”WIELKI RESET” NIE ŚPI – NAJCIEKAWSZE WYDARZENIA ZA ZASŁONĄ WOJEN O KTÓRYCH NIE USŁYSZYSZ W MEDIACH.
26 października 2023KLAUS SCHWAB – ”ZASTĄPIMY WAS HYBRYDAMI SZTUCZNEJ INTELIGENCJI”
27 października 2023Zdjęcia naszej gwiazdy otrzymane przez obserwatoria na całym świecie są przerażające. Pomimo faktu, że trwa kolejny cykl aktywności, na jej powierzchni prawie nie ma plam słonecznych. Więc gdzie one są?
W 2019 roku Słońce nie mogło wyjść z minimum aktywności słonecznej i nie rozbłysło. Pojawiły się nawet dzikie teorie, że w głębi Słońca doszło do ochłodzenia. Foton zrodzony w głębi Słońca podróżuje na powierzchnię przez około milion lat. Słońce będzie świecić przez milion lat, ale w rzeczywistości zgaśnie dawno temu. Więc może to już się stało?
Ale gdy tylko rozpoczęła się pandemia, aktywność Słońca również wzrosła, i to z hukiem. Obecny wyż jest uważany za najbardziej gwałtowny w niedawnej pamięci. Zorze polarne są stale widoczne na średnich szerokościach geograficznych – to pewny znak szalejącej gwiazdy. I sądzono, że tak będzie do 2025 roku, kiedy to spodziewany jest szczyt (okres wahań aktywności słonecznej wynosi około 11,5 roku). I oto jest.
Komentarze astronomów są nadal ostrożne. Zwracają uwagę, że nie jest to niezwykłe, Słońce może nieco zamarznąć, a następnie nadal przyspieszać do szczytu. Wkrótce z krawędzi dysku wyłonią się nowe plamy i wszystko wróci do normy.
Optymizm uzasadniony?
W 2011 roku pojawiło się kilka badań dowodzących, że Słońce stopniowo się ochładza, a jego aktywność spada. Jak powiedział wówczas astronom Frank Hill, być może regularny cykl zmian aktywności ulega przerwaniu. „To bardzo dziwne i nieoczekiwane” – zauważył. Przyczyn upatrywał w tym, że pole magnetyczne naszej gwiazdy stopniowo słabnie. To właśnie plamy mogą to sygnalizować, ponieważ plamy są obszarami o wysokim polu magnetycznym. Według szacunków Hilla, obecny cykl nie powinien być silny. Kiedy się rozpadł, zapomniano o przepowiedni, ale czy nie czas sobie przypomnieć?
Po drugie, latem pojawiły się prognozy, że obecne maksimum aktywności wystąpi wcześniej niż oczekiwano. To również sugeruje, że cykl został przerwany. Istnieją więc dwa argumenty przemawiające za tym, że z cyklem jest coś nie tak.
Niedawne badania wykazały, że w szczytowym okresie Małej Epoki Lodowej (XVI-XVIII wiek) Słońce zmieniało swoją aktywność nie raz na 11,5 roku, ale raz na 8 lat. Tak więc, gdy gwiazda się ochładza, jej cykliczność załamuje się. Podczas Małej Epoki Lodowcowej ludzkość bardzo ucierpiała. Pola nie rodziły owoców, lata były straszne i deszczowe, a zimy niezwykle surowe. Wszystko wskazuje na to, że powtórka tej historii nie jest odległa.
Oczywiście nie będziemy się spieszyć. Klimat może nie zmienić się teraz. Aktywiści będą nadal walczyć z „globalnym ociepleniem”, szczerze wierząc, że jest ono spowodowane wyłącznie działalnością człowieka. Ale jeśli wymienione powyżej znaki nie są łańcuchem zbiegów okoliczności, za dekadę lub dwie wszystko stanie się oczywiste, a nowa epoka lodowcowa stanie się głównym zmartwieniem ludzkości.
Kroniki światła dziennego
W kronikach zachowały się dziwne zapisy, że nasze światło dzienne „zanikło”. I nie mówimy tu o zaćmieniu: ludzie mogli nie widzieć Słońca przez lata. Zwykle takie dowody przypisywano artystycznej przesadzie, błędom, celowym kłamstwom lub interpretowano jako „aktywność wulkanów”, które, jak mówiono, zatykały atmosferę.
Wydaje się jednak, że astronomowie odkryli, że gwiazdy takie jak Słońce mogą w rzeczywistości przygasać. Ich światło jest przesłaniane przez megakomety – a ci karzący goście z ogonami przypominają planetę Nibiru lub Gwiazdę Piołun, o której mówią legendy.
Najgorszy rok w historii
Jeśli wpiszesz tę kombinację słów w wyszukiwarkę, przed tobą rozwinie się historia, w którą najprawdopodobniej nie uwierzysz. Jest ona jednak prawdziwa. W 536 r. n.e. Słońce zniknęło z pola widzenia ludzi na ponad rok. W zbiorowej pamięci ludzkości wydarzenie to pozostało jako Zmierzch Bogów (Ragnarok w języku skandynawskim): ludzie uznali, że bogowie zniszczyli się nawzajem w kolosalnej bitwie i porzucili ludzi na pastwę losu.
Zapadła ciemność, a Słońce świeciło słabo, podobnie jak Księżyc, przez cały rok. To było jak zaćmienie, ponieważ promienie Słońca nie były czyste i nie takie jak zwykle. Od chwili, gdy się zaczęło, ludzie nie mogli uciec ani od wojny, ani od zarazy, ani od wielu innych śmierci, znanych i nieznanych człowiekowi. Prokopiusz z Cezarei, pisarz
Słońce wschodziło i zachodziło, ale zdawało się świecić niechętnie. Jego światło nie było jaśniejsze od księżyca! Oczywiście nadeszło zimno. Wiosną pola zdawały się zielenić, ale pozostały jałowe. Latem spadł śnieg, a w północnej Europie zapanowała straszliwa susza, w wyniku której pożary lasów zniszczyły uprawy, lasy i miasta.
Po głodzie przyszła zaraza. Związek ten został odnotowany więcej niż raz w historii. Odporność ludzi w tamtych czasach była mierna (na próżno myślą, że w starożytności wszyscy byli zdrowi, żyli w brudzie, bez lekarstw i jedli monotonnie), więc gdy tylko zostali z i tak już skromnym jedzeniem, choroba była tuż obok. Całe miasta stały puste; złodzieje, którzy próbowali obrabować domy ofiar, sami umierali.
Świadectwo Biblii
Ale czy ten straszny rok był jedyny? Biblia odnotowuje bardzo podobne wydarzenia. Egipskie ciemności, pamiętasz?
Zgodnie z fabułą, Mojżesz prosi faraona o wypuszczenie ludu do ojczyzny, w przeciwnym razie na kraj spadnie Dziesięć Plag. Faraon odmawia, rozpoczynają się egzekucje, a Ciemność jest jedną z nich.
Mojżesz wyciągnął rękę ku niebu i nastała gęsta ciemność w całej ziemi egipskiej przez trzy dni; nie widzieli się nawzajem i nikt nie wstawał ze swego miejsca przez trzy dni; a wszyscy synowie Izraela mieli światło w swoich mieszkaniach. Biblia, Księga Wyjścia
Wydaje się, że ciemność była przyczyną pozostałych dziewięciu katastrof. Mianowicie: nastąpił nieurodzaj, ropuchy wypełzły z bagien, szarańcza i muszki ze stepów, ludzie chorowali i umierali, rzeki pozostały bez ryb, a woda w nich zamieniła się w krew. I chociaż nie jest jasne, jak to wszystko mogło się wydarzyć, zwłaszcza woda zamieniająca się w krew, ogólnie rzecz biorąc, wygląda to tak, jakby był to podobny scenariusz z 536 roku.
Naukowcy wątpili w historyczność tej historii, ale teraz znaleźli papirus, w którym opisano te same wydarzenia. Stało się więc wiadome, że wszystkie te okropności wydarzyły się w XIII wieku p.n.e., za panowania faraona Ramzesa II.
Sobowtór Słońca
Daleko stąd, w odległości 3600 lat świetlnych, znajduje się bliźniak Słońca – gwiazda ASASSN-21qj, która została znaleziona w centrum skandalu w 2014 roku, kiedy nagle pociemniała. Wygląda na to, że nadszedł tam rok 536! Od tego czasu powoli wraca do normy.
Po tym, jak naukowcy wyczerpali wszystkie możliwości, okazuje się, że międzynarodowy zespół badaczy zidentyfikował prawdziwą przyczynę. Krótko mówiąc, jest to megakometa.
Gwiazdy kondensują się z pyłu i skał, które są łączone przez siły grawitacyjne. To właśnie grawitacja początkowo „zapala” reakcje jądrowe w centrum kępy. Gwiazda rodzi się, ale „odpady budowlane” pozostają i planety są z nich składane. Jednak „śmieci” i tak jest bardzo dużo, skupione są tak daleko, że nawet Voyagery jeszcze tam nie dotarły.
Obłokiem Oorta nazywamy ten region w odległości stu tysięcy orbit Ziemi od Słońca (do Plutona jest tylko czterdzieści orbit Ziemi). To właśnie stamtąd od czasu do czasu przybywają nowe komety.
Gwiazda ASASSN-21qj również posiada taką chmurę. Astronomowie doszli do wniosku, że emisje z tej „sterty gruzu budowlanego” spowodowały epokę lodowcową dla tych, którzy mogą żyć w pobliżu tej gwiazdy. Dokładnie to samo dzieje się z nami.
Nazwijmy to inwazją roju komet i będzie to prawda. Komety – tak wygląda pierwotna materia Układu Słonecznego. A może jeden megakomet? To możliwe.
Restart cywilizacji
Legendy różnych narodów mówią, że od czasu do czasu do Ziemi zbliża się pewne ciało niebieskie, które niszczy wszystko, a my musimy nauczyć się żyć od nowa, aby zrestartować cywilizację.
Tak więc babilońskie teksty mówią o planecie Nibiru, której nie można utożsamiać ze znanymi planetami. Kiedy pojawi się Nibiru, nastąpi ogólnoświatowy kataklizm. Z Biblii znamy gwiazdę Piołun, która zwiastuje koniec świata, zatruwając wszystko na naszej Ziemi.
Oczywiście jak na razie wnioski wyglądają na zbyt śmiałe. Coś okresowo przylatuje z obrzeży układów gwiezdnych, blokuje światło gwiazdy i niszczy całkowicie lub częściowo życie na planetach. Czy kataklizm z 536 roku był mini końcem świata? A egipskie ciemności? A co z rokiem bez lata?
Patrząc na wydarzenia w odległości 3600 lat świetlnych od nas, powiedzmy – „być może tak”. Kiedy możemy spodziewać się przybycia nowych gości? Tego nie wiemy.
Słońce jako gwiazda zmienna
4 miliardy lat temu Słońce było o 30% ciemniejsze i od tego czasu stawało się coraz jaśniejsze. Wtedy średnia temperatura na Ziemi wynosiła -7 ºC, a płynne oceany, w których powstało życie, rozpryskiwały się tylko dzięki tektonicznemu ciepłu emanującemu z głębin. Po drugie, Słońce zmienia swoją aktywność co 11 lat.
Teraz jest maksimum aktywności, a około 2050 roku spodziewane jest super minimum, a wtedy planeta stanie się zauważalnie zimniejsza. Mówi się nawet o powrocie małej epoki lodowcowej.