie płuc. Klątwa szamana zdawała się spełniać. Zgodnie z klątwą każdy prezydent USA wybrany w roku kończącym się na zero, począwszy od 1840 r., umierał w trakcie urzędowania. Ten schemat powtarzał się co 20 lat.
Łącznie jest dziesięć „przeklętych” lat, łącznie z rokiem 2020.
Rzeczywiście, klątwa spełniła się w roku 1840. Następnie pojawił się schemat, w którym kilku prezydentów USA wybranych w latach podzielnych przez 20 zmarło w trakcie urzędowania, w tym Abraham Lincoln w 1860, James A. Garfield w 1880, William McKinley w 1900, Warren G. Harding w 1920, Franklin D. Roosevelt w 1940 i John F. Kennedy w 1960.
W 1860 roku wybrano Abrahama Lincolna, który później został zastrzelony. W 1880 roku wybrano Jamesa A. Garfielda, który również padł ofiarą kuli zamachowca zaledwie rok po objęciu urzędu. Następny „niebezpieczny” rok 1900 był świadkiem wyboru Williama McKinleya na prezydenta, który, co tragiczne, został zastrzelony rok po wyborze.
Następne wydarzenia są jeszcze bardziej intrygujące. W 1920 r. Warren Harding został wybrany na prezydenta, ale nie było mu pisane dokończenie kadencji. Zmarł w tajemniczych okolicznościach, a debaty trwają nad tym, czy jego śmierć była wynikiem przestępstwa, czy zawału serca. Jednak jest faktem, że jego odejście nie było dobrowolne.
W 1940 roku Roosevelt został wybrany na prezydenta. Wielu uważało, że domniemana klątwa została złamana, gdy Roosevelt pomyślnie zakończył swoją pierwszą kadencję. Następnie został ponownie wybrany na drugą i trzecią kadencję, pełniąc obie bez incydentów. Jednak w trakcie swojej czwartej kadencji Roosevelt zmarł nagle na początku. W rezultacie domniemana klątwa zdawała się jednak objawiać — „Wielki Przywódca” zmarł w trakcie urzędowania, a nie na emeryturze.
- Rzeczywiście, John F. Kennedy został wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych w 1960 roku. Jego prezydentura jest dobrze zapamiętana, a tragiczny koniec jego kadencji jest powszechnie znany.
Rzeczywiście, klątwa przypisywana wodzowi Indian zdawała się objawiać siedem razy z rzędu. Następnie, w 1980 r., rozpoczęła się prezydentura Ronalda Reagana, która początkowo przebiegała bez incydentów. Jednak w drugim roku, 1981 r., Reagan stał się celem zamachu. Odniesiony przez niego uraz był poważny; taka rana w XIX wieku byłaby śmiertelna. Jednak dzięki postępowi w opiece medycznej pod koniec XX wieku Reagan został uratowany przed śmiercią. To prawie tak, jakby miał przelotne spotkanie z samym wodzem Tecumsehem.
Klątwa najwyraźniej nadal trwała, choć nie w najpełniejszym wymiarze, gdyż kolejny prezydent również stanął w obliczu poważnego zagrożenia.
W 2000 roku George W. Bush postanowił sprawdzić swój los. Ten człowiek nie był znany ze swojej inteligencji ani bystrego umysłu, co czyni jego odwagę zagadkową. Podczas wizyty w Georgii Bush przeżył próbę zamachu, gdy granat z wyjętą zawleczką został rzucony u jego stóp. Cudem granat nie eksplodował. Być może Chief Tecumseh, doświadczony w życiu, nie znał się na granatach?
To prowadzi do obecnej sytuacji. Biden, wybrany w 2020 r., jest kolejnym prezydentem, który podlega klątwie, która ma się objawić za kilka miesięcy (lub kolejne cztery lata, jeśli zostanie ponownie wybrany).
Nie życzymy nikomu źle, ale ten wzór jest rzeczywiście fascynujący.