11/09/2001 – CO TAK NAPRAWDĘ UDERZYŁO W WTC 2 ?
11 lipca 2020CHRYSTUS MAGUS – CZY CHRZEŚCIJAŃSKI ZBAWICIEL BYŁ HERMETYCZNYM CZARNOKSIĘŻNIKIEM ?
12 lipca 2020Naukowcy często mówią, że współczesna cywilizacja jest zagrożona śmiercią w wyniku globalnej wojny z użyciem broni masowego rażenia. Co ciekawe, starożytne eposy i znaleziska archeologiczne świadczą czasem o tym, że coś podobnego wydarzyło się już na naszej planecie.
Szklane pola.
Ziemia starożytnego Egiptu jest pełna tajemnic. I są one związane nie tylko z piramidami i pochówkami w Dolinie Królów. Jedna z tych tajemnic związana jest z ogromnymi polami skamieniałego, zielonego szkła, rozłożonymi na setkach kilometrów kwadratowych na libijskiej pustyni, w pobliżu Płaskowyżu Sadzamskiego na pograniczu Libii, Egiptu i Sudanu, gdzie rozciągają się wydmy Wielkiego Morza Piaskowego.
Niektóre kawałki tego szkła pochodzenia naturalnego ważą do 26 kilogramów, ale większość z nich jest znacznie mniejsza i przypomina fragmenty gigantycznej zielonej butelki. Po raz pierwszy to naturalne szkło w postaci małych szklanych kamyczków znaleziono na Pustyni Libijskiej już w 1816 roku, ale stało się ono powszechnie znane po tym, jak Patrick Clayton, pracownik egipskiego Heraldu Geologicznego, ujawnił lokalizacje gdzie znajdują się szklane pola.
W odległości 200 km od tych złóż znaleziono wiele kawałków tego samego szkła, wraz z wykonanymi z niego grotami, siekierami i innymi narzędziami, które były używane przez starożytnych mieszkańców tego obszaru. Niektóre z tych wyrobów mają około 100 tysięcy lat.
Starożytni Egipcjanie wiedzieli o tych złożach. Nie tylko wiedzieli, ale także używali ich do własnych celów, na przykład do produkcji biżuterii. Tak więc, skarabeusz, jeden z elementów słynnego naszyjnika faraona Tutankhamuna, odkrytego przez Howarda Cartera podczas wykopalisk w Dolinie Królów, jest umiejętnie wyrzeźbiony ze szkła wulkanicznego. Skąd się wzięło owo szkło na pustyni?
Wiadomo, że przekształcenie piasku w szkło następuje w wyniku obróbki cieplnej. Wymagana jest wysoka temperatura, piasek topi się w 1700 ° C, tak że zapałki i chrust nie może zrobić tutaj. Jakie źródło ciepła będzie potrzebne, aby zamienić setki ton piasku w szkło?
Istnieje kilka teorii na ten temat. Jedna z nich jest działanie piorunów na piasku.
Jednak zupełnie niezrozumiałe jest, jak wydmy Pustyni Libijskiej wyciągnęły tak wiele piorunów. Zgodnie z inną teorią, twórcą złóż szkła jest meteoryt, który eksplodował nad pustynią w zamierzchłych czasach.
Wielu naukowców zgadza się, że powodem pojawienia się szkła na pustyni była inwazja stu metrowej asteroidy w atmosferę, pędzącej z prędkością 20 kilometrów na godzinę. Byłoby to nieskazitelne wyjaśnienie, gdyby nie jedno „ale”: na powierzchni Wielkiego Morza Piasku nie ma ani krateru uderzeniowego, ani jego śladów.
Tymczasem jeszcze w latach czterdziestych XX wieku, po przetestowaniu bomby atomowej w stanie Nowy Meksyk w Stanach Zjednoczonych, piaski pustynne zamieniły się również w roztopione zielone szkło. Czy na tej podstawie można wnioskować, że oszklone piaski libijskiej pustyni pojawiły się w podobnych okolicznościach, zaledwie ponad 100 tysięcy lat temu, w wyniku bombardowania jądrowego, po którym Sahara zajęła większą część Afryki Północnej?
Mohenjo Daro – Radioaktywne ruiny.
W 1922 r. indyjski archeolog R. Banardji odkrył ruiny starożytnego miasta w dolinie Indus. Wykopaliska wykazały, że było ono bezbłędnie zaplanowane i wyposażone w systemy wodno-kanalizacyjne, które przewyższają te stosowane obecnie w Indiach i Pakistanie.
Starożytne miasto otrzymało nazwę Mohenjo-Daro. Wśród jego ruin znaleziono porozrzucane, stopione kawałki gliny, które w pewnym momencie pod wpływem wysokiej temperatury zamieniły się w czarne szkło. Analiza próbek, przeprowadzona na Uniwersytecie Rzymskim, a następnie w laboratorium Narodowej Rady Badań Włoch, wykazała, że fuzja nastąpiła w 1500 ° C.
Taką starożytną temperaturę można było uzyskać w piecu warsztatu metalurgicznego, ale nie na rozległym otwartym terenie. Co więcej, archeolodzy zwrócili uwagę na jedną mroczną cechę starożytnego miasta.
Po dokładnym zbadaniu ruin doszli oni do wniosku, że stopień zniszczenia budynków i budowli zmniejsza się wraz z oddalaniem się od centrum miasta, a raczej epicentrum eksplozji, która całkowicie zmiotła poszczególne dzielnice.
Znaleziska wśród ruin szkielety sugerowały, że śmierć ludności nastała nagle. W końcu kości, jak się okazało na przestrzeni lat, były radioaktywne.
Tajemniczy i złowieszczy obraz zjawiaska znalazł wyjaśnienie dopiero po tym, jak Amerykanie podczas II wojny światowej przeprowadzili ataki nuklearne na japońskie miasta Hiroszima i Nagasaki. Tam też zaobserwowano te same niesamowite obrazy zniszczenia. Czyli Mohenjo Daro zginął w ataku nuklearnym?
Świadek Mahabharaty.
Sanskryckie teksty starożytnego indyjskiego eposu Mahabharata, składające się z 18 książek i liczących ponad 200.000 wersów, czyli siedem razy więcej niż Iliada i Odyseja Homera, zawierają informacje o religii, światopoglądzie, zwyczajach, historii starożytnych Indii, a także legendy o jej bogach i bohaterach.
Znaczna część eposu poświęcona jest opisowi działań wojennych z udziałem bogów, półbogów i ludzi. Badacze uważają, że wydarzenia te odnoszą się do półlegendarnej historii inwazji Hindustanu z północy przez plemiona aryjskie, spychając rdzennych mieszkańców – Dravidów – na południową część półwyspu.
Jednak wśród epizodów dawnych walk, które były powszechne w tamtych czasach, znajdują się również szczegółowe sceny, w których łatwo rozpoznać użycie … artylerii, rakiet, samolotów bojowych, lokalizatorów, zasłon dymnych, gazów trujących, a nawet broni jądrowej.
Na przykład w Dronaparvie, jednej z książek Mahabharaty, opisana jest bitwa, podczas której wybuchy pocisków, jak ogromne kule ognia, powodują burze i sztormy, obezwładniają całe armie.
W wyniku tych eksplozji wielu wrogich wojowników, wraz z bronią, walczącymi słoniami i końmi, wzbija się w powietrze i zostaje porwanych przez potężny wiatr, jak suche liście z drzew.
Tekst ten opisuje również proces powstawania chmury grzybów charakterystycznej dla eksplozji nuklearnej. Porównywany jest on do otwarcia gigantycznego parasola. Po tych eksplozjach żywność została zatruta, a ocalałe osoby zachorowały.
Objawy choroby dokładnie odpowiadały głównym objawom choroby popromiennej – ludzie mieli wymioty, wypadały włosy i paznokcie, a następnie nastąpiła śmierć.
W eposach indyjskich szczegółowo opisane są również starożytne samoloty – latające samochody vimaana. W książce Samarangan Sutradharan porównywane są między sobą różne rodzaje wimanów, wymieniane są zalety i wady każdej z nich, podawane są charakterystyki lotu, metody lądowania.
Szczególną uwagę zwraca się na właściwości materiałów konstrukcyjnych, takich jak drewno, metale lekkie i ich stopy. Mówi się również o materiałach używanych do tworzenia siły napędowej. Dziwne, jak może się wydawać, że rtęć należy do tych ostatnich.
Antyczne gwiezdne wojny.
A.V. Koltypin w swoim dziele „The Earth’s Disappeared Dwellers” zwraca uwagę na fakt, że w Mahabharata, Bha-gavata-purana, Vishnu-purana i innych starożytnych indyjskich tekstach podróże kosmiczne w samolotach są wielokrotnie opisywane przez bogów, demony, bohaterów i różne mityczne stworzenia.
„Chitraketu, pan Vidyadharas (klasa demonów, dobre powietrzne duchy. – Ed.), udał się w podróż przez rozległe połacie wszechświata … na swoim olśniewająco lśniącym statku powietrznym …”, „pędząc przez kosmos, Maharadża Dhurva widział wszystkie planety jedna po drugiej. Widziałem układ słoneczny na drodze półbogów na rydwanach niebios … „,” Więc Maharadża Dhurva przeszedł przez siedem systemów planetarnych wielkich mędrców znanych jako sapta-rishi … „,” Potomek dynastii Kuru, Król Vasu mógł podróżować poza Ziemię w górnych rejonach naszego Wszechświata, i dlatego w tych odległych czasach stał się sławny pod nazwą Upari-chara, „Wędrując po wyższych światach”.
Jeden z odcinków Mahabharaty opowiada jak wielki wojownik Arjuna, po bitwie z podwodnymi mieszkańcami niwatakawachów, wrócił do nieba na swoim latającym amfibii rydwanie i odkrył miasto lecące w kosmosie:
„W drodze powrotnej, zobaczyłem kolejne wielkie i niesamowite miasto, które mogło się poruszać tam, gdzie cokolwiek. Lśnił jak ogień czy słońce. „W tym latającym mieście zwanym Hiranyapur, były demony Danavana (daityas). Arjunie kazano je rozbić. Widząc zbliżające się jego samoloty, dans zaczęli odlatywać z miasta w swoich niebiańskich rydwanach – cóż, dokładnie te „Gwiezdne Wojny” George’a Lucasa! Wtedy Arjuna „potężna lawina broni… zablokowała ten olbrzymi strumień”. Obudził ich, zaorał rydwanem pole bitwy i … Danavowie rozbił się o siebie.”
Poddani potężnemu atakowi Arjuna, Danavowie podnieśli w powietrze swoje latające miasto. Wtedy Arjuna „z potężnym natryskiem strzał … zablokował daitiany i próbował zatrzymać ich ruch.
Dar daityas został skierowany gdziekolwiek chcieli, to niebiańskie, unoszące się w powietrzu, cudownie lśniące miasto, potrafiło poruszać się w każdym kierunku. Ostatecznie, Arjuna uderzył w niebiańskie miasto żelaznymi strzałami, tak podobnymi do nowoczesnej amunicji kinetycznej. A kiedy 60 tysięcy ocalałych demonów popędziło na Arjunę w swoich latających rydwanach, spalił je z bronią zwaną Raudra, ewidentnie rodzajem broni nuklearnej.
Tak więc, odkrycia archeologów i starożytnych eposów naprawdę świadczą o tym, że dawno temu na naszej planecie, a nawet w kosmosie, szalały niewiarygodne wojny z użyciem najbardziej zaawansowanej broni. I jest bardzo prawdopodobne, że takie wydarzenia zdarzały się wielokrotnie.