„Na całym świecie działa przeciwko nam monolityczny i bezwzględny spisek, bazujący na ukrytych środkach, by rozszerzać swą strefę wpływów. Jest to system, który zgromadził ogromne ludzkie i materialne zasoby, dla zbudowania zjednoczonej i wysoce skutecznej maszyny, która łączy operacje militarne, dyplomatyczne, wywiadowcze, ekonomiczne, naukowe i polityczne. Jej przygotowania są ukrywane, a nie ogłaszane, jej pomyłki grzebane, a nie publikowane a jej przeciwnicy uciszani.”
John F. Kennedy. Były (zamordowany) Prezydent USA.
Myślenie, że zmontowany z naukową precyzją krach w USA z roku 1929, był przypadkiem albo skutkiem głupoty, przeczy wszelkiej logice. Międzynarodowi bankierzy, którzy lansowali politykę inflacyjną i animowali propagandę napędzającą transakcje giełdowe, byli nosicielami zbyt wielkiego, nagromadzonego w ciągu pokoleń, doświadczenia, aby zabrnąć w tak zwaną: wielką depresję ekonomiczną.
Przed dekadą lat trzydziestych wieku XIX, papierowe banknoty można było zamieniać na złoto i srebro jako jedyne legalne środki płatnicze. Starsze banknoty Rezerwy Federalnej nosiły napis: „wymienialne na legalne pieniądze w Skarbie Stanów Zjednoczonych albo dowolnym banku Rezerwy Federalnej”. Pierwotna funkcja pieniędzy, to jest symbolizowanie realnych dóbr i usług, została zapomniana, podobnie jak termin: lichwa.
Termin lichwa oznacza pobieranie opłaty procentowej za każdą pożyczkę. Kiedyś kościoły chrześcijańskie uważały lichwę za grzech, mało tego, jeszcze do nie dawna lichwa, rozumiana jako nadmiernie wysoki procent, była przestępstwem karanym grzywną albo więzieniem. Dzisiaj pieniądze są coraz częściej tylko elektronicznym impulsem w komputerze, dostępnym za pośrednictwem plastikowej karty w bankomatach.
Nic nie gwarantuje ich wartości, a jednak te iluzoryczne pieniądze wielkie instytucje pożyczają na procent. Kiedy ogólna masa pieniądza rośnie, jego wartość maleje. Nazywamy to inflacją a w rzeczywistości wbudowanym w ten mechanizm podatkiem za korzystanie z pieniędzy. Z kolei inflacją mogą manipulować, w górę i w dół, ci co kontrolują obrót papierowym pieniądzem, czyli tymi elektronicznymi impulsami.
„Pozwólcie mi kontrolować podaż pieniędzy w państwie, a nie będzie mnie obchodzić, kto tworzy jego prawa.”
Amsel Bauer Mayer Rothschild. Rok 1838.
Jedynie dwaj amerykańscy prezydenci próbowali wprowadzić nieoprocentowane pieniądze: Abraham Lincoln, który drukował „greenbacki” i John F. Kennedy, który w 1963 roku wypuścił „certyfikaty Stanów Zjednoczonych” Skarbu USA, a nie „banknoty Rezerwy Federalnej”. Może to być czysty przypadek, ale obaj zostali zabici strzałami w głowę w miejscu publicznym. Psucie szyków międzynarodowym bankierom może być niebezpieczne dla zdrowia.
„Władcy pieniądza żerują na narodzie w czasie pokoju i spiskują przeciwko niemu w czasach nieszczęścia. Są oni bardziej despotyczni niż monarchia, bardziej zuchwali niż autokracja i bardziej egoistyczni niż biurokracja. Widzę w niedalekiej przyszłości nadciągający kryzys, który niepokoi mnie i wywołuje drżenie o bezpieczeństwo mojego kraju.
Na tron wprowadzono korporacje, co pociągnie za sobą erę korupcji na wysokich szczeblach. Władcy pieniądza będą dążyli do przedłużenia swojego panowania wykorzystując przesądy ludzi, dopóki bogactwa nie zostaną zgromadzone w jednych rękach a nasz kraj zniszczony.”
Abraham Lincoln. Były (zamordowany) Prezydent USA.
W formie podsumowania należy odnotować oświadczenie kongresmana Louisa McFaddena, przewodniczącego Komisji Bankowej i Walutowej Izby Reprezentantów, który stwierdził zdecydowanie: „Ta wielka depresja z 1929 roku nie była dziełem przypadku. Było to dobrze przygotowane zdarzenie. Międzynarodowi bankierzy dążyli do wywołania nastrojów rozpaczy, aby później objawić się jako władcy nas wszystkich”.