ELITY ZABIŁY JANET OSSEBAARD – AUTORKĘ ”UPADKU KABAŁY
2 stycznia 2024CZY 11 STYCZNIA W W POLSCE CZEKA NAS ”STAN WOJENNY” ?
3 stycznia 2024Spiski dotyczące tego gorącego tematu dają i biorą, zwłaszcza w ostatnich latach, w wyniku czego ludzie są dość zdezorientowani co do tego, co jest naprawdę prawdą, a co nie.
Zastępowanie instytucjonalnych postaci planety marionetkami, aktorami noszącymi maski, hologramy i głównie klony to szczyt informacji o spiskach. Ale nie zapominajcie, że gdzie jest dym, tam jest ogień, a przecież wszyscy zawsze przyjmowali, że wielcy przywódcy świata mieli kilku „sobowtórów” przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa.
W dzisiejszych czasach, gdy wielu zostało już zabitych lub uwięzionych, zastąpienie ich innymi, wyglądającymi podobnie, jest oczywiste. I niezależnie od tego, czy chcemy to zaakceptować, czy nie, właśnie to może się wydarzyć. Klony, pyskate, aktorzy, lalki to ci, którzy ukrywają się na widoku, holograficzne lub CGI – iluzje są tak realne, że w dzisiejszych czasach stały się normalne.
Donoszono, że obecnie wiele osób publicznych zostało zastąpionych klonami lub replikami. Według ZetaTalk te sądy wojskowe działają w USA od początku 2019 r. na mocy zarządzenia prezydenta Trumpa. Sprawy takie jak zdrada stanu i zbrodnie przeciwko ludzkości podlegają jurysdykcji wojska i pozwalają na szybki proces w największej tajemnicy, zwykle kończący się egzekucją lub długim pobytem w GITMO.
Rodzaje klonów używanych przez iluminatów
Prawdziwe klony : To osoba wyhodowana z probówek, tzw. „in vitro” lub wszczepiona do macicy, posiadająca identyczny materiał genetyczny jak inna osoba.
Syntetyczni ludzie : Osoby te wyglądają tak samo realnie jak prawdziwa osoba, chociaż są zbudowane z określonych tkanek pobranych na przykład od bydła.
Robotoidy organiczne : To sztuczne życie stworzone zupełnie inaczej niż klony czy tworzywa sztuczne. Organiczna technologia robotyczna służy do tworzenia jak najdokładniejszych replik ważnych osób.
Sobowtóry : ciągły program mający na celu znalezienie sobowtórów znanych osób, a także program mający na celu stworzenie tajemniczych bliźniaków jednojajowych (które zostały rozdzielone po urodzeniu i nigdy się nie widują).
Gazeta donosi: Wojsko amerykańskie pod czujnym okiem prezydenta Trumpa ujawniło tajną operację tak odważną i tak przerażającą, że zmusza nas do zakwestionowania rzeczywistości, w której żyjemy. To nie jest tylko kolejna wiadomość. To wgląd w ukrytą wojnę, bitwę z niewidzialnym wrogiem, który przeniknął do najwyższych szczebli światowego przywództwa.
Marines, ci niezłomni strażnicy amerykańskiej wolności, ujawnili istnienie Laboratorium Klonów DS w jaskiniach Ozark. To ujawnienie nie jest jedynie przypisem w raportach wywiadu wojskowego. jest świadectwem nieustannego dążenia Białych Kapturów do prawdy. Rozproszone laboratoria, niegdyś owiane tajemnicą, są obecnie systematycznie niszczone. Pozostaje jednak pytanie: jak głęboko sięga ta królicza nora ?
Obietnica generała Erica M. Smitha: „Zrobimy wszystko, co w naszej mocy” nie jest tylko stwierdzeniem. Jest to okrzyk wojenny przeciwko zagrożeniu, które podważa samą tkankę naszego społeczeństwa. Twierdzenie Trumpa, że wykorzenienie tych klonów jest tak samo istotne, jak wykorzenienie prawdziwego DS, świadczy o powadze tej sytuacji.
Odkrycie podziemnego laboratorium klonowania na Antarktydzie to po prostu spełnienie koszmaru science fiction. Wyobraź sobie, jeśli chcesz, obiekt ukryty pod iluzją holograficzną, mieszczący 290 ośrodków badawczych zajmujących się najbardziej bezbożną z nauk: klonowaniem. Wizerunek młodego klona Hillary Clinton zawieszony w cylindrze to nie tylko groteskowa kpina z natury. Jest to symbol wypaczenia nauki przez tych, którzy chcą nas kontrolować.
Zaangażowanie takich postaci jak Biden i Fauci w ten makabryczny obraz dodaje warstwę zdrady do tej i tak już złowrogiej fabuły. Misja Sił Specjalnych, mająca na celu zniszczenie Laboratorium Klonów w Deep State, to nie tylko operacja wojskowa, ale krucjata o duszę naszego narodu.
Kryzys klonowania, o którym poinformowano Trumpa, ukazuje niepokojącą rzeczywistość. Posiadanie na Antarktydzie urządzenia zdolnego do produkcji dzieci-klonów i replik celebrytów to nie tylko zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa narodowego. jest to atak na naszą zbiorową tożsamość. Zastąpienie generała Bergera przez generała Smitha oznacza zmianę strategii i nowy rozdział w tej nielegalnej wojnie.
Rozmowa Trumpa z generałem Bergerem może rzucić światło na złożoność tego kryzysu. Uznanie przez Trumpa kwestii klonowania, choć niedoceniane, ujawnia niepokojący aspekt współczesnej geopolityki. Klonowanie takich postaci jak Gretchen Whitmer rodzi pytania o zakres tej infiltracji. Uwagi Trumpa na temat Whitmera, choć bez ogródek, podkreślają pilność tej sytuacji.
Transport klonów Fauciego i Bidena do placówki medycznej armii Womack w celu przeprowadzenia testów to nie tylko przedsięwzięcie naukowe, to poszukiwanie prawdy w epoce oszustwa. Rozróżnienie między rzeczywistością a podróbką nigdy nie było bardziej krytyczne.
Odkrycie, że 50% światowych przywódców może być klonami, to nie tylko szokująca statystyka, to sygnał alarmowy. Te bezduszne bioroboty, pozbawione współczucia i duchowości, reprezentują nową formę tyranii. Myśl, że osoby takie jak Barack Obama i Lisa Rice mogły zostać sklonowane, przerażająco przypomina, jak daleko posuną się te cieniste siły, aby utrzymać swoją władzę.
Cechy tych klonów – brak duchowości, zaburzone libido i maniakalne zamiary mordercze – malują obraz istot pozbawionych człowieczeństwa. To nie tylko anomalia naukowa, to zagrożenie egzystencjalne.
Podsumowując, nie jest to tylko opowieść o klonowaniu. to opowieść o walce o własne człowieczeństwo. Rewelacje ujawnione przez armię amerykańską i różnych polityków wysokiego szczebla to nie tylko fragmenty informacji wywiadowczych, ale fragmenty większej, bardziej złowieszczej układanki. Stojąc na rozdrożu historii, musimy zadać sobie pytanie: za kim tak naprawdę podążamy, kim kierujemy i któremu ufamy? Odpowiedź na to pytanie może właśnie przesądzić o losach naszej cywilizacji.
Skoro już ustaliliśmy, że klonowanie ludzi jest bardzo realne, możemy przyjrzeć się niektórym z bardziej oczywistych klonów i sobowtórów osób publicznych. Ci ludzie są tylko obserwatorami, dopóki opinia publiczna nie obudzi się na tyle, aby ujawnić i odtajnić ich ohydne zbrodnie przeciwko ludzkości. Musimy wziąć pod uwagę, że którakolwiek z poniższych osób może być klonem, podszywaczem, aktorem i marionetką ukrywającą się na widoku, holograficzną lub CGI.
Znani przywódcy, którzy odegrali ważną rolę w historii, mieli identyczne sobowtóry
Brytyjczycy nazywają ich „politycznymi przynętami” i to niesamowite podobieństwo niektórych ludzi zostało wykorzystane przez wielu popularnych, ale i znienawidzonych przywódców, aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji i uchronić się przed potencjalnymi zabójcami.
Często wielu dyktatorów i premierów miało nie jednego, ale grupę wabików zaspokajających ich potrzeby.
„Klon” Stalina wciąż żyje
Był aktorem, tancerzem baletowym, żonglerem, medium i uderzającym podobieństwem do Józefa Stalina; nazywał się Feliks Dadaev, a surowy dyktator Związku Radzieckiego wykorzystał jego zalety.
Dadaev walczył na polach bitew II wojny światowej i został ranny. Tam, w szpitalu, w którym wracał do zdrowia, odnaleźli go tajni agenci Stalina.
Przypominał ich przywódcę, jakby był jego bratem bliźniakiem. Dadaev został wpisany do księgi szpitalnej jako zmarły, poinformowano pogrążoną w żałobie rodzinę, a on sam stał się cieniem Stalina.
Okrutny przywódca osobiście nadzorował szkolenie swojego „alter ego” i chociaż dzieliło ich 40 lat różnicy, Dadaev był uderzająco podobny do Stalina.
Mówi się, że Dadaev pojechał do Jałty na słynną konferencję i to on skontaktował się z dziennikarzami, a nie Stalin. W rzeczywistości Dadaev został powitany na lotnisku przez osoby odpowiedzialne za Konferencję, podczas gdy Stalin podróżował tajnym lotem; to samo wydarzyło się w Teheranie!
Feliks Dadaev ujawnił swoją rolę w 2008 roku po otrzymaniu pisemnej zgody rosyjskiego rządu. W swoich wypowiedziach sobowtór Stalina twierdził, że jedyną różnicą między nim a Stalinem są uszy: miał mniejsze uszy niż dyktator.
Dadaev, jak mówił, był tak dobry w swojej roli, że nawet ludzie ze świty Stalina często nie potrafili ich odróżnić. Naprawdę wyraźna różnica między Dadaevem a Stalinem wynikała z barwy ich głosów, ale wobec braku szerokiego zainteresowania mediów w tamtym czasie pozostało to niezauważone.
Dadaev trzymał tajemnicę do 88 roku życia, bojąc się o swoje życie. „Duch Stalina wciąż mnie prześladuje” – powiedział w 2008 roku, kiedy dyktator przebywał w piekle przez 55 lat.
Po objawieniu Dadaeva okazało się, że podczas wielu wystąpień Stalina na balkonie Kremla, konferencji prasowych, wydarzeń, a nawet konferencji, obecny był Dadaev, a nie okrutny przywódca ZSRR.
Feliks Dadajew ma dziś 100 lat (urodził się w 1923 r.) i wciąż próbuje zrozumieć: czy żyje w nim Stalin, czy Feliks zabalsamowany martwym gruzińskim tyranem.
Stalin nie był jedynym, który cieszył się ochroną sobowtóra-zbawiciela.
Ale czy Monty ma brata bliźniaka?
Gdybyś zobaczył feldmarszałka Bernarda Montgomery’ego obok Cliftona Jamesa, pomyślałbyś, że zwycięzca El Alamein stał przed lustrem.
W 1944 r., gdy alianci planowali lądowanie w Normandii, myśleli, że aby dokonać tego ryzykownego posunięcia, muszą oszukać Niemców.
To właśnie wtedy ktoś dostrzegł Jamesa, aktora służącego w armii brytyjskiej, a jego uderzające podobieństwo do Montgomery’ego nie pozostawiło go niezauważonym.
Clifton James przeszkolił się w zakresie manier i ruchów marszałka (najtrudniejsze było rzucenie palenia, ponieważ Montgomery był zagorzałym przeciwnikiem palenia), przywdział kultowy beret i udał się do Gibraltaru i Algierii, gdzie był obserwowany przez nazistowskich agentów, podczas gdy „Modi” planował D-DAY.
Niemcy byli już przekonani, że lądowanie nastąpi na południu Francji. Po wojnie Clifton zagrał w filmie z 1958 roku I Was Monty’s Double . Clifton James zmarł w 1963 r.
Czy zabili Saddama lub jego sobowtóra?
Wykorzystanie przez Saddama Husajna nie jednego, ale kilkudziesięciu zakładników było tak dobrze znane, że po jego tragicznej śmierci sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld miał zażądać przeprowadzenia testu DNA, aby potwierdzić, że to iracki dyktator zginął na szubienicy.
Słudzy Saddama byli wszędzie. CIA wykorzystała nawet jednostkę zajmującą się profilowaniem psychologicznym, aby ustalić, czy tropi właściwą osobę. Przecież Saddam Husajn prawdopodobnie zmarł w 2006 roku, a nie jakiś klon, który wyglądał jak on. Inni, jak kubański przywódca Fidel Castro, wielokrotnie oszukiwali CIA swoimi „podobnymi”.
Faktycznie wyszło na jaw, że w czasie, gdy Castro wracał do zdrowia po chorobie nowotworowej (w 1980 r.), jeden z jego ochroniarzy wykonywał swoje obowiązki wobec środków masowego przekazu, dbając jednocześnie o zdrowy wizerunek Castro za granicą. A panamski dyktator Manuel Noriega uniknął przykrych spotkań ze swoimi amerykańskimi prześladowcami, stosując sobowtóry.
Nie znaleźli wyjścia, zrobili maskę
I inny przypadek: Sukarno, pierwszy prezydent Indonezji, nie miał ubezpieczenia na życie, ale Pentagon zadbał o to, aby mu je wybudować; nie po to, żeby go chronić, ale żeby go uwięzić.
Kiedy wyszło na jaw, że Sukarno ma romans z rosyjską pięknością, CIA zdecydowała się nakręcić osobisty film dla dorosłych z udziałem „Sukkarno” i rosyjskiego partnera, aby zszarganić jego publiczny wizerunek.
Kiedy ekspertom Langleya nie udało się znaleźć sobowtóra prezydenta, zrobili maskę, podobną do tej użytej w filmie Tajna misja. Aktorka zakładałaby maskę i flirtowała z blondynką o słowiańskich rysach.
Maski nigdy nie użyto, a wideo nie zostało ukończone, ponieważ na stole leżały plany zamachu na Sukarno, ale one również nie zostały zrealizowane. Sukarno został obalony przez Suharto w 1966 roku, a organizatorom pozostała tylko sprośna taśma w ręku.
Henry Kissinger miał życie, które z pewnością nie przekroczyło 100 jak oryginał. W rzeczywistości, jak się mówi, to on potajemnie odwiedził Chiny w 1971 r., a nie niesławny Sekretarz Stanu USA.