AWARIA ŚWIATOWEGO SYSTEMU I CYBER WOJNA – CO PRZEWIDZIAŁ ”NEO NOSTRADAMUS” ?
27 lipca 2024JAPONIA – JEDYNY KRAJ KTÓRY CHCE ROZLICZYĆ COVIDOWĄ AGENDĘ !
28 lipca 2024Każdego roku, w drugiej połowie lipca, amerykańskie elity spotykają się w lesie sekwoi w hrabstwie Sonoma w amerykańskim stanie Kalifornia na spotkaniu Bohemian Grove. Pięciu prezydentów USA było członkami klubu, który jest uważany za kuźnię republikańskich prezydentów. Wokół klubu krąży wiele plotek. Odkąd został założony pod koniec XX wieku, coroczne spotkanie miało podobno kierować losami świata. Czas zajrzeć za kulisy tajnego klubu dżentelmenów.
Ogromna, wydrążona betonowa sowa czuwa nad bogatymi i potężnymi nad sztucznym jeziorem. Tutaj, w hrabstwie Sonoma w amerykańskim stanie Kalifornia, byli i przyszli prezydenci USA, potentaci miliarderzy, gwiazdy Hollywood i znani dowódcy wojskowi spotykają się w lesie sekwoi co roku. To tutaj Ronald Reagan i Richard Nixon spotkali się w 1967 roku.
Przede wszystkim członkami klubu było wielu ważnych republikańskich polityków. Teddy Roosevelt, Dwight D. Eisenhower, Ronald Reagan i nie zapominając o ojcu i synu Bush. Brzmi to jak zakulisowa polityka. Plotka głosi, że to właśnie w tym tajemniczym miejscu fizyk Ernest Lawrence przekonał bankiera Williama Crockera do sfinansowania badań nad bombą atomową. W pewnym sensie był to początek Projektu Manhattan.
Jeśli chcesz zostać członkiem Bohemian Club, potrzebujesz tysięcy dolarów, co najmniej dwóch członków, którzy cię nominują i dużo cierpliwości. Kobiety są jednak wykluczone z członkostwa.
Elitarny klub został założony w San Francisco w 1872 roku. Pierwsi członkowie początkowo wynajmowali teren o powierzchni jedenastu kilometrów kwadratowych, zanim kupili go w 1899 roku. Spotkania odbywają się tam od 1889 roku. Wokół klubu, do którego pierwotnie należeli tylko artyści, krąży wiele plotek. Jeśli wierzyć kontrowersyjnemu dziennikarzowi i prezenterowi Alexowi Jonesowi, członkowie klubu są bardzo blisko okultyzmu i satanizmu. Jones sfilmował ukrytą kamerą rytuał ognia na terenie klubu na potrzeby swojego filmu dokumentalnego Dark Secrets – Inside Bohemian Grove.
Wrzuć swoje zmartwienia do ognia
Upiorny rytuał. Każdego roku około dwóch tysięcy członków klubu ogląda rytuał z drewnianej trybuny w czarną jak smoła noc, podczas którego ludzie przebrani za arcykapłanów palą ludzką lalkę na ołtarzu przed piętnastometrowym kamiennym posągiem sowy. Mówi się, że rytuał symbolizuje pozbycie się zmartwień, które członkowie klubu noszą na swoich barkach każdego dnia z powodu swoich obowiązków, które są podpalane przez spalenie lalki. Amerykański socjolog profesor G. William Domhoff, który dużo wie o klubie, pisze na swojej stronie internetowej Who Rules America?: „Rytuał spaja elity”.
Rytuały zawsze były wysoko cenione w świecie potężnych i bogatych, ponieważ wierzą, że mogą przywoływać duchy poprzez rytuały czarnej magii, aby dać im więcej władzy.
Palenie lalek może być zatem rodzajem czarno-magicznego rytuału ofiarnego, mającego na celu przywołanie pewnych duchów lub innych form życia, które istnieją w innych światach lub wymiarach i wymykają się naszym zmysłom. Ceremonie i rytuały różnego rodzaju wykraczają daleko poza to, co możemy sobie wyobrazić na wyższym planie.
Historycy donoszą, że w ciągu ostatnich 150 lat nastąpił renesans praktyk okultystycznych, o których znaczeniu ogół społeczeństwa wie niewiele lub nic, nie tylko w społecznościach religijnych, ale także w kręgach elitarnych. Rytuały okultystyczne odgrywają również ważną rolę dla elit podczas wydarzeń takich jak Igrzyska Olimpijskie czy ceremonia otwarcia tunelu Gotthard Base Tunnel. To, co z zewnątrz wygląda jak przedstawienie, w rzeczywistości często okazuje się rytuałem czarnej magii.
Może to być jeden z powodów, dla których bogaci i wpływowi w Bohemian Grove nie lubią, gdy pokazuje im się ich karty. Elitarny klub dżentelmenów nie jest zainteresowany rozgłosem. Chcą pozostać sobą przez dwa tygodnie. Szefowie biznesu i głównie republikańskie osobistości życia publicznego USA.
Oprócz Alexa Jonesa na stronę trafili również inni dziennikarze. W tym niejaki Alex Shoumatoff, który dla magazynu Vanity Fair badał doniesienia o tym, że klub nielegalnie wycinał lasy. Shoumatoff został jednak złapany, aresztowany i oskarżony o wtargnięcie na teren klubu. Dziennikarz śledczy Philip Weiss również chciał dowiedzieć się więcej o klubie i mieszał się z elitarnym tłumem przez co najmniej kilka dni w 1987 roku. Weiss uczestniczył w wykładach, pił duże ilości alkoholu od rana do nocy i sikał na drzewa, jak głosi legenda, zgodnie ze zwyczajem panującym w klubie. Weiss opublikował swoje bardzo osobiste doświadczenia w Spy Magazine. Sophie Weiner, była kelnerka w klubie, napisała na amerykańskim blogu Gawker, że las był miejscem, w którym elita mogła „zachowywać się w sposób, w jaki mężczyźni ich postury nigdy nie mogliby zrobić w normalnym świecie”.
Czy letnie rekolekcje amerykańskiej elity władzy to naprawdę tylko kapryśna mieszanka luksusowego kempingu, starszego mężczyzny, wieczoru kawalerskiego, aby uporządkować interesy w swobodnym otoczeniu – czy też dzieje się tu coś więcej, jak podejrzewa Alex Jones?
Obóz harcerski dla dużych chłopców?
Podczas gdy znaczna liczba polityków odwiedziła Bohemian Grove na przestrzeni wielu dziesięcioleci, liczba prezydentów USA, którzy faktycznie byli członkami klubu, jest często znacznie przesadzona. Na przykład Calvin Coolidge i Gerald Ford nigdy nie byli członkami klubu, pomimo twierdzeń, że było inaczej.
Z drugiej strony Theodore Roosevelt został członkiem honorowym, gdy został mianowany prezydentem. Herbert Hoover dołączył do Bohemian Club w 1913 roku. W tym czasie dorobił się już fortuny w wysokości czterech milionów dolarów w przemyśle wydobywczym i inżynieryjnym.
Jeffrey Frank napisał w książce Ike and Dick: Portrait of a Strange Political Marriage, że Hoover bardzo cenił swoich członków i nieustannie poszukiwał nowych. W 1950 roku zaprosił do klubu ówczesnego kongresmena i późniejszego prezydenta USA Richarda Nixona, który został oficjalnym członkiem w 1953 roku. Szybko zaczęto twierdzić, że Nixon wykorzysta swoją pozycję w klubie, aby wygrać wyścig do Białego Domu.
Twierdzono również, że Nixon był tak pełen siebie, że chciał wygłosić przemówienie w klubie jako prezydent w 1971 roku, ale ostatecznie kierownictwo klubu zdołało powstrzymać Nixona przed zrobieniem tego w ostatniej chwili. Ronald Reagan został oficjalnie mianowany członkiem klubu w 1975 roku, na rok przed ubieganiem się o prezydenturę. Jednak Reagan nigdy nie był obecny podczas wyborów, ponieważ uważał, że byłoby to krępujące dla innych członków, gdyby był w cieniu prasy przez całą dobę.
George H.W. Bush dołączył do Bohemian Club w 1972 roku, gdy przewodniczył Republikańskiemu Komitetowi Narodowemu (RNC) podczas skandalu Watergate. Przedstawił swojego syna – George’a W. Busha – podczas przemówienia w 1995 roku i podkreślił, że będzie on wspaniałym prezydentem. Nawet niemiecki polityk znalazł się w klubie, choć tylko jako gość. Mowa o byłym kanclerzu Niemiec Helmucie Schmidcie. Jego wizyta w 1979 roku została nawet opisana przez hamburski magazyn Der Spiegel, który opisał Bohemia Grove jako rustykalny obóz harcerski. G. William Domhoff może mieć rację, że rytuał spaja elity. Niezależnie od tego, czy na stos wrzucane są zmartwienia, czy też wywoływane są duchy. Faktem jest, że polityka straciła swoją niewinność ponad sto lat temu.
Władca bez twarzy i imienia
John C. Calhoun był 7. wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych w latach 1825-1832. Wiedział, że na scenie politycznej rozgrywa się tylko teatr, ponieważ próbował powiedzieć całemu światu, że „w rządzie władza stała się większa niż sami ludzie, złożona z wielu różnych i potężnych interesów, połączonych w jedną masę i utrzymywanych razem przez spójną siłę ogromnej nadwyżki banków”.
Dziś, w erze mediów, mówimy o głębokim państwie, które faktycznie rządzi światem, które jest tak złożone i skorumpowane, że ledwo rozumie samo siebie. Składa się z sieci organizacji pozarządowych, tak zwanych organizacji pozarządowych i firm finansowych, takich jak BlackRock i Vanguard, które odegrały kluczową rolę we wszystkich najważniejszych wydarzeniach i decyzjach politycznych i geopolitycznych w przeszłości.
Nie ma wątpliwości, że politycy mają jedynie symboliczny charakter we współczesnym społeczeństwie. Nie mniej i nie więcej, ponieważ decyzje są podejmowane przez innych, których twarze i nazwiska często nie są nawet znane w parlamentach. Tragicznie komiczna prezydentura Joe Bidena pokazała społeczeństwu, że polityka to nic innego jak teatr. Polityka to show, chleb i cyrki dla maluczkich.
Politycy są zdecydowanie najlepiej opłacanymi aktorami na świecie. Prezydent USA Joe Biden i jego ukraiński odpowiednik Wołodymyr Zełenski są tego najlepszym przykładem. Robią dokładnie to, o co się ich prosi. Jak dobrze ujął to Joe Biden na niedawnej konferencji prasowej NATO: „Wykonuję tylko rozkazy mojego głównodowodzącego”. To mówi wszystko. Czy więc Bohemian Grove jest naprawdę niczym więcej niż placem zabaw dla dużych chłopców, którzy mogą naprawdę rozpuścić włosy na dwa tygodnie, być tym, kim są z natury i ulżyć sobie podczas spacerów wśród drzew?
Przynajmniej Helmut Schmidt zaprzeczył temu ostatniemu: „Nie widział nikogo sikającego na drzewa podczas swojej wizyty, ale drzewa są tak duże, że może za nimi stać dwunastu mężczyzn.”
Alex Jones, który był w Bohemian Grove z ekipą kamerzystów w 2000 roku, pisał o tym obszernie. Teraz opublikował zdjęcia z tegorocznego spotkania. Materiał nakręcony przez dziennikarzy obywatelskich pokazuje dziwaczne rytuały. „To jest religia Nowego Porządku Świata”, mówi Jones. Widać mężczyzn w długich szatach maszerujących przez las z pochodniami. Następnie gromadzą się u stóp gigantycznej kamiennej sowy. Dziennikarze sfilmowali również gości siedzących przy długich stołach, jedzących i obsługiwanych przez personel.