
RUSZYŁA OGROMNA PRODUJCJA PEWNEJ SZCZEPIONKI !!! CO NASZ CZEKA W 2026 ROKU ?
13 listopada 2025Oczy świata zwrócone są ku niebu. 4 listopada 2025 roku setki, jeśli nie tysiące ludzi z różnych części Polski – od Świętokrzyskiego, przez Mazowsze, aż po Śląsk i Wielkopolskę – zaobserwowały coś, czego nikt nie potrafi do końca wyjaśnić. Pomarańczowe, jarzące się kule światła przecinały niebo w ciszy, by po chwili zniknąć, jakby nigdy ich tam nie było. Zjawisko trwało zaledwie kilka sekund, lecz pozostawiło po sobie pytania, które nie dają spokoju – nawet dziś, kilka dni później.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało oficjalnie, że tego wieczoru nie prowadzono żadnych ćwiczeń wojskowych, ani operacji z użyciem flar, dronów czy rakiet. Policja, straż pożarna i służby ratownicze przeczesywały teren, szukając wraku, meteorytu lub śladów katastrofy lotniczej. Nie znaleziono nic. Absolutnie nic. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej także potwierdziła: na radarach nie było żadnych obiektów. A skoro nie było ich na radarach, to powstaje pytanie: czy były to w ogóle obiekty fizyczne!?
A więc co to było? UFO / UAP?
Niektórzy świadkowie twierdzą, że widzieli, jak kula ognia zatrzymała się w powietrzu, po czym gwałtownie zmieniła kierunek lotu – zachowując się w sposób niemożliwy dla znanych ziemskich technologii, maszyn. Inni mówią, że zjawisko przypominało „plazmowe błyski” lub coś w rodzaju „ognistych portali”. Co ciekawe – podobne doniesienia pojawiły się tej samej nocy również z Czech i Słowacji.
Oficjalne media milczą lub zbywają temat głupkowatym uśmieszkiem. Hehe UFO Ci debile wierzą w UFO a to były balony meteorologiczne hehe – zdają się mówić. Ale w alternatywnych kręgach już wrze. Bo jeśli nie był to meteor, ani samolot, ani wojskowa flara, jak na początku starano się mówić, by mydlić nam oczy – to co to w końcu było? Dodatkowo, tego czegoś nie było widać na radarach, a przecież obiekty fizyczne są najczęściej na nich widoczne. Czy to możliwe, że mamy do czynienia z manifestacją zjawisk nieznanej natury – takich, o których od lat mówi się w dokumentach wojskowych z USA?
Przypomnijmy: w ostatnich latach Pentagon ujawnił raporty o niezidentyfikowanych zjawiskach powietrznych (UAP). W wielu przypadkach obserwowano obiekty, które potrafiły poruszać się z ogromną prędkością, bez napędu i bez śladu termicznego. Czy Polska właśnie dołączyła do listy miejsc, gdzie takie zjawiska są widziane coraz częściej?
UFO, UAP, czy rozszczelnienie rzeczywistości?
Nie brakuje też innych teorii. Niektórzy uważają, że może to być efekt eksperymentów z nowymi technologiami – być może z udziałem satelitów, plazmy, a nawet broni elektromagnetycznej. Inni widzą w tym coś znacznie głębszego: „znaki na niebie” zwiastujące wielką zmianę na Ziemi. Od kilku tygodni w sieci mnożą się relacje o anomaliach atmosferycznych – dziwnych chmurach (tzw. „chmury końca świata”, często fotografowane przeze mnie), pomarańczowych mgłach, cichych błyskach. Czy to możliwe, że coś w atmosferze – lub w rzeczywistości – zaczyna się „rozszczelniać”?
To, co dzieje się teraz, przypomina wstęp do jakiegoś większego scenariusza. Niby tylko kilka świateł na niebie – a jednak widać, że dotykają one naszej zbiorowej (nie)świadomości, jak powiedział by Jung, który w takich manifestacjach na niebie (Maryja, UFO), widział projekcje naszego zbiorowego umysłu. Bo gdy coś nie pasuje do znanego porządku świata, rodzi się lęk, ale też… przebudzenie.
Czy to możliwe, że jesteśmy świadkami nowej fazy kontaktu – niekoniecznie z „kosmitami”, ale z czymś, co zawsze było tu obok nas, na Ziemi, tylko ukryte, nieznane i poza ludzką percepcją?
Jedno jest pewne: 4 listopada 2025 roku niebo nad Polską pękło – choćby na chwilę – i coś przez tę szczelinę wyjrzało. Coś, co nie chciało zostać zauważone (?), a jednak się ujawniło. Cisza służb i brak danych radarowych to w tym wypadku nie dowód spokoju, lecz dowód, że wydarzyło się coś, na co nikt nie był przygotowany. I być może – nigdy nie będziemy na to gotowi.





