PRAWDZIWY ”HAR-MAGEDON” – OSTATECZNA WOJNA O CIEBIE WŁAŚNIE TRWA
8 kwietnia 2023DLACZEGO W 2022 ROKU MASOŃSKI MONUMENT ”GEORGIA GUIDESTONES” RUNĄŁ ?
8 kwietnia 2023Jak działa implant płatniczy? Działanie urządzenia oparte jest na powszechnej na całym świecie bezdotykowej i bezprzewodowej technologii NFC – tej samej, jaką wykorzystujemy od wielu lat, płacąc smartfonem, smartwatchem lub tradycyjną kartą płatniczą. Ważne jest to, że oferowany przez firmę Walletmor implant jest urządzeniem pasywnym, a więc nie wymaga własnego źródła zasilania.
Urządzenie ma 28 mm długości i 7 mm szerokości. Przed skorzystaniem z implantu wystarczy pobrać i skonfigurować na swoim smartfonie aplikację iCard – to cyfrowy portfel, który można połączyć z implantem Walletmor. Urządzenie aktywuje się w aplikacji przez wpisanie specjalnego kodu, dołączonego do produktu.
Implantu nie wszczepiamy jednak pod skórę samodzielnie. Żeby znalazł się pod naszą skórą, należy umówić się na wizytę do jednego z partnerów firmy. Urządzenie zazwyczaj wszczepiane jest w okolice dłoni, by można było nim wygodnie płacić zbliżeniowo.
Wszczepiono już 1000 implantów
Polsko-brytyjski fintech rozpoczął sprzedaż swojego produktu wiosną 2021 roku. Jeśli mieszkamy na terenie Unii Europejskiej, możemy zamówić go na stronie producenta za 199 euro (równowartość ~935 złotych). Urządzenie jest dostępne również w Stanach Zjednoczonych. Tam jednak jego cena jest wyższa i wynosi 299 dolarów (~1380 złotych).
Walletmor poinformowało, że sprzedało tysięczny implant płatniczy. Kupił go mieszkaniec Turku w Finlandii. Firma podkreśla, że ta lokalizacja nie jest zaskoczeniem, ponieważ to właśnie kraje skandynawskie stanowią 20% całej sprzedaży producenta.
Firma poinformowała również, że w tym roku planuje ekspansję swojego produktu na kraje Bliskiego Wschodu. Liczba użytkowników tej nowoczesnej formy płatności może więc w kolejnych latach rosnąć jeszcze szybciej.
Uważam, że przekroczenie bariery 1000 implantów to przejście naszego startupu na kolejny, wyższy poziom. Podobnym kamieniem milowym było uzyskanie w 2021 roku certyfikatu biozgodności ISO 10993-5:2009E. Wtedy ten pierwszy punkt zwrotny w historii firmy dowiódł bezpieczeństwa naszej technologii na arenie międzynarodowej. Od dziś sprzedaż, którą będziemy liczyć już w tysiącach, stanowić będzie wyraźny sygnał dla rynku, że nasz startup dopiero przyspiesza.Wojciech Paprota, prezes i założyciel Walletmor Ltd.
W komunikacie czytamy również, że obecnie producent pracuje nad możliwością bezpiecznego umieszczenia w urządzeniach sensorów monitorujących podstawowe parametry życiowe, jak np. poziom glukozy i tlenu we krwi, ciśnienia czy temperatury.
Polski ”znak bestii”
„Na stronie Centrum Pieniądza NBP czytamy: Kolekcja Centrum powiększyła się o nowy nabytek – płatniczy implant podskórny, a NBP prezentując ów czip, chce zachęcić do dyskusji i przyszłości pieniądza”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Jan Pospieszalski.
Publicysta cytuje komunikat NBP, w którym podkreślono, iż ów implant „został wykonany z biopolimeru używanego do produkcji wyrobów medycznych”, więc „nasze tkanki w naturalnym procesie taki biopolimer zabudowują”.
„Dalej czytamy, że czip nie emituje fal ani promieniowania i służy wyłącznie do dokonywania płatności. W tekście wprawdzie wspomniano, że w Apokalipsie św. Jana jest odwołanie do znaku bestii, bez znamiona której nie będzie można ani kupować, ani sprzedawać, ale przecież podobne implanty używane są m.in. w medycynie i są całkowicie bezpieczne”, dodaje.
Pomysłodawca i gospodarz programu „W Pośpiechu” na antenie PCh24 TV w swoim tekście przypomina, że w roku 2021 polscy naukowcy przeprowadzili badania w ramach projektu oceniającego postrzeganie elektroniki noszonej na ciele (AI Wearables) na reprezentatywnej próbie 1054 dorosłych użytkowników Internetu.
„Aż 75 proc. respondentów jako groźną wskazuje utratę swojej cyfrowej tożsamości, 73 proc. rozpoznaje możliwość inwigilacji. Polacy zdają sobie sprawę, że ta technologia może być użyta jako narzędzie potencjalnego przymusu i choć o implantach mówi się w kontekście czipów płatniczych, to ankietowani obawiają się, że tak jak w przypadku certyfikatów szczepionkowych, tak tu może nastąpić segregacja obywateli”, zaznacza.
Na koniec dziennikarz przytacza „prasowe omówienia” tych badań. Z jednej strony chwalą one czipowanie ludzi i wskazują, o ile prostsze będzie życie, jeśli taki mechanizm ten zostanie wprowadzony, a z drugiej sugerują, że Polacy są zaściankowi i niedouczeni, skoro boją się czipowania.
„Konkluzja: Polacy jeszcze nie dorośli, potrzeba więc intensywnych działań, by budować świadomość. Za kilka lat… Kto wie? I znów wygląda na to, że foliarze mieli rację”, podsumowuje Jan Pospieszalski.