Globalna Świadomość

COŚ DZIWNEGO DZIEJE SIĘ Z ZASZCZEPIONYMI LUDŹMI…

Informatorka Pfizera Melissa McAtee i internistka dr Ana Mihalcea odkryły fluorescencyjne cząsteczki w zastrzykach C19, ale także we krwi osób zaszczepionych i niezaszczepionych. Cząsteczki chemiczne i metaliczne znalezione przez lekarzy we krwi mają właściwości magnetyczne i nadprzewodzące. Mihalcea uważa, że odgrywają one rolę w samoorganizujących się mikrorobotach, które znajduje u pacjentów.  Informatorka Melissa McAtee pracowała jako kontroler jakości w firmie Pfizer w czasie produkcji zastrzyków C19. Wcześniej miała do czynienia z konwencjonalnym płynem do szczepionek, który jej zdaniem zawsze wyglądał na przezroczysty lub lekko żółtawy i był płynny jak woda.

Natychmiast zauważyła, że zastrzyk Pfizer C19 był niebieskawy i fluorescencyjny. Płyn był również nieco lepki. Poruszała się w fiolce jak rtęć w termometrze. Odkryła, że Pfizer lekceważy wszelkiego rodzaju standardy jakości, gdy poinformowała swojego przełożonego o zanieczyszczeniach w zastrzykach (surowicach) C19.

Po skopiowaniu dokumentów z wewnętrznej bazy danych została zwolniona przez Pfizer, a w październiku 2021 r. udostępniła te wewnętrzne e-maile platformie badawczej Project Veritas.

Te wyciekłe e-maile wykazały, że Pfizer wykorzystywał linie komórkowe z ludzkiej tkanki płodowej w testach laboratoryjnych szczepionek mRNA, zanieczyszczając surowice i powodując, że firma farmaceutyczna zamiatała sprawę pod dywan.

Oto tekst:

Tkanki z abortowanych płodów wykorzystywane

Philip Dormitzer, dyrektor naukowy Pfizera, przyznaje, że tkanki z abortowanych płodów są wykorzystywane w programie szczepień firmy. Pracownicy powinni jednak trzymać się dopracowanej prezentacji Pfizera i unikać jakichkolwiek wzmianek o tkankach abortowanych płodów, aby uniknąć problemów z opinią publiczną.

„Komórki HEK293T użyte do testu IVE ostatecznie pochodzą z abortowanego płodu” – powiedział Dormitzer.

„Z drugiej strony, watykańska komisja doktrynalna potwierdziła, że uważa szczepienia zwolenników pro-life za dopuszczalne. Oficjalne oświadczenie firmy Pfizer dobrze wyraża odpowiedź i jest tym, co powinno zostać udzielone w odpowiedzi na zewnętrzne zapytanie”.


Vanessa Gelman, starszy dyrektor ds. globalnych badań w firmie Pfizer, poradziła pracownikom, aby zachowali ostrożność, mówiąc o ludzkich komórkach płodowych w programie szczepień firmy.

„Z perspektywy firmy chcemy zapobiec pozostawaniu w obiegu informacji o komórkach płodowych” – powiedział Gelman

„Ryzyko związane z informowaniem o tym teraz przewyższa wszelkie potencjalne korzyści, jakie moglibyśmy zobaczyć, zwłaszcza dla ogółu społeczeństwa, które mogłoby wykorzystać te informacje w sposób, którego nie chcielibyśmy ujawniać. W ostatnich tygodniach nie otrzymaliśmy żadnych pytań od decydentów ani mediów w tej sprawie, więc chcemy uniknąć poruszania tego tematu, jeśli to możliwe” – powiedziała.


W innym wątku e-mail Gelman nalegał na zachowanie tajemnicy na temat tych informacji.

„Staraliśmy się jak najwięcej nie wspominać o płodowych liniach komórkowych … Jedna lub więcej linii komórkowych, których pochodzenie można prześledzić wstecz do ludzkiej tkanki płodowej, zostało wykorzystanych w testach laboratoryjnych związanych z programem szczepień” – powiedzia


Sygnalistka, która przekazała te e-maile Project Veritas, Melissa Strickler, audytor jakości w firmie Pfizer, powiedziała, że nie jest pewna, czy abortowana tkanka płodowa znalazła się w ostatecznym produkcie szczepionki przeciwko COVID.

„W swoich e-mailach tak bardzo wprowadzają w błąd, że wygląda to prawie tak, jakby znalazła się w ostatecznej szczepionce. To po prostu nie wzbudziło już we mnie zaufania” – powiedziała.

Strickler powiedziała, że Project Veritas był jedynym miejscem, do którego mogła się zwrócić, aby opowiedzieć swoją historię.

„Nie mam się do kogo zwrócić, gdy moja własna firma nie jest ze mną szczera. Ustawodawcy i prawnicy powiedzieli mi, żebym zaufała Project Veritas i współpracowała z nimi” – powiedziała.

Po opublikowaniu swojej historii Strickler otrzymała telefon od zespołu bezpieczeństwa firmy Pfizer z informacją, że pod żadnym pozorem nie będzie mogła wrócić do pracy.

Melissa McAtee (przed ślubem znana jako Melissa Strickler) rozmawia z dr Aną Mihalcea, internistą i dyrektorem medycznym AM Medical LLC, kliniki chorób wewnętrznych. Łączą one fluorescencję zastrzyków C19 zaobserwowaną przez McAtee z badaniami Mihalcea, które wykazały „świecące włókna” we krwi zaszczepionych osób. Mihalcea znalazła również mezogeny, związek chemiczny o właściwościach podobnych do ciekłych kryształów, który wytwarzał świetlistą poświatę na twarzach zaszczepionych osób pod lampą UV. Mihalcea współpracuje z lekarzami na całym świecie w celu zbadania zarówno surowic C19 różnych producentów farmaceutycznych, jak i krwi osób zaszczepionych.

Wśród nich jest biotechnik Lorena Diblasi z Narodowej Rady Badań Naukowych i Technicznych, będącej częścią Narodowego Uniwersytetu Comahue w Neuquen (Argentyna), która współpracuje z lekarzem Marcelą Sangorrín.

Podczas swoich badań znaleźli tlenek grafenu, silikon, metale i cząsteczki fluorescencyjne w surowicy C19, a także 54 nieznane cząsteczki chemiczne. Podczas analiz znaleziono również substancje rakotwórcze, w tym uran, substancję, która nigdy nie powinna zostać wstrzyknięta. Znaleziono również cząsteczki lantanu, pierwiastka chemicznego i metalu ziem rzadkich. Substancja ta jest magnetyczna i nadprzewodząca i jest stosowana zarówno w medycynie, jak i technologii. Cząsteczki te zostały połączone z grafenem „w celu zwiększenia fluorescencji i emisji światła fotonicznego w niezwykły sposób”

Zarówno lantan, jak i grafen są fluorescencyjne, mówi Mihalcea, a fakt, że lekarze znaleźli te substancje w surowicy C19, jest zgodny z obserwacjami Melissy McAtee, byłej pracownicy Pfizera.

Mihalcea mówi, że naukowcy znajdują te świecące nanocząsteczki zarówno w zaszczepionej, jak i niezaszczepionej krwi. Zakłada ona, że nanocząsteczki te są spożywane przez wydalanie przez osoby niezaszczepione, które znajdują się w pobliżu osób zaszczepionych. Naukowcy zaobserwowali również samoorganizujące się struktury we krwi zaszczepionych osób. Mihalcea znalazł wszelkiego rodzaju struktury w różnych produktach farmaceutycznych, które odpowiadają opisom i zdjęciom nanotechnologii, takim jak anteny i czujniki.

Zdjęcie pacjenta, którego Mihalcea zbadał lampą UV po wstrzyknięciu C19, gdzie fluorescencyjne cząsteczki świeciły wokół czoła, nosa i w oczach.

Korzystając z mikroskopii ciemnego pola, Mihalcea odkryła niezliczone nanocząsteczki i mikroroboty we krwi. Zadaje sobie pytanie: „Dokąd zmierzają te roboty i ile może ich być we krwi?”. Pacjenci często skarżą się na objawy, takie jak zmęczenie lub mgła mózgowa (brak jasności umysłu, słaba koncentracja, zapominanie), ale poza tym czują się dobrze.

„To pokazuje, że ludzie mogą być narażeni na samoorganizującą się nanotechnologię bez objawów lub wiedzy o ich stanie zakażenia. Jako lekarz uważam to za niepokojące” – pisze Mihalcea na swojej stronie Substack.

Ana Maria Mihalcea, MD, PhD studiowała medycynę na Rheinische Technische Hochschule Westfalen w Akwizgranie w Niemczech i uzyskała tytuł doktora patologii na tym samym uniwersytecie. Jej praca doktorska dotyczyła „Wartości prognostycznej immunohistochemicznej analizy MIB-1 w raku żołądka”. Od 2004 roku pracowała jako internista w różnych amerykańskich szpitalach. W latach 2014-2018 była dyrektorem medycznym Geriatric Expertise Center w Providence Clinic Panorama w Lacey w stanie Waszyngton. Ponadto opublikowała kilka artykułów w czasopismach medycznych, takich jak „Analiza wiarygodności ręcznych i zautomatyzowanych procedur barwienia immunohistochemicznego” (2003) i napisała trzy książki. Jej najnowsza książka „Light Medicine: A New Paradigm” dotyczy nauki o świetle, umyśle i długowieczności.

Obecnie jest dyrektorem AM Medical LLC, założonej przez siebie kliniki medycyny wewnętrznej oraz założycielką Tru Blu Medical i Light Therapy Wellness Wraps.

Exit mobile version