GLOBALIŚCI PLANUJĄ KOLEJNE WSTRZĄSAJĄCE WYDASZENIA – CO PRZYNIESIE ROK 2024 ?
1 października 2023CO WYDARZY SIE W POLSCE PO WYBORACH ?
2 października 2023Pomimo sceptycyzmu, czy media głównego nurtu podchwycą tę przełomową historię, 1609 naukowców , w tym dwóch laureatów Nagrody Nobla, zebrało się, aby podpisać deklarację, w której ogłoszono, że: „nie ma zagrożenia klimatycznego”…! Głównym celem jest położenie kresu masowej histerii klimatycznej i zniszczeniom, jakie ta wrzawa przynosi amerykańskiej gospodarce.
„Nie ma żadnego zagrożenia klimatycznego. Dlatego nie ma powodu do paniki i niepokoju. Zdecydowanie sprzeciwiamy się szkodliwej i nierealistycznej polityce zerowej emisji CO 2 netto zaproponowanej na rok 2050. Wybierz adaptację zamiast łagodzenia; adaptacja działa niezależnie od przyczyn”, dokument podpisany przez laureatów Nagrody Nobla Johna F. Clausera z USA i Ivara Giaevera z Norwegii/USA oraz innych – podkreślali.
Zauważają też, że nauka o klimacie powinna być mniej polityczna, podczas gdy polityka klimatyczna powinna być bardziej naukowa. Według nich, naukowcy powinni otwarcie zająć się niepewnością i przesadą w przewidywaniach globalnego ocieplenia , podczas gdy politycy powinni beznamiętnie liczyć rzeczywiste koszty, a także wyobrażone korzyści swoich środków politycznych. W proklamacji wskazano również, że ziemia przechodzi fazy zimne i ciepłe i są to zjawiska naturalne , a przepaść między światem rzeczywistym a modelowanym mówi nam, że jesteśmy dalecy od zrozumienia zmian klimatycznych.
„Archiwum geologiczne ujawnia, że klimat Ziemi zmieniał się od początku istnienia planety, z naturalnymi fazami zimnymi i ciepłymi . Mała epoka lodowcowa zakończyła się dopiero w 1850 r. Nic więc dziwnego, że obecnie przeżywamy okres ocieplenia”….dodając, że ocieplenie jest nawet znacznie wolniejsze niż przewidywano na podstawie modelowanego wymuszania antropogenicznego lub działalności człowieka.
Ostatnio fanatycy klimatyczni i globaliści również naciskają na redukcję emisji CO2 , uciekając się nawet do środków polegających na opodatkowaniu bekania i pierdnięcia zwierząt, aby zapewnić redukcję emisji CO2 .
Naukowcy rozwiewali jednak tę narrację. „ CO 2 nie jest substancją zanieczyszczającą . Jest niezbędny dla wszelkiego życia na Ziemi . Więcej CO 2 jest korzystne dla przyrody, zazieleniając naszą planetę. Dodatkowy CO 2 w powietrzu sprzyja wzrostowi globalnej biomasy roślinnej. Jest to również opłacalne dla rolnictwa, zwiększając plony roślin na całym świecie.”Nie tylko wyolbrzymiają działanie gazów cieplarnianych, ale także ignorują fakt , że wzbogacanie atmosfery CO 2 jest korzystne.
W rzeczywistości, według Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (USDA), gdy drzewa pochłaniają i przechowują CO2 w swoich włóknach, pomaga to w oczyszczeniu powietrza. Według Fundacji Arbor Day dojrzałe drzewo pochłania z atmosfery ponad 48 funtów CO 2 w ciągu jednego roku i w zamian uwalnia tlen.
„Więc właściwie chciałbyś więcej drzew. Jeśli rzeczywiście wierzy się w narrację o zmianach klimatycznych, można by pomyśleć, że rozwiązaniem jest posadzenie większej liczby drzew” – zauważył wielokrotnie nagradzany reporter śledczy Joshua Philipp w jednym z odcinków programu „Crossroads” emitowanego przez EpochTV. Film TUTAJ…
Ponadto w deklaracji podkreślono, że globalne ocieplenie nie zwiększyło liczby klęsk żywiołowych, ponieważ nie ma żadnych statystycznych dowodów na to, że powoduje ono nasilenie huraganów, powodzi, susz lub innych tego typu klęsk żywiołowych lub zwiększenie ich częstotliwości. Tymczasem istnieje wiele dowodów na to, że środki ograniczające emisję CO 2 są równie szkodliwe, jak ikosztowne…
Polityka i MSM zniekształcają prawdziwy przekaz „zmian klimatycznych”profesora Stevena Koonina , byłego podsekretarza ds. nauki w Departamencie Energii USA i autora bestsellera z 2021 r., „ Niepewność – co mówi nam nauka o klimacie, a czego nie mówi i dlaczego ma to znaczenie ”, … stwierdził w swojej książce, że to, co w dużej mierze nieczytelne (dla laików) i skomplikowane raporty naukowe mówią na temat zmian klimatycznych, zostaje całkowicie zniekształcone, gdy ich treść zostanie przefiltrowana przez długą linię podsumowujących raportów z badań prowadzonych przez media i polityków .
„Istnieje wiele możliwości popełnienia błędu – zarówno przypadkowo, jak i celowo – gdy informacje przechodzą przez filtr za filtrem i są pakowane dla różnych odbiorców…
Nie tylko społeczeństwo jest źle poinformowane o tym, co nauka mówi na temat klimatu” – stwierdził, opisując szczegółowo, w jaki sposób komunikaty prasowe rządu i ONZ nie odzwierciedlają dokładnie samych raportów. „Wybitni eksperci ds. klimatu (w tym sami autorzy raportów) są zawstydzeni niektórymi mediami przedstawiającymi tę naukę” – stwierdził dalej.
Podczas wywiadu „Uncommon Knowledge” z Peterem Robinsonem Koonin ujawnił, że reakcje jego kolegów na jego książkę były takie, że nie powinien mówić społeczeństwu ani politykom prawdy o zmianach klimatycznych. „Nauczono mnie, że [jako naukowiec] należy mówić całą prawdę. I pozwalać politykom dokonywać ocen, dokonywać kompromisów w zakresie opłacalności i tak dalej” – powiedział Koonin.
Zauważył także niemoralność proszenia świata rozwijającego się o ograniczenie emisji, gdy tak wielu nie ma nawet dostępu do elektryczności, oraz niemoralność straszenia młodszych pokoleń… :Według stanu na styczeń 2022 r. 84 procent amerykańskich nastolatków uważa, że jeśli nie zajmiemy się zmianami klimatycznymi,„dla przyszłych pokoleń będzie już za późno, co sprawi, że pewna część planety nie będzie nadawała się do zamieszkania”.
Wszystkie media państwowe i korporacyjne w UE krzyczą i wrzeszczą o upalnej pogodzie w Europie. To piekielne – mówią. Nigdy nie było tak gorąco, chcą, żebyśmy uwierzyli. Sekretarz generalny ONZ Guterres mówi światu, że „nadeszła era globalnego wrzenia”. Tak poucza człowiek od dawna kojarzony z pedofilami i pod którego patronatem jako premiera Portugalii (1995-2002) miało miejsce wykorzystywanie seksualne nieletnich w tzw. domach Casa Pia .
Na mapach pogodowych pokazywanych w mediach obszary, w których temperatura przekracza 35 stopni Celsjusza, są zabarwione krwistoczerwoną barwą. Jeszcze kilka lat temu te same temperatury byłyby oznaczone odcieniami zieleni lub co najwyżej żółci. Nie ma wzmianki o opadach śniegu w Alpach na wysokościach powyżej 1800 metrów (co jest rzadkością latem).
W mediach nie było też żadnej wzmianki o opadach śniegu w Johannesburgu zaledwie kilka tygodni temu. Najwyraźniej jest to rzadkie zjawisko nawet podczas zimy na półkuli południowej. Tymczasem ostatnie badania Antarktydy wykazały, że w dekadzie 2009–2019 jej pokrywa lodowa wzrosła netto o ponad pięć tysięcy kilometrów kwadratowych.
Innymi słowy, prognozy pogody, niegdyś jedyna informacja w mediach, której można było zaufać, są tak samo mylące i kłamliwe, jak wszystko inne w wiadomościach. Wmawia się nam, że klimat się zmienia i to wszystko nasza wina. Dlatego musimy ufać władzom i robić dokładnie to, co nam każą. Inaczej umrzemy straszliwą śmiercią! Dlatego odtąd koniec z grillowaniem. Zimą w domu musimy nosić dodatkowy sweter, bo normalna temperatura w pomieszczeniu wymagałaby nadmiernego nagrzania, co tylko dodatkowo przyczynia się do globalnego ocieplenia!
Co więcej, będziemy musieli przestać jeść mięso i zamiast tego zacząć jeść owady. „Niech jedzą owady” – tak najwyraźniej zdecydowali nasi „szlachetni” przywódcy w swoich luksusowych pałacach. Tylko jeśli zaczniemy jeść świerszcze i robaki, będziemy w stanie zapobiec dalszemu nagrzewaniu się naszej planety. Nasi władcy zapewniają nas, że „większość naukowców” zgadza się, że działalność człowieka powoduje, że planeta staje się coraz gorętsza.
W pewnym sensie jest to pocieszająca myśl, bo najwyraźniej nauka jest zatem demokratyczna. Kiedy „większość naukowców” w coś wierzy, to musi to być prawda, bo przecież są naukowcami! Ale ponieważ są ludźmi, również mogą się mylić. Być może zatem antropogeniczna zmiana klimatu w ogóle nie stanowi problemu!
Nie tak dawno temu nasze rządy zapewniały nas, że istnieje ”zabójcza choroba” i jedyne, co możemy zrobić, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo to przyjmować tynktury nieznanego pochodzenia.
W narracji o globalnym ociepleniu rządy używają obecnie tych samych argumentów i sztuczek, których używały, aby zastraszyć obywateli do uległości podczas „pandemii”. Jednak, podobnie jak nóż kuchenny, należy go naostrzyć, aby móc go dalej używać. Raczej wątpliwe, czy triki zadziałają tak skutecznie, jak podczas „Wielkiego Covid Show”. Nawet mag musi od czasu do czasu dostosowywać swoje sztuczki. Z drugiej strony wydaje się, że rządy nabrały tak dużej pewności siebie, że myślą, że mogą osiągnąć wszystko. Dobrze, że zapominają o zasadzie numer jeden w każdej rywalizacji i rozgrywce, która polega na tym, aby nigdy nie lekceważyć przeciwnika.
Tymczasem w Europie upadek państw zgodnie z życzeniem (zła kierującego) USA i ich instrumentów, takich jak WEF, wydaje się przebiegać zgodnie z planem. Francja wciąż ma zawroty głowy po fali przemocy, która nawiedziła ją wczesnym latem.
W miastach i wsiach całych Niemiec wściekli i przestraszeni obywatele organizują demonstracje, o których media nie relacjonują; kurorty i baseny nad jeziorami, niegdyś spokojne i przyjemne, stały się siedliskiem konfliktów międzyrasowych z powodu niedopuszczalnego zachowania gangów cudzoziemców, którzy w ogóle nie powinni byli zostać wpuszczeni do kraju. Podróżowanie pociągami w wielu krajach europejskich stało się niebezpieczne dla prawdziwych, rdzennych Europejczyków, zwłaszcza kobiet. Wiele stacji kolejowych, zwłaszcza w większych miastach, to strefy niebezpieczne.