Wbrew licznikowi czasu na stronie internetowej wskazującemu 21 listopada, The Economist opublikował przewidywaną okładkę na 2025 rok 19 listopada (911!). To ważne wydarzenie, jak zwykle, pozostawiło łatwo podekscytowanych, ale nieświadomych ludzi bez słowa, ponieważ nie mieli oni wiele do zaoferowania.
Tym razem brytyjska publikacja zakodowała w obrazach potencjalne wydarzenia 2025 roku. Surowe odcienie czerni i czerwieni wydają się dość złowieszcze, a na tym tle znajdują się światowi przywódcy, tacy jak Władimir Putin, Donald Trump i Xi Jinping. Łącznie elementy układanki tworzą podobiznę ludzkiej twarzy.
Oczywiście nie można powiedzieć, że zagadka jest tak przejrzysta i prosta jak zwykle: The Economist jest trudny do zinterpretowania, a to nawet nie są interpretacje, ale raczej ich aspiracje. A jednak, mimo to.
https://twitter.com/TheEconomist/status/1859265546895716779
Podstawowym i najważniejszym aspektem, który dostrzegali tylko prawdziwie oświeceni, była twarz ukryta w układance. Bezpośrednio nad twarzą znajduje się portret lub maska Donalda Trumpa , wyraźnie zestawiona z ponurymi, czarnymi i czerwonymi odcieniami kojarzonymi z bractwem jezuickim.
Alarm nuklearny
Na portrecie Putina widnieje symbol pokojowego atomu, przypominający jądro z krążącymi elektronami, podobny do logo Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, któremu towarzyszy ręcznie poprawiony tekst maszynopisu. Może to sugerować rewizję rosyjskiej doktryny nuklearnej w nowych okolicznościach.
Z kolei portret Ursuli von der Leyen, szefowej Komisji Europejskiej , przedstawia symbol destrukcyjnego aspektu energii jądrowej – znak promieniowania w surowej, czerwonej i czarnej ramce, co wydaje się dość złowieszcze. Jest to podkreślone przez obecność dużej rakiety i atomowego grzyba atomowego pod wizerunkiem Donalda Trumpa w centrum.
Nad tą sceną góruje rozległe, ponure miasto z wieżowcami emitującymi smog z kominów, pozbawionymi ekologicznych rozważań. Nad głowami unosi się planeta Saturn i jej kultowy pierścień, przypominający 74. kartę Tarota, symbol zniszczenia.
Planeta Saturn, przedstawiona powyżej w The Economist, zaprasza do dwojakiej interpretacji. Niektórzy o ograniczonym zrozumieniu skupiają się wyłącznie na kulcie Saturna, nieświadomi jego złożoności. W mitologii Saturn, czyli Kronos, przewodził Złotemu Wiekowi Ziemi, obietnicy powtórzonej przez Donalda Trumpa dla Ameryki. Bogini sprawiedliwości Astraea , jak przepowiedziano, zwiastuje powrót tej ery: jej przybycie poprzedzi Saturna. Co intrygujące, Wielka Brytania nazwała swoje najnowsze głowice nuklearne imieniem Astraea . To może wyjaśniać obrazy nuklearne na obrazie, wraz z przedstawieniem zaciemnionej metropolii i całkowitego zaciemnienia eterycznego pod Saturnem.
Astraea, potomstwo Astraeusa i Eos, jest dziewiczą boginią, która uosabia sprawiedliwość, niewinność, czystość i precyzję. Jest synonimem Dike, bogini sprawiedliwości i córki Zeusa i Temidy. W przeciwieństwie do Kronosa, który panował u boku swojej małżonki Rei, Astraea nie rządziła. Jako bóstwo sprawiedliwości, pomagała Zeusowi w walce z Tytanami. Astraea jest symbolem harmonii i sprawiedliwości, które panowały w Złotym Wieku. Przepowiedziano, że pewnego dnia powróci na Ziemię, aby zapoczątkować na nowo Złoty Wiek, wspólnie ze Saint Germainem.
Wiele strzałek pozostało na obrazie, a ich znaczenie jest znane tylko The Economist. Jednak miłośnicy muzyki zauważają, że strzałki te mają silne podobieństwo do obrazów z kultowego albumu Marilyn Manson.
Schodząc dalej, jakby do brody kolosalnej twarzy ukrytej za Trumpem, natykamy się na „średniowieczną ciotkę”, znaną jako Jane Austen:
Jane Austen, w przeciwieństwie do Jane Eyre, jest często uważana za literaturę dla młodych dziewcząt; jednak pozostaje postacią kultową, powszechnie rozpoznawaną. Powód jej uznania jest nieco niejednoznaczny. Niektórzy spekulują, że wraz ze spadkiem moralności i etyki na Ziemi do 2025 r., skupienie Austen na miłości i moralności zyskuje na znaczeniu. Inni zauważają, że Austen była współczesną wczesnej walki Stanów Zjednoczonych o niepodległość, ponieważ urodziła się w tym samym roku, 1775.
Następnie pojawiły się obrazy pomocnicze podobne do japońskiego jena. Niektórzy interpretatorzy uważają to za symbol braterskiego juana, jednak jen jako waluta jest starszy od niego. Ponadto symbol jest umieszczony po lewej stronie obrazu, gdzie przedstawiono wszystkie szanowane postacie, podczas gdy wszystko, co wiąże się z Chinami i komunizmem, znajduje się po prawej stronie z perspektywy widza lub po lewej stronie z perspektywy wybitnej twarzy.
Obok symbolu jena znajduje się strzałka skierowana w dół. Można spekulować, że japońska waluta spadnie trzykrotnie, ale powód, dla którego taki obiekt został przedstawiony powyżej, pozostaje kwestią otwartą.
To nie jest Ziemia, Księżyc ani Mars. Być może to inna planeta, której zbliżenie mogłoby zalać Japonię.
Belka w oku Masona
W kompozycji Trump jest umieszczony centralnie między Wschodem a Zachodem, otoczony dwoma znakami dolara: mniejszym po lewej stronie i większym pod nim. Ten układ, wraz z poruszającą się w górę złamaną strzałką, może symbolizować wzrost amerykańskiego długu narodowego.
Po prawej stronie wykresu ludzkie oko — przypominające „wszechwidzące oko” z trójkąta masońskiego na banknocie jednodolarowym — czuwa nad globalnymi finansami. Obok przedstawiono klepsydrę, której piasek szybko się opróżnia, co sugeruje zbliżający się koniec supremacji dolara.
Wygląda na to, że redaktorzy magazynu wybrali samochód elektryczny z rozładowanym akumulatorem jako symbol kryzysu energetycznego w Europie.
Reszta ilustracji jest również zauważalna: szereg płytek drukowanych i pojazdów Tesla; strzykawka wypełniona w dwóch trzecich po stronie chińskiej (co sugeruje pandemię lub jej leczenie); ceglany mur (prawdopodobnie reprezentujący BRICS?); 64 kwadraty na obrazie i 33 wystające rogi; rozbita urna wyborcza (oznaczająca koniec demokratycznych gier?); i osobliwy pocisk przypominający Pershinga II, Iskandera lub ATACMS, wskazujący na balistykę krótkiego zasięgu. Umieszczony po stronie chińskiej, prawdopodobnie zostanie wystrzelony stamtąd — lub w tamtą stronę.
Dodatkowo jest zegar, który z jednej strony symbolizuje Saturna, boga czasu, a z drugiej wydaje się być ustawiony na początku, jakby rozpoczynał odliczanie do wszystkiego, co jest przedstawione. Jeśli odliczanie 11.19 się rozpoczęło, pozostaje tylko obserwować, jak rozwijają się wydarzenia.