Site icon Globalna Świadomość

ŚMIERĆ KRÓLA MASONÓW W WATYKANIE – I PRZEPOWIEDNIA O DWÓCH PAPIEŻEACH !

Książka ta, zatytułowana „El Sol Eclipsado”, opublikowana w języku hiszpańskim przez Luisa Eduardo Lópeza Padillę, w 2000 roku, po odsłonięciu tak zwanej Trzeciej Tajemnicy przez świętego Jana Pawła II w Fatimie, 13 maja 2000 roku, z okazji beatyfikacji pastuszków Hiacynty i Franciszka Marto, została mi przedstawiona przez świętego kapłana, który zwrócił mi uwagę, że wśród rozdziałów, z których składał się tekst, były takie, które mówiły o..:

Schizmie w Kościele: dwóch rywalizujących papieżach. – Atak na papieża z wewnątrz Kościoła. – Masoneria, śmiertelny wróg Kościoła. – Schizma: fałszywy Chrystus i fałszywy Kościół. – Rozdziały XII i XIII Objawienia oświetlają pierwszą, drugą i trzecią część Tajemnicy Fatimskiej. – Nielegalny papież. – Kontekst. – itd. W tym miejscu zilustruję na razie tylko najistotniejsze punkty…

Dlatego L.E. López Padilla w pewnym momencie stwierdza (w wyżej wymienionych rozdziałach): „Mówienie o antypapieżu, fałszywym lub nielegalnym papieżu w historii Kościoła nie jest niczym nowym. W przeszłości Kościół przechodził przez schizmy i apostazje, a jednocześnie miał dwóch papieży walczących o ten sam tron. Teraz wszystko wskazuje na to, że zmierzamy w tym samym kierunku: klucze Piotra, którymi w tym przypadku jest Jan Paweł II, mogą wkrótce zostać upragnione przez innego, gdy dysydenci i fałszywi mistrzowie Watykanu zdecydują się zadać ostatni cios swojemu makiawelicznemu i diabolicznemu projektowi”.

Ciąg dalszy: „(Rozdziały XII i XIII Apokalipsy oświetlają tajemnicę fatimską): … „bestia, która powstanie z ziemi” (Ap 13, 11) – władza religijna – byłaby niczym innym jak treścią trzeciej części Tajemnicy Fatimskiej, w której Najświętsza Dziewica przepowiedziała, jak szatan, wprowadziwszy się w samo łono Kościoła, wzbudzi fałszywego Chrystusa na czele fałszywego Kościoła, to znaczy fałszywego papieża na szczycie Kościoła, który nie będzie już prawdziwy i który przygotuje grunt pod pojawienie się samego Antychrysta „. „

I jeszcze raz: „Wydaje się teraz właściwe, aby zacytować to, co Matka Boża objawiła brytyjskiej mistyczce religijnej o imieniu Sofia Maria Gabriel w 1981 roku na temat treści tajemnicy fatimskiej. Najświętsza Dziewica powiedziała jej w trzech słowach streszczenie tajemnicy fatimskiej: dwóch rywalizujących ze sobą papieży. Siostra Sophia Maria wyjaśniła, że słowa Matki Bożej oznaczały, że „w Kościele nastąpi wielki kryzys, którego centrum będzie papiestwo watykańskie, a Kościół podzieli się na dwie frakcje”.

Następnie autor przytacza historyczny precedens (który wyjaśnia również tytuł jego książki): „[…] Jak można się było spodziewać, Celestyn V okazał się rygorystycznym papieżem pełnym świętości. W tym czasie franciszkanie wierzyli, że fałszywy prorok, zapowiedziany w 13 rozdziale Apokalipsy, w służbie Antychrysta w czasach ostatecznych, będzie papieżem rzymskim i że ten „antypapież” został już przepowiedziany przez zaćmienie słońca w Rzymie w roku 1230. Faktem jest, że w ciągu sześciu miesięcy od wyboru Piotra Pustelnika na papieża Celestyna V, został on usunięty przez hierarchię watykańską. Z obawy przed schizmą, jego następca, papież Bonifacy VIII, trzymał go w więzieniu, aż w końcu został zabity.

Współcześni obu, tacy jak Dante Alighieri, lirycznie ukazują w „Raju” spotkanie ze św. Piotrem, który potępia uzurpatora i ogłasza, że jego tron jest pusty w oczach Chrystusa. I tak jak św. Piotr w dziele Dantego składa deklarację o pustym tronie, tak Dante ze swojej strony opisuje zaćmienie, które porównuje do tego, które miało miejsce podczas męki Chrystusa, kiedy to od szóstej do dziewiątej godziny ciemność okryła ziemię. W ten sposób Dante symbolicznie opisał „zaćmienie w Kościele”, równoznaczne ze zniknięciem »ogranicznika«, przeszkody, o której mówi św. Paweł w drugim liście do Tesaloniczan, zniknięciem, które otworzyłoby drogę dla nadejścia Antychrysta”.

W rozdziale „Przeszkoda, która powstrzymuje Antychrysta” autor ujawnia plan kościelnej masonerii: „Wszystko staje się coraz bardziej jasne. Powiedzieliśmy, że masoneria ma bardzo jasny i precyzyjny cel, chociaż powiedzenie tego może pociągnąć za sobą utratę niewinności dla wielu: jest nim usunięcie papieża Jana Pawła II [jak wspomniano powyżej: stało się to zamiast tego z Benedyktem XVI, chociaż „plan” był już gotowy do realizacji, jak widzieliśmy, od konklawe w kwietniu 2005 r.] i umieszczenie na jego miejscu innego papieża, który będzie tym, który utoruje drogę do osobistej manifestacji ostatniego Antychrysta”.

„Cóż, widzieliśmy, że otrzymaliśmy jako nieuchronne wejście na scenę fałszywego papieża, który będzie miał wyjątkową cechę w historii Kościoła: będzie stał na czele fałszywego Kościoła, to znaczy fałszywej religijności lub fałszywej ścieżki. Dlatego nie mamy do czynienia z konfrontacją dwóch papieży, których kontrowersja polega na tym, który z nich jest prawdziwym i prawowitym następcą Piotra, jak to miało miejsce w kilku przypadkach w historii Kościoła.

W naszym przypadku będziemy mieli do czynienia z obecnością dwóch papieży, z których jeden będzie prawowitym przedstawicielem prawdziwego Kościoła, założonego przez Jezusa Chrystusa, a drugi, nieprawowity i fałszywy, będzie stał na czele fałszywego Kościoła lub fałszywej ścieżki. W ten sposób będziemy mieli do czynienia z dwiema postaciami i instytucjami, które będą przyczyną wielkiego zamieszania w czasach ostatecznych. Z jednej strony prawdziwy Kościół, a z drugiej fałszywy Kościół, który będzie brzydką imitacją prawdziwego. Kościół, który uzurpuje sobie miano katolickiego i który będzie miał nawet swoją siedzibę w samym Rzymie, miejscu, w którym Kościół miał swoją rezydencję praktycznie przez całe swoje istnienie „.

Książka w oryginale hiszpańskim jest naprawdę trudna do zdobycia… a ja osobiście znalazłem ją tylko tutaj i tutaj (quiqui) . Jeśli jednak chodzi o to, czy ta książka naprawdę została napisana w 2000 roku, istnieje (niepodważalny) link do Google Books: tutaj. Z drugiej strony, jest to oficjalna strona internetowa (oczywiście w języku hiszpańskim) autora, L.E. López Padilla, któremu jestem winien szczególne podziękowania za wsparcie: apocalipsismariano.com. Wreszcie, dalej, udostępnię wszystkim życzliwym Czytelnikom pierwszy tom (który będzie również zawierał włoskie tłumaczenie „El Sol eclipsado”), który jest częścią nowej serii książek i którego tematem jest: „Trzecia Tajemnica Fatimska: klucz do zrozumienia czasów, w których żyjemy”, który będzie zawierał wszystko, czego dowiedzieliśmy się o Trzeciej Tajemnicy.

(Cz3) Kilka dni temu wiele uwagi, i słusznie, poświęciły katolickie gazety internetowe – od Bussola Quotidiana po Timone – wiadomości, że dyktator Nikaragui Daniel Ortega zakazał księżom swojego kraju wstępu do szpitali w celu udzielania sakramentów chorym i umierającym.

Z pewnością uzasadnione oburzenie… Szkoda jednak, że wszyscy ci ludzie, którzy w tych samych artykułach określają Bergoglio jako „ojca świętego” i „jego świątobliwość”, niewiarygodnie „zapomnieli”, kiedy Franciszek, w czasie pseudopandemii, radził wszystkim wiernym, a zatem takżewszystkim kapłanom świata, aby „ wypełniali nakazy władz [czyli nie zbliżali się do chorych i umierających], ponieważ będzie to pomocą w zakończeniu tej pandemii ” (audiencja generalna z 14 października 2020 r.).

Na szczęście dla nas, są jednak niektórzy wierni i księża, którzy mają „długą” pamięć, a nie krótką, i zaczęli się zastanawiać, nie tylko nad kwestią koronawirusa i pandemii ( bo w istocie, obecnie wychodzi na jaw coraz więcej dokumentów i świadectw, jak ten pierwszy był wirusem, którego pochodzenie jest laboratoryjne, a właściwie wojskowe, podczas gdy ten drugi był w rzeczywistości środkiem stosowanym przez silne mocarstwa, jako forma przymusu i podporządkowania ludności), ale zaczęli też badać, czy wyrzeczenie się papieża Benedykta XVI było prawdziwym wyrzeczeniem i czy w związku z tym wybór Bergoglio był nieprawidłowy , a także kanonicznie nieważny … I zaczęli prowadzić te niezbędne badania nie na podstawie nagłych emocji czy subiektywnych intuicji, ale na podstawie racjonalnej i obiektywnej „mocy”, jaką posiadają kanony prawa kanonicznego…

I tutaj przypominają mi się – proroctwa są moim szczególnym polem badań – słowa, którymi błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich opisuje w wizji to, co widzi: „ Kościół św. Piotra: został zniszczony, z wyjątkiem sanktuarium i głównego ołtarza. Święty Michał zszedł do kościoła, ubrany w zbroję, i stanął tam, grożąc mieczem kilku niegodnym pasterzom, którzy chcieli wejść. Ta część kościoła, która została zniszczona, została natychmiast ogrodzona… tak, aby można było odprawiać nabożeństwo tak, jak powinno. Następnie ze wszystkich stron świata przybyli księża i świeccy, którzy odbudowali kamienne mury, ponieważ niszczyciele nie byli w stanie poruszyć ciężkich kamieni fundamentowych ”. (10 września 1820).

Tutaj osobiście utożsamiam w tych „ciężkich kamieniach węgielnych” właśnie święte kanony Prawa Kanonicznego, ponieważ jeśli się nad tym dobrze zastanowić, Bergoglio poprzez swoje „duszpasterskie” działania osiągnął, taki, sukces we wprowadzeniu do świętego Kościoła Bożego błogosławieństw homoseksualnych do procesji pachamamy , od „równości wszystkich religii” do sakramentalnych rozgrzeszeń bez pokuty i… i tak dalej, i tak dalej!

A jednak, chociaż zbrukał i zniszczył „mur i ołtarze” Kościoła katolickiego, to nadal nie udało mu się „przesunąć tych ciężkich kamieni budowlanych”, innymi słowy: nie zmienił Świętych Kanonów! A wciąż w temacie prawa kanonicznego, kanon 752 , mówiąc o relacji, jaką wierni muszą mieć z papieżem, stwierdza dosłownie: „ […] należy okazywać religijne posłuszeństwo intelektu i woli doktrynie, którą Najwyższy Papież głosi w odniesieniu do wiary i moralności, sprawując autentyczne Magisterium, nawet jeśli nie zamierza jej ogłosić ostatecznym aktem; wierni muszą zatem uważać, aby unikać tego, co się z nią nie zgadza”. Cóż, dzisiaj, wręcz przeciwnie, zauważamy, że całkowicie lekceważąc ten kanon…

Ale nie tylko , krytykują go ale, z uporczywym uporem w uznawaniu go za papieża, jednocześnie wszyscy uznają Franciszka za „receptor wszystkich herezji” i nie zdają sobie sprawy, że czyniąc to, ośmieszają nawet stwierdzenie Naszego Pana, który powiedział: „I na tej opoce zbuduję Kościół mój”, podczas gdy sami, odwrotnie, uważają papa Franciszka za „ruchome piaski”, od których lepiej trzymać się z daleka, aby nie zatonąć w Doktrynie i Moralności, jeszcze bardziej niż świat już go do tego skłania swoją »filozofią«… Czego więc ci wierni „wysokiej rangi” naprawdę się boją, a nawet są przerażeni, postępując i myśląc w ten sposób? Ergo: naprawdę są przerażeni i zgorszeni obawą, że ktoś może popełnić… schizmę!

Ale czy każdy z was – i każdy z was odpowie mi tutaj szczerze – poszedłby do lekarza, który w obliczu poważnej, ropnej i rakowej infekcji, zamiast zrobić wszystko, co możliwe, abyś mógł wydalić całą zgniliznę ze swojego ciała, aby uratować ci życie, wręcz przeciwnie, zamiótłby ją, jak to mówią, „pod dywan”, prowadząc cię w ten sposób do pewnej i bardzo bolesnej śmierci? Myślę, że nie, że nie poszedłbyś do takiego lekarza…

Jeden z wielu: Kilka dni temu Bergoglio osobiście uhonorował radykalną Emmę Bonino, określając ją jako „przykład wolności i oporu”, ponieważ przy innej okazji określił ją już jako „wielką kobietę dzisiejszych Włoch”, podczas gdy w rzeczywistości wszyscy katolicy, oczywiście godni takiego miana, doskonale wiedzą, że była inspiratorką, a także promotorką aborcji, współodpowiedzialną za zabicie ponad sześciu milionów niewinnych ofiar… A jakie jest zdanie przeciętnego wierzącego na ten temat? «Prawdopodobnie papież nie zna dobrze historii Włoch…», albo «Może zrobił to, aby przekazać słowo Boże…», i «W każdym razie nie mamy obowiązku go naśladować: to jego osobista opinia… nie mówił ex cathedra!» Rozumiem, ale odczuwam pewną gorycz, widząc, jak wielu wierzących po prostu nie potrafi dostrzec, jakim „charakterem” naprawdę jest Bergoglio, niemal jakby byli podporządkowani czemuś „świętemu”, czego nie ośmielają się dotknąć, a tym bardziej kwestionować…

I prawdą jest również, że Trzecia Tajemnica Fatimska (ta, która została ujawniona 26 czerwca 2000 r.), w której trzej pasterze widzą „ jak w zwierciadle ” – wizję, która jest zatem lustrzana: to, co jest po lewej stronie, ukazuje się po prawej i odwrotnie – i która wywołuje w nich pewne przeczucie … I oto pojawia się biskup ubrany na biało , który wizualnie kontrastuje z Ojcem Świętym … Ale biskup ubrany na biało ma po swojej stronie biskupów, księży, zakonników i zakonnice, którzy idą za nim, a których prowadzi na stromą górę , na szczycie której znajduje się wielki krzyż, tyle że ten jest zrobiony z ” surowych pni, jakby były korkiem z korą „. To nie jest krzyż, który jest w stanie Cię utrzymać, wręcz przeciwnie, można by rzec, że ten krzyż jest zrobiony z… „papier-mâché”! Za Ojcem Świętym podążają natomiast inni biskupi, księża, zakonnicy i zakonnice – ale teraz pojawiają się także – różni ludzie świeccy, mężczyźni i kobiety z różnych klas i pozycji .

Ale jak rozpoznać prawdziwego Ojca Świętego od biskupa ubranego na biało , skoro wydają się być bardzo podobni, a nawet identyczni? Z faktu, że Ojciec Święty „ klęczy ”… (niech wszyscy pójdą i obejrzą watykańskie filmy telewizyjne, kiedy Bergoglio jest przed Najświętszym Sakramentem Eucharystii:zawsze stoi, nigdy nie klęka, ani przy tych okazjach, ani podczas Mszy Świętej… kiedy zamiast tego, w tych samych filmach – skoro „dobrzy katolicy” dostarczyli Bergoglio wymówki w postaci rwy kulszowej – możemy zauważyć, że ów „biskup ubrany na biało” nie tylko klęka, ale nawet pada na twarz, jak podczas obmywania stóp, wobec „muzułmańskich apostołów”, lub dosłownie całując buty delegatów z Sudanu Południowego, jak również przy wielu innych okazjach). Do tego stopnia, że papież Benedykt XVI w jednym ze swoich esejów o liturgii napisał, iż on sam widział w „ niezdolności do klęczenia przed Bogiem, wręcz istotę diaboliczną …! ” Mrożące krew w żyłach słowa, z pewnością…

Kim więc jest Bergoglio? Ponieważ łagodny Benedykt był sam w sobie postacią Dobrego Pasterza ? On natomiast jest Najemnikiem , który nie przejmuje się owcami, które przybyły „z końca świata”, na te ostatnie czasy, dopuszczone przez Boga, aby „ujawniły się myśli serc wielu” i, jak zawsze mówił mi pewien święty Kapłan: „prawdziwy podział świata jest na tych, którzy kochają Prawdę, nawet jeśli jej jeszcze nie znają, ale kiedy się im objawi, rozpoznają ją i przyjmują, i na tych, którzy może znają ją „teoretycznie”, ale wolą siebie”.

Teraz, według dwóch proroczych wydarzeń, objawień maryjnych w Garabandal i świętego biskupa Malachiasza, wiemy, że Benedykt był ostatnim papieżem przed końcem [czasu], a to oznacza, że zasłona świątyni ma się rozerwać, ponieważ weszliśmy teraz w środek tej „ostatecznej próby”, która może zachwiać wiarą wielu wierzących: w rzeczywistości „tajemnica nieprawości” zostaje objawiona w formie religijnego oszustwa, które oferuje ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów, ale za cenę odstępstwa od Prawdy. A sam Kościół nie wejdzie do chwały Królestwa inaczej, jak tylko przez tę ostatnią Paschę, w której podąży za swoim Panem w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. (KKK 675-77).

Ale teraz dwaj odważni i bohaterscy księża, ojciec Giorgio Maria Faré i don Fernando Maria Cornet, zaczęli naprawdę podążać za swoim Panem, w drodze do ostatniej Wielkanocy, oskarżani również, podobnie jak Mistrz, o dzielenie i atakowanie jedności (wtedy synagogi) Kościoła dzisiaj: niech się jednak nie lękają, nawet jeśli znajdują się pośród marginalizacji i prześladowań… niech zamiast tego wiedzą, że są z Prawdy! Z pewnością prawdą jest, że zły dzieli , gdyż jest właśnie tym, „który dzieli”, ale równie prawdziwe jest to, że to Pan rozdziela , a zatem oddziela owce od kozłów, dobrą pszenicę od chwastów, prawdę od kłamstwa i, jednym słowem, dobro od zła… Potem usłyszałem inny głos z nieba: „Wyjdźcie z Babilonu, ludu mój, abyście nie mieli udziału w jego grzechach i nie otrzymali części jego plag. Bo grzechy jego nagromadziły się aż do nieba i wspomniał Bóg na jego nieprawości…»

Ojciec Fernando Maria Cornet, który dzięki swojej dobrze udokumentowanej książce „Habemus antipapam?”, powiedziałbym, że był w stanie podzielić klasyczny „włos na czworo”, analizując słowo po słowie i punkt po punkcie słynną już Declaratio Benedykta XVI, wykazując, że nie jest to wcale „wyrzeczenie”. Chciałbym przypomnieć, wśród dzielnych zwiastunów w służbie Prawdy, dziennikarza Andreę Cionciego, który od około czterech lat niestrudzenie pracuje nad tak zwaną Magna Quaestio, i który rzeczywiście niedawno, ponownie w odniesieniu do Declaratio papieża Benedykta, dokonał odkrycia, które jest co najmniej zaskakujące, a raczej zostało dokonane przez dwóch największych włoskich łacinników – profesora G.M. Corriasa, redaktora dzieł Lorenza Valli, i profesora R. Funariego, największego tłumacza Sallusta – obaj współpracownicy dr Cionciego. Funari, najwybitniejszy tłumacz Sallusta – obaj współpracownicy doktora Cionciego, którzy na prośbę adwokata Costanzy Settesoldi zbadali przemówienie wygłoszone, tj. odczytane, przez samego Benedykta 11 lutego 2013 roku…

Otóż ci eksperci od łaciny odkryli w ten sposób, że Benedykt XVI we wspomnianej Declaratio nie tylko nie popełnił żadnego błędu, jak niektórzy „błędnie” sądzili, ale wręcz przeciwnie, stwierdził, nie przebierając w słowach, że: „[…] Dlatego, świadomy wagi tego aktu, oświadczam w pełnej wolności, że zrzekam się na moją szkodę (mihi) posługi (ministerio) Biskupa Rzymu, następcy św. Piotra, z powodu występku (per…. commissum) garstki (manus) kardynałów w dniu 19 kwietnia 2005 r…” BXVI odnosi się do występku garstki kardynałów 19 kwietnia 2005 r.”, napisanego przez @damielcassiel): „Pamiętam wywiad z kard. Cionci: „Commissum: dlaczego BXVI odnosi się do występku garstki kardynałów 19 kwietnia 2005?”;

„Pamiętam wywiad z kardynałem Biffi, który był obecny na konklawe w 2005 roku. Powiedział: „to była najtrudniejsza bitwa w moim życiu!”. A żeby zrozumieć, co się stało, można przeanalizować jego liczne późniejsze konferencje… Istnieje również zabawna anegdota: Biffi zwykł przysięgać, ponieważ głosowanie zawsze wypadało na jego korzyść, nie rozumiał, że to Ratzinger głosował za nim… Jest jeszcze jeden szczegół, wiele lat temu, niestety, nie pamiętam dokładnie, czy w dokumentach Alta Vendita, czy w jednej z powieści Malachiego Martina, napisano, że masoneria przejmie papiestwo poprzez rezygnację papieża. I zrobiłaby to właśnie po to, aby upokorzyć i zamanifestować swoją siłę i władzę…”, to również bardzo dramatyczne świadectwo, któremu nie można zaprzeczyć!

Nawiasem mówiąc, jest to z pewnością prawda o Benedykcie: wręcz przeciwnie, w sposobie wyrażania się Bergoglio, najemnika, który nie dba o owieczki, o którym wielki argentyński teolog, Julio Meinvielle, przepowiedział jego nadejście, określając go jako „dwuznacznego papieża” – tyle że Benedykt, owszem, wypowiadał się, jak wspomniano powyżej, ale czynił to do czasu objęcia przezeń nieobsadzonej Stolicy Piotrowej (dziś jednak, powiedzmy to sobie jasno, po jego śmierci Stolica ta jest nieobsadzona…). ), a w zasadzie od Declaratio – „ojciec święty, który pozostaje nim… na zawsze”! ), a w rzeczywistości, począwszy od Declaratio – „Ojciec Święty, który pozostaje taki… na zawsze!”,

Jak sam siebie określił dzień po tym oświadczeniu – zawsze starał się później wypuszczać mniej lub bardziej oczywiste, mniej lub bardziej kryptyczne przesłania, które trzeba było rozszyfrować… I tutaj chciałbym podać tylko jeden przykład na potwierdzenie tego, spośród wielu, które mam do dyspozycji, aby nie rozwodzić się nad tym zbytnio: kiedy Benedykt powiedział – i często to potwierdzał! – że „jest tylko jeden papież”, ale nigdy nie precyzując, czy to on sam, czy Bergoglio, cóż… nie przychodźcie i nie mówcie mi, że ten (który był jednak celowy i świadomy) sposób wyrażania się, pozostając tak niejasnym, a w istocie w konsekwencji zwiększając (ale tylko pozornie) nieokreśloność wśród wiernych, w tak kluczowej kwestii, cóż… wszystko to było nadal „papieskim papieskim” sposobem mówienia…

PS I oto jest, jak obiecałam, bo pod tym linkiem znajdziecie książkę, o której wspomniałam w tytule. Jest to w istocie pierwszy tom nowej serii, której tematem przewodnim jest Trzecia Tajemnica Fatimska , ale nie tylko, będą w niej poruszane także inne aspekty, zawsze jednak związane z tematem „czasów ostatecznych”, czyli z tą gałęzią teologii katolickiej, która znana jest pod nazwą eschatologii . Konkretnie: w tym pierwszym tomie na początku zostaną przedstawione trzy artykuły opublikowane w Stilum Curiae , które dały początek niniejszej serii. Bezpośrednio po ujawnieniu tekstu Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej , 26 czerwca 2000 r. Poniżej zamieszczamy piękny, niepublikowany artykuł podpisany przez księdza, który wierzy, ma nadzieję i kocha Kościół Święty, zatytułowany „Kiedy Syn Człowieczy powróci, czy znajdzie jeszcze Wiarę na ziemi?”

I jeszcze jeden artykuł autorstwa Antonia Yagüe: „Ten, kto to powstrzymuje”, naprawdę wyjątkowy i intrygujący; wraz z innym artykułem LE Lópeza Padilli: „Co nas czeka”. Następnie przedstawiamy pełny tekst El Sol eclipsado (tłumaczenie z hiszpańskiego El Sol eclipsado ) tego samego autora. Na końcu pierwszego tomu znajduje się informacja o poświęceniu Niepokalanemu Sercu Maryi (za zgodą Kościoła). Miłośnicy „rzeczy ostatecznych” znajdą tu zatem doskonały materiał, który zaspokoi ich pragnienie wiedzy na temat „rzeczy, które muszą wkrótce nastąpić”. ( Obj. 1,1 ).

Dlaczego Franciszek nie jest papieżem ?

„Paragraf 81. Kardynałowie elektorzy powinni również powstrzymać się od jakiejkolwiek formy paktu, umowy, obietnicy lub innego zobowiązania jakiegokolwiek rodzaju, które mogłoby zmusić ich do oddania lub odmowy oddania głosu na jednego lub więcej. Gdyby tak się stało, nawet pod przysięgą, postanawiam, że takie zobowiązanie jest nieważne i nikt nie jest zobowiązany do jego przestrzegania; odtąd nakładam ekskomunikę latae sententiae na osoby naruszające ten zakaz. Nie zamierzam jednak zabraniać, aby podczas Sede Vacante dochodziło do wymiany poglądów na temat wyborów”.

(Universi Dominici Gregis, Konstytucja Apostolska Kościoła Katolickiego ogłoszona przez papieża Jana Pawła II 22 lutego 1996 roku. Jej podtytuł brzmi: „O wakacie Stolicy Apostolskiej i wyborze Papieża Rzymskiego”).

Curriculum „Głębokiego Gardła” wewnątrz Kościoła Katolickiego: Kardynał Godfried Maria Jules Danneels (Kanegem, 4 czerwca 1933 – Malines, 14 marca 2019) przyjął święcenia kapłańskie 17 sierpnia 1957, następnie wykładał, a następnie został profesorem teologii i kierownikiem duchowym seminarium. 4 listopada 1977 r. papież Paweł VI mianował go biskupem Antwerpii; konsekrację biskupią otrzymał 18 grudnia tego samego roku. W dniu 19 grudnia 1979 r. papież Jan Paweł II promował go na arcybiskupa Malines-Brukseli i prymasa Belgii, a 15 września 1980 r. na ordynariusza wojskowego Belgii. Na konsystorzu 2 lutego 1983 r. został mianowany kardynałem przez papieża Jana Pawła II.

Od 1980 roku był również przewodniczącym Konferencji Episkopatu Belgii, którą to funkcję pełnił do 2010 roku. Był także członkiem Rady Drugiej Sekcji Sekretariatu Stanu, Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Kongregacji Ewangelizacji Narodów, Kongregacji Edukacji Katolickiej i Kongregacji Kościołów Wschodnich.

Przed śmiercią kardynał Godfried Maria Jules Danneels opublikował swoją autobiografię, w której między innymi wyznał, że był częścią grupy, którą sam nazwał „mafią z St. Gallen”, która zjednoczyła się, aby zmusić Benedykta XVI do rezygnacji i zastąpienia go kardynałem Jorge Mario Bergoglio. Był to nielegalny, bezprawny, nieważny sposób osiągnięcia tego celu zgodnie z Konstytucją Apostolską Kościoła Katolickiego. Cel został osiągnięty wraz z wyborem papa Franciszka 13 marca 2013 roku.

Mafia z St. Gallen: ujawnienie tajnej grupy reformatorskiej w Kościele

Czym była mafia z St. Gallen i jaka była jej historia: „Mafia z St. Gallen”, „Klub z St. Gallen” lub „Grupa z St. Gallen” była nieformalną grupą wysokich rangą prałatów i modernistycznych reformatorów Kościoła, którzy spotykali się co roku w styczniu w pobliżu St. Gallen w Szwajcarii, aby swobodnie wymieniać poglądy na tematy kościelne.

Gdy grupa spotkała się po raz pierwszy w styczniu 1996 r., Fürer zaprosił do współpracy m.in:
Carlo Maria Martini, arcybiskup Mediolanu;
Paul Verschuren, biskup Helsinek;
Jean-Félix-Albert-Marie Vilnet, biskup Lille;
Johann Weber, biskup Graz-Seckau;
Walter Kasper, biskup Rottenburg-Stuttgart (późniejszy kardynał), oraz
Karl Lehmann, biskup Moguncji (późniejszy kardynał).

Nowi członkowie, wszyscy dołączeni na zaproszenie i wszyscy „o otwartych umysłach” to:
1999: Kardynał Godfried Danneels, Arcybiskup Malines-Brukseli i Adrianus Herman van Luyn, Biskup Rotterdamu.
2001: Cormac Murphy-O’Connor, arcybiskup Westminster (późniejszy kardynał) i Joseph Doré, arcybiskup Strasburga.
2002: Alois Kothgasser, biskup Innsbrucku, późniejszy arcybiskup Salzburga.
2003: Achille Silvestrini, kardynał Kurii Rzymskiej
2003 Ljubomyr Huzar, arcybiskup większy Lwowa z Ukraińców
2004: José Policarpo, patriarcha Lizbony. Na ostatnim spotkaniu grupy,
w 2006 r., uczestniczyło tylko czterech członków: Ivo Fürer, Alois Kothgasser, Godfried Danneels i Adrianus Herman van Luyn.

Tajemnica i pseudonim
Założyciele i członkowie grupy uważali, że Watykan uniemożliwiał swobodną dyskusję między biskupami, dlatego spotkania odbywały się w tajemnicy. Członkowie przestrzegali „prostej zasady: »wszystko można powiedzieć, nie robi się notatek i przestrzega się dyskrecji«”. Spotkania zostały ujawnione w 2014 roku przez Austen Ivereigh, po tym jak grupa przestała istnieć, i zostały opisane pełniej w 2015 roku w autoryzowanej biografii Godfrieda Danneelsa. Podczas prezentacji tej pracy we wrześniu 2015 r., transmitowanej przez VTM, Danneels stwierdził, że nazwa „grupa St. Gallen” była „deftig” (dostojna, godna szacunku) i stwierdził: „maar eigenlijk zeiden wij van onszelf en van die groep: de maffia” (ale w rzeczywistości powiedzieliśmy o sobie i o tej grupie: mafia).

Dramatem idącym w parze z kulejącym lokatorem Casa Santa Marta jest fakt, że nie jest on papieżem.
Kanon 332 – §1 mówi, że „Papież rzymski uzyskuje pełną i najwyższą władzę w Kościele wraz z prawowitym wyborem, zaakceptowanym przez niego, wraz z konsekracją biskupią”.
Tutaj leży sedno sprawy. Bergoglio nie został wybrany legalnie. Dzięki nieżyjącemu już kardynałowi Godfriedowi Marii Julesowi Danneelsowi, byłemu prymasowi i ordynariuszowi wojskowemu Belgii, wiemy, że „mafia z St. Gallen” była tą, która postulowała wybór Jorge Mario Bergoglio, grupy biskupów i kardynałów, wrogów zdrowej doktryny katolickiej, którzy w styczniu – każdego roku – spotykali się w St. Gallen w Szwajcarii, „aby swobodnie wymieniać poglądy na tematy kościelne”.

To unieważnia konklawe z 2013 roku, które ubrało na biało kardynała arcybiskupa Buenos Aires, Jorge Mario Bergoglio. 22 lutego 1996 roku papież Jan Paweł II, wspierany przez bardzo zaufanego kardynała Josepha Ratzingera, przekazał Powszechnemu Chrześcijaństwu Konstytucję Apostolską „Universi Dominici Gregis”, która dotyczy „Wakatu Stolicy Apostolskiej i wyboru Papieża Rzymu”.

We wspomnianej konstytucji, w rozdziale VI, paragraf 79, wyraźnie stwierdzono: „Zabraniam komukolwiek, nawet obdarzonemu godnością kardynała, prowadzenia za życia Papieża i bez konsultacji z nim negocjacji w sprawie wyboru jego Następcy, obiecywania głosów lub podejmowania decyzji w tej sprawie na prywatnych zebraniach”. Tutaj naruszenia są jasne i oczywiste.

Biskupi Carlo Maria Martini, Godfried Maria Jules Danneels, Walter Kasper, Karl Lehmann, Cormac Murphy-O’Connor, Achille Silvestrini i wielu innych spotykali się na „prywatnych spotkaniach” – dokładnie „mafii z St. Gallen” – aby z wyprzedzeniem przygotować wybór papieża.

Ponownie w „Universi Dominici Gregis” papież Jan Paweł II, w paragrafie 81, powtarza: „Kardynałowie elektorzy powinni również powstrzymać się od wszelkich form pertraktacji, umów, obietnic lub innych zobowiązań jakiegokolwiek rodzaju, które mogłyby zmusić ich do oddania lub odmówienia swego głosu temu lub innemu. Gdyby to faktycznie miało miejsce, nawet pod przysięgą, zarządzam, że takie zobowiązanie jest nieważne i nikt nie jest zobowiązany do jego przestrzegania; i odtąd nakładam ekskomunikę latae sententiae na przekraczających ten zakaz. Nie zamierzam jednak zabraniać, aby podczas Sede Vacante dochodziło do wymiany poglądów na temat wyborów”.

Wymienieni powyżej prałaci, a mianowicie ci, którzy byli dumnymi współpracownikami „mafii z San Gallo”, są „ekskomunikowani latae sententiae”, ponieważ zawarli „umowy, porozumienia, obietnice lub inne zobowiązania jakiegokolwiek rodzaju”, aby sprowadzić Bergoglio do Watykanu. Kardynał Danneels powiedział, że to „mafia z St. Gallen” – której był członkiem – zdecydowała o „umieszczeniu argentyńskiego kardynała Jorge Mario Bergoglio na Tronie Piotrowym”.

Dlatego też, cytując, po Synodzie „Dla Kościoła synodalnego: komunia, uczestnictwo i misja”, oraz w obliczu trwającego Jubileuszu, Kanon 412 trąci zarówno kpiną, jak i szyderstwem. Wszyscy kardynałowie, biskupi i księża powinni przestać chować głowy w piasek, aby zachować przywileje, stanowiska, kongruencje i prebendy.

Niech powiedzą całemu światu, że Jorge Mario Bergoglio jest w Watykanie w sposób nielegalny, bezprawny, nieważny. Bergoglio nie jest papieżem, ponieważ jego wybór nastąpił z naruszeniem tego, co zostało ustanowione przez Papieża Rzymskiego i Prefekta Kongregacji Nauki Wiary, dawnego Świętego Oficjum, w Konstytucji Apostolskiej „Universi Dominici Gregis”.

Jako potwierdzenie tego, co powiedziałem powyżej, bardzo ciekawe jest to, że Bergoglio częściowo przestrzega nakazów Konstytucji Apostolskiej Kościoła Katolickiego „Universi Dominici Gregis” (podtytuł: O wakacie Stolicy Apostolskiej i wyborze Papieża Rzymskiego).

W rzeczywistości „Universi Dominici Gregis” określa również zasady, których należy przestrzegać w okresie wakatu na Stolicy Piotrowej, po śmierci lub rezygnacji papieża, kardynałowie uczestniczący w konklawe muszą przebywać w Domus Sanctae Marthae (znanym również jako Dom lub Rezydencja Santa Marta). W rzeczywistości jest to bardzo dziwne i bezprecedensowe, że Bergoglio nie mieszka w Pałacu Apostolskim, gdzie zawsze mieszkali wszyscy papieże. Dokładnie tak, jakby nie był papieżem!

Exit mobile version