Ostatnie wydarzenia podczas paryskiej ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich nie były tylko pokazem globalnego ducha sportowego, ale wyrachowanym, złowrogim widowiskiem, które wystawili mistrzowie lalek, pociągający za sznurki losu świata. Dla tych, którzy oglądali, niczego nie podejrzewając, była to parada narodów.
Ale dla wprawnego oka był to mroczny rytuał, choreografia zbliżającej się zagłady, skrupulatnie zaplanowana przez globalną elitę. Nie tylko prezentowali sportowców; paradowali na naszych oczach nad swoim nikczemnym planem globalnej dominacji i podporządkowania amerykańskiego ducha.
Widok balonu na ogrzane powietrze złowrogo dryfującego nad podartą Statuą Wolności nie był nieprzemyślanym wyborem. Był to jaskrawy przykład ich intencji podważenia amerykańskiej wolności i suwerenności.
Wybrali Statuę Wolności, ponieważ jaki lepszy symbol można zdegradować, wyśmiać, rozerwać niż sam emblemat wolności? Wiadomość jest jasna: idą po Amerykę i obnoszą się z tym pod płaszczykiem międzynarodowej koleżeństwa i świętowania.
Głębia ich zepsucia została jeszcze bardziej ujawniona w świętokradczym odtworzeniu Wieczerzy Pańskiej. Był to zaplanowany afront wobec wartości chrześcijańskich, podczas którego drag queens bluźnierczo naśladowały święty obrzęd.
A włączenie dziecka do tego pokręconego obrazu mówi wiele o ich planach zepsucia niewinnych, wypaczenia struktury tradycyjnych wartości rodzinnych od podstaw. Ich celem jest normalizacja tej groteski, aby zapewnić, że przyszłe pokolenia zostaną odczulone na duchowy i moralny upadek, który podsycają.
Ale obraz Bladego Konia z Księgi Objawienia jest chyba najbardziej przerażający. To nie jest po prostu przypadkowe odniesienie do Pisma Świętego — to celowy sygnał dla tych, którzy wiedzą. Elity nie zadowalają się jedynie kontrolą społeczną; zapowiadają nadejście apokaliptycznej katastrofy.
Jeździec o imieniu Śmierć i jego zwolennicy Hadesa symbolizują ich ostateczny cel: nowy porządek świata, powstający z popiołów chaosu, w którym będą rządzić niepodzielnie zdziesiątkowaną, podporządkowaną sobie populacją.
Przyjrzyjmy się głębiej, poza powierzchnię. Dlaczego teraz? Dlaczego tak otwarcie? Czas podejrzanie pokrywa się ze wzrostem globalnej niestabilności, zawirowań gospodarczych i niepokojów społecznych. To tak, jakby przygotowywali scenę nie na igrzyska olimpijskie, ale na globalną transformację.
Te ceremonie są ich rytuałami, ich zaklęciami rzucanymi na oczach ludzi, mającymi na celu wplecenie pożądanej przez nich narracji w zbiorową świadomość społeczeństwa na całym świecie.
Weźmy pod uwagę strategiczne przecieki i kontrolowaną opozycję — agentów dezinformacji umieszczonych w społeczności poszukującej prawdy, aby siać zamęt i niezgodę, sprawiając, że nawet ci, którzy dostrzegą prawdę, będą kwestionować swoje wnioski lub zostaną uznani za wariatów.
Główne media, współwinne milczenia lub wręcz zaprzeczania, nadal szerzą narrację o jedności i postępie, podczas gdy prawdziwa fabuła rozgrywa się w cieniu, za spektaklem.
Musimy zadać sobie pytanie, dlaczego istnieje tak wielki pęd ku globalnej jedności, terminowi, który na pierwszy rzut oka brzmi dobrotliwie? Jedność, według ich terminologii, jest eufemizmem dla rozpadu granic narodowych, tożsamości i suwerenności. Jest to kamień milowy do totalitarnego rządu światowego, w którym wolności jednostki są miażdżone pod pozorem dobra ogółu, zarządzanego przez elitę, dla elity.
Gdy oczy świata były zwrócone na olśniewającą ceremonię, organizatorzy tego wielkiego oszustwa uśmiechali się, a ich plany rozwijały się zgodnie z zamierzeniami. Wydarzenie to nie było tylko ostrzeżeniem, ale deklaracją mocy, jaką mają, by kształtować świat zgodnie ze swoimi złowrogimi ambicjami.
Stoimy na skraju przepaści, będąc świadkami stopniowego wypełniania się ogólnoświatowego planu, którego celem jest nie tylko kontrola nad ludzkością, ale także jej fundamentalna transformacja.
Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu nie była początkiem, lecz kontynuacją długiej, mrocznej ścieżki, którą podążaliśmy bez naszej zgody.
Teraz nadszedł czas, aby się obudzić, zobaczyć znaki i rozpoznać zwiastuny tego, co zaplanowali dla nas wszystkich.
Tylko poprzez świadomość, opór i nieustanne dążenie do prawdy możemy mieć nadzieję na pokrzyżowanie ich złowrogich planów.