<p><img height="16" width="16" alt="â¡ï¸" src="https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t9e/1/16/27a1.png"><a></a>Geoinżynieria ostatnią deską ratunku? Czy to jest ukrywaną przyczyną eksperymentów z schładzaniem planety, zasiewaniem chmur i odbijaniem części promieniowania elektromagnetycznego ze Słońca? To, o czym Wam pisałem już od kilku miesięcy, zostało oficjalnie przynajmniej w dużej części potwierdzone przez naukę. Stało się to całkiem niedawno.</p>



<p>Nie wiem jak Wy, ale jak widzę te dane i komunikaty naukowców, to mam wrażenie, że wchodzimy w fazę „ostatniego ostrzeżenia”. To, co dzieje się ze Słońcem, nie jest normalne. Nie jest zgodne z książkowymi cyklami, i nie jest przypadkiem. To nie są bajeczki z podręczników fizyki dla dzieci, gdzie ładnie opisano 11-letni cykl, plamy słoneczne, minimum, maksimum.</p>



<p>Dane pokazują, że od 2008 roku aktywność słoneczna nie zachowuje się tak, jak powinna. Wiatr słoneczny rośnie, i to we wszystkich parametrach naraz: prędkość, gęstość, ciśnienie, temperatura, pola magnetyczne. To być może nie jest anomalia, to jest nowy reżim pracy Słońca. I wiecie co? Nauka przyznała rację, że coś złego dzieje się ze Słońcem, lecz potem nastało milczenie. Oficjalnie: „to dziwne, ale nie wiemy, dlaczego”. Nieoficjalnie: w laboratoriach i instytutach panika, bo zaczyna się coś, czego nikt nie przewidział.</p>



<p><img height="16" width="16" alt="ð¥" src="https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t50/1/16/1f525.png"> Czy Słońce wchodzi w fazę obłędu? Scenariusze ekstremalne zmian na Słońcu</p>



<p><img height="16" width="16" alt="â¡ï¸" src="https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t9e/1/16/27a1.png"> Słońce to nie jest „żarówka na niebie”, tylko działający, monstrualny reaktor termojądrowy, który utrzymuje nas przy życiu. Jednocześnie emituje on tzw promieniowanie elektromagnetyczne, w tym wysoce szkodliwe promieniowanie rentgenowskie, mikrofale i jonizujące. No i każdy reaktor ma swoje tryby awaryjne. Jeśli tam, w jądrze, zaczyna się dziać coś nieliniowego, jeśli dynamo magnetyczne wariuje to znak, że żarty się skończyły.</p>



<p>Ekstremalne scenariusze zmian na Słońcu i na Ziemi to np. burza Carrington 2.0: czyli gigantyczny wyrzut plazmy, który rozwala wszystkie satelity, linie energetyczne, systemy GPS. Cofamy się do XIX wieku w jeden dzień. Banki? Znikają. Internet? Wyparowuje. Transport? Paraliż. Szpitale? Bez prądu. Apokalipsa technologiczna i nie tylko zresztą. Dalej: Superflara, czyli coś, co zdarza się na innych gwiazdach. Jeden wybuch i dostajemy dawkę promieniowania, która smaży pół Ziemi. Fale elektromagnetyczne roztapiają elektronikę, ludzie chorują na chorobę popromienną, ozon znika.</p>



<p>W grę wchodzą także zaburzenia pola magnetycznego Ziemi, czyli magnetosfera pęka jak stara szyba. Radiacja kosmiczna, niczym wyziewy prosto z Czarnobyla, wali w nas bez przeszkód. Rak, mutacje, zmiany w DNA. Ludzie zaczynają rodzić się inni, i to delikatnie mówiąc, albo wcale się nie rodzą.</p>



<p>No i nagła, globalna zmiana klimatu nie do odwrócenia: bo to nie COâ z fabryk czy z rury wydechowej Twojego małego gruza w dieslu jest głównym graczem, ale kaprysy Słońca. Może nagle wejść mini epoka lodowcowa. Może nastąpić także piekło Sahary na całej planecie. Słońce wybiera, a my możemy tylko się gapić.</p>



<p><img height="16" width="16" alt="ð¥" src="https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t50/1/16/1f525.png"> Geoinżynieria – eksperyment na żywym organizmie</p>



<p><img height="16" width="16" alt="â¡ï¸" src="https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t9e/1/16/27a1.png"> I tu wchodzą oni, cali na biało: (geo)inżynierowie planety. Geoinżynieria. „Ratujmy świat, bo Słońce się wkur*iło”.</p>



<p>Co już się planuje i testuje? Tarcze kosmiczne – gigantyczne lustra w kosmosie, które mają odbijać część światła słonecznego. Brzmi jak Star Wars, a to realny projekt. Najbardziej jednak aerozole w atmosferze – rozsiewanie siarki i innych związków w stratosferze, żeby przyćmić Słońce. Tak jak po wielkiej erupcji wulkanu. Tylko że tym razem to my bawimy się w wulkan.</p>



<p>Testowane lub proponowane jest też chłodzenie planety przez manipulacje chmurami, mgłą wodną, sztuczne „osłony” z pyłów. W grę wchodzą też zmiany albedo Ziemi – rozjaśnianie powierzchni planety, żeby odbijała więcej promieni. Wyobrażasz sobie globalny program malowania dachów i pól na biało?</p>



<p>I teraz pytanie: czy to faktycznie ratunek… czy początek końca?</p>



<p>Bo geoinżynieria to jak podanie narkotyku (silnego opioidu) choremu, który już kona. Na chwilę będzie lepiej, ale za miesiąc organizm padnie zupełnie. To ingerencja w system, którego wciąż nie rozumiemy, choć naukowcy uważają, że pozjadali wszystkie rodziny. A jeśli się pomylą? Jeśli zasieją aerozole nie tam, gdzie trzeba? Jeśli tarcza w kosmosie się uszkodzi? Skutki mogą być jeszcze gorsze niż wkurzone Słońce.</p>



<p><img height="16" width="16" alt="ð¥" src="https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t50/1/16/1f525.png"> Geoinżynieria: ludzkość na ostrzu noża</p>



<p><img height="16" width="16" alt="â¡ï¸" src="https://static.xx.fbcdn.net/images/emoji.php/v9/t9e/1/16/27a1.png"> Oficjalnie nikt tego nie powie, ale my już jesteśmy w trybie cywilizacyjnego alarmu. Politycy zajęci kolejnymi upadkami rządów, kolejnymi wyborami, ludzie zajęci TikTokiem i nowymi iPhone’ami (na kredyt), a tymczasem na niebie zaczyna się kosmiczna gra, której stawką jest nasze być albo nie być.</p>



<p>A co jeśli to nie jest tylko „naturalna anomalia”? Co jeśli ktoś już od dawna wiedział, że ze Słońcem coś jest nie tak? Co jeśli całe te programy geoinżynieryjne, testy chemtrails i inne dziwne akcje to nie teoria spiskowa, tylko desperacka próba utrzymania planety w ryzach, zanim Słońce odkręci kurek na maksa? Pomyśl. Skoro od 2008 roku widać ten niepokojący trend, to może najważniejsi gracze światowi już o tym wiedzą. A to, co pokazują nam w mediach, to tylko teatrzyk.</p>



<p>Nie mam złudzeń, zwykły człowiek nie postawi tarczy kosmicznej ani nie zapobiegnie wielkim projektom geoinżynierii. Ale zwykły człowiek może: uświadamiać innych, że Słońce to nie „kosmiczny pewniak”, to nie jest constans, tylko kapryśna bestia. Możemy domagać się od rządów i nauki prawdy o geoinżynierii i planach awaryjnych, jak i przygotować się lokalnie; blackouty, awarie, brak prądu i wody to nie science fiction, to realna perspektywa. Warto też psychicznie zaakceptować, że „stabilny świat” to bajka dla grzecznych dzieci.</p>



<p>Słońce oszalało, dane nie kłamią. Wiatr słoneczny rośnie, pola magnetyczne wariują, a naukowcy zaczynają drapać się po głowach. To nie jest epizod, to nowy rozdział naszej nieszczęsnej, ludzkiej historii. Czy to będzie globalny blackout, choroba popromienna, czy nagła epoka lodowcowa – nie wiemy. Wiemy jedno: gra się toczy, a my jesteśmy pionkami.</p>



<p>Geoinżynieria? Może to jedyny sposób, żeby kupić sobie trochę czasu. Ale pamiętajcie, zabawa w Boga rzadko kończy się happy endem. Cienko to widzę, więc pytam wprost: jesteś gotowy na to, że Słońce nie będzie już twoim ciepłym, przyjaznym źródłem życia i pretekstem do opalania się, tylko kapryśnym demonem, który jednym bluzgnięciem plazmy może wyłączyć cywilizację techniczna? Bo jeśli nie, to lepiej zacznij być gotowy.</p>



<p>P.S. Dlaczego zamieszczam prośby o darowizny? Pojawiły się ostatnio dość liczne komentarze o tym, że Jarek Kefir żebrze o hajs. Dlatego trzeba tutaj wyjaśnić kilka kwestii.</p>



<p>Zacznijmy od tego, że pracuję tak, jak zdecydowana większość dorosłych ludzi, i to jeszcze na etacie. Tak więc mam przerąbane tak, jak każdy. Nie jestem więc nierobem, którego utrzymują czytelnicy. Darowizn jest dość mało, to nie jest kanał YouTube, gdzie teraz zbija się kokosy, tylko zwykła strona internetowa z tekstem pisanym. </p>



<p>A tutaj kokosów nie ma, bo już niewielu ludzi czyta cokolwiek. Teraz mamy kulturę krótkich filmików, bardzo prostego przekazu. Dlatego cieszę się, że jesteście jednymi z tych, którzy doceniają słowo pisane. Z kolei z pracy na etacie zarabiam stosunkowo niewielką kwotę, jak większość nas, czyli niewolników kapitalizmu, w tym zdeterminowanym przez Balcerowicza i Tuska systemie.</p>

GATES – ”ZACIEMNIMY ŚWIAT” BO ”SŁOŃCE WYMYKA SIĘ Z POD KONTROLI”
