USA NA KRAWĘDZI – CZY TEKSAS WYPOWIE WOJNE PRZECIWKO DEEP STATE ?
30 stycznia 2024”ONI ŻYJĄ” – MUSK WSZCZEPIA LUDZIOM NEURALINK
31 stycznia 2024Należy stwierdzić (niestety), że wrota Watykanu nieraz stawały otworem przed masonami i globalistami, dygnitarzami z B’nai Brith i z Komisji Trójstronnej, przed buddystami (którzy podczas kongresów ekumenicznych nie wahali się otwarcie przeczyć istnieniu Boga, a nawet istnieniu Kościoła katolickiego), tudzież przed heretykami, schizmatykami, a nawet przed zwierzętami.
„Ze wszystkich nauk najgroźniejsza byłaby ta zajmująca się kontrolowaniem myśli tłumu, ona bowiem pozwoliłaby panować nad światem.”
Talbot Moundy.
Wydaje się również, że są one dość konsekwentnie zamykane przed tą kategorią wiernych, która otwarcie mówi o braku akceptacji, dla tego, co narodziło się po Soborze Watykańskim II, a co określa się mianem: „modernizmu”. Szanowni Państwo „modernizm” nieuchronnie prowadzi do rozmycia tożsamości katolickiej w owym tęczowym korowodzie prawd, w których można sobie dowolnie przebierać.
W 1909 roku Rene Guenon (mason) był już posiadaczem 33 stopnia w Rycie Szkockim i 90 stopnia w Rycie Memfis- Misraim. Ale mimo tak dumnych tytułów jego refleksja na temat szczytów globalistycznej hierarchii utknęła w pół drogi: „Czy aby za tymi ruchami nie kryje się coś dużo straszniejszego, czego nie są świadomi nawet ich przywódcy, będący w takim razie tylko ślepymi narzędziami? Poprzestaniemy na sformułowaniu tej kwestii, nie próbując jej tutaj rozstrzygnąć”.
Rene Guenon dotyka tutaj prawdy, którą znamy z Pisma Świętego. Ukochany uczeń Chrystusa napisał: „Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego”. Wysoko wtajemniczeni są tego świadomi. Jeden z nich, słynny mason 33 stopnia Oswald Wirth, mimo woli musiał oddać hołd Prawdzie. Dla wielu jego słowa będą szokiem, jednak dla osób przebudzonych nie będzie to nic „nowego”, spójrzcie:
„Poważny adept masonerii zdaje sobie sprawę z tego, że Diabeł jest wielkim magicznym czynnikiem, dzięki któremu mogą się dokonywać cuda. Jemu to zawdzięczamy swój byt materialny. (…) Diabeł ma nas całkowicie w swoim władaniu, gdy przychodzimy na świat, musimy to przyznać. Przebiegły Czort nie da się wodzić za nos. (…) Na Ziemi nikt nie jest w stanie panować, nie zawarłszy wcześniej przymierza z Księciem tego Świata.”
Eliphas Levi, bo taki żydowski przydomek obrał sobie Alphonse Louis Konstant, ksiądz apostata, który postanowił zgłębić tajniki magii i nauk ezoterycznych, napisał w 1856 roku swe najważniejsze dzieło pod tytułem: „Dogmat i Rytuał Wysokiej Magii”, traktowane przez wysoko wtajemniczonych jako kamień milowy w dziejach okultyzmu.
Odnosząc się do pytania: „czym jest diabeł”? Wyjaśnia: „w czarnej magii diabeł jest wielkim magicznym czynnikiem używanym przez przewrotną wolę do złego. (…) Starodawny wąż z legendy, to nic innego, jak ów uniwersalny czynnik: wieczny ogień ziemskiego życia, dusza ziemi, żywe palenisko piekła”.
Levi roztrząsa też następującą kwestię: „czy ewokacje czynione podczas guseł i demonomancji odnoszą skutek”? I udziela jednoznacznej odpowiedzi: „Z całą pewnością i to o wiele oczywistszy i straszniejszy, aniżeli wynika to z legend. Kiedy przyzywa się diabła przy użyciu stosownego rytuału, on przychodzi, ukazuje się. Żeby na ten widok nie paść trupem, albo nie dostać pomieszania zmysłów trzeba od początku być szalonym”.
Oto jest, Czytelniku, wiarygodny klucz, który „poważni adepci” dają nam do rąk, abyśmy zyskali głębsze zrozumienie obecnych, bulwersujących wydarzeń. Pamiętajcie, że nic nie dzieje się bez powodu, czyli „Ordo ab Chao”, porządek z chaosu. W tym upadającym świecie naszym jedynym ratunkiem jest Pan nasz Jezus Chrystus i w Nim trwajmy a zwyciężymy i będziemy zbawieni.