28 ton nazistowskiego złota wartego 1 miliard funtów może być ukryte pod polskim pałacem z XVI wieku: strona pamiętnika SS pokazuje, że skarb został ukryty pod koniec II wojny światowej.
Dwadzieścia osiem ton nazistowskiego złota o wartości ponad 1 miliarda funtów mogło zostać ukryte na terenie pałacu w Polsce po tym, jak wspomniano o tym w pamiętniku SS.
- Naukowcy twierdzą, że odkryli pamiętnik napisany przez Masońskiego oficera SS zaangażowanego w ukrywanie nazistowskich skarbów.
- Istnieje 11 domniemanych lokalizacji, w których pod koniec II wojny światowej zgromadzono miliardy zrabowanych bogactw.
- Jedno z tych miejsc znajduje się na dnie zniszczonego szybu w wrocławskim Pałacu Hochberg, w Polsce.
- Skarm zawiera sztabki złota zabrane ze skarbców banku Rzeszy w ówczesnym mieście Breslau.
Uważa się, że zapas sztabek złota, biżuterii i monet znajduje się 200 stóp w dolnej części zniszczonego szybu studni na terenie pałacu Hochberg w pobliżu Wrocławia.
Naukowcy z Polsko-Niemieckiej Fundacji Mostów Śląskich twierdzą, że nabyli pamiętnik z loży masońskiej. Najprawdopodobniej skarb został ukryty w ostatnich dniach II wojny światowej i pogrzebany został wraz ze zwłokami świadków tego zdarzenia.
28 ton nazistowskiego złota potencjalnie wartego 1,25 miliarda funtów można ukryć na dnie zniszczonego szybu studni w tym pałacu w południowej Polsce, twierdzą naukowcy.
Uważa się, że złoto pochodziło ze skarbca Rzeszy w pobliskim Wrocławiu – ówczesnego Wrocławia – i zostało ukryte, aby nie wpadło w rosyjskie ręce.
Poszukiwacze skarbów twierdzą, że miejsce to ujawniono w dzienniku oficera SS odpowiedzialnego za ukrycie bogactw. Dziennik jest rzekomo napisany przez Egona Ollenhauera, oficera, który pomógł ukryć nazistowskie skarby na polecenie samego Hitlera.
Mówi się, że skarb obejmuje depozyty z banku Rzeszy w ówczesnym niemieckim mieście Breslau, obecnie we Wrocławiu.
Mówi się także, że zawiera cenne przedmioty od bogatych mieszkańców, którzy przekazali je żołnierzom SS w regionie na przechowanie w miarę postępu Armii Czerwonej w 1945 roku.
Jeśli twierdzenie to jest prawdziwe, wówczas skarb może być wart nawet 1,25 miliarda funtów przy dzisiejszych cenach.
Roman Furmaniak, szef fundacji, która prześledziła lokalizację, powiedział, że upublicznia swoje ustalenia, próbując wywrzeć nacisk na rząd, by wprowadził dochodzenie w tej sprawie.
W zeszłym roku przedstawił dziennik – który, jak twierdzi, został uwierzytelniony w Niemczech – polskiemu Ministerstwu Kultury, ale jeszcze nikt go nie zweryfikowali. A planowanie i finansowanie wykopu bez uprzedniej zgody rządu jest niemożliwe.
Jednak fundacja twierdzi, że otrzymali go od obecnych właścicieli pałacu – którzy ustawili ogrodzenie obwodowe i ochronę CCTV w okół Pałacu.
Uważa się, że studnia znajduje się na terenie pałacu Hochberg (na zdjęciu), w pobliżu fontanny pokazanej na tej ilustracji.
75-letni pamiętnik pamiętnik opisuje całe wydarzenie tak :
„Wielkie dzięki dla Grundmanna. Spotkaliśmy się w pałacu rodziny Hochberg. Dr Grundmann i jego ludzie przygotowali już na terenie pałacu głęboką studnię. W skrzyniach umieszczono na dnie: biżuterię, monety i złote wlewki, wiele z nich zostało uszkodzonych. Po zakończeniu prac studnia została wysadzona, zasypana i ukryta. Uszczelnienie, zakrycie i zabezpieczenie terenu zostało osiągnięte dzięki eksplozji, która została zaplanowana w parku zgodnie ze szkicem dr Grundmanna.
Pan Grundmann jest bardzo dobrym organizatorem. Po dostarczeniu tych 28 ton wojsko „Niech Bóg ich strzeże” w nieznane miejsce. Niestety, znaleźliśmy się pod ostrzałem i musieliśmy się wycofać, straciliśmy wszystko.
Gunther Grundmann był konserwatorem zabytków dla Niemców na Dolnym Śląsku przed wojną i w jej trakcie. W 1942 r., Obawiając się nalotów alianckich, powierzono mu zadanie skatalogowania ogromnych zasobów sztuki muzeów, instytucji, a także prywatnych kolekcji Rzeszy.
Do połowy 1944 r. Ukrył przedmioty ze swojej listy w około 74 miejscach na Dolnym Śląsku.
Pan Furmaniak powiedział:
„Na podstawie instrukcji otrzymanych od Quedlinburgerów wydaje mi się, że zlokalizowałem studnię na terenie pałacu”.
Uważa, że skarb w pałacu Hochberg jest jednym z 11 ukrytych w południowej Polsce, części Czech i wschodnich Niemczech.
Śląska Fundacja Mostowa twierdzi, że otrzymał dziennik od loży masońskiej w Niemczech, która przechowywała go przez dziesięciolecia po zakończeniu wojny. ;/Furmaniak twierdzi, że dziennik został napisany przez oficera SS Egona Ollenhauera, który zapewnił powiązanie między oficerami SS ukrywającymi skarb i bogatymi członkami SS a ich rodzinami, które posiadały kosztowności.
Jedna ze skrzyń odnaleziona tam zawierała 47 dzieł sztuki, które prawdopodobnie zostały skradzione ze zbiorów we Francji, w tym obrazy Botticellego, Rubensa, Cezanne’a, Carravagio, Moneta, Dürera, Raffaela i Rembrandta.
Mówi się, że kolejna skrytka zawiera przedmioty religijne skradzione z całego świata w celu znalezienia dowodów na rasistowską ideologię Hitlera.
Podobno Hitler nakazał schować 260 ciężarówek z kosztownościami na Śląsku, gdy fala II wojny światowej zwróciła się przeciwko niemu.
Według Furmaniaka dziennik prowadzony był przez dziesięciolecia przez 1100-letnią lożę masońską w Saksonii-Anhalt, zanim 10 lat temu został on przekazany Śląskiej fundacji.
Powiedział, że szczegóły można było ujawnić dopiero w zeszłym roku po śmierci osób związanych z wydarzeniami, które miały miejsce pamiętniku.
Źródło: