ŚPIESZMY SIĘ ŚMIAĆ Z TEORII SPISKIWYCH, TAK SZYBKO STAJĄ SIĘ PRAWDĄ – UNIWERSYTET COLUMBIA OPRACOWAŁ WSZCZEPIALNY CHIP WIELKOŚCI KURZU.
14 maja 2021”SMART CITY” – FIRMA ENERGA BEDZIE STAWIAĆ LATARNIE 5G NA ULICACH POLSKI.
16 maja 2021Czasami patrząc na freski, rysunki, mozaiki, ryciny, „średniowieczne” książki, ikony i inne dokumenty przekazane jako materiały potwierdzające fakty historyczne, trudno pozbyć się wrażenia, że są to rysunki dzieci, lub rysunki początkujących artystów. Lecz nie zawsze tak jest.
Na przykład obrazy malarzy ruinistów z XVII wieku, takich jak Pirenezi W takich obrazach antyczne ruiny malowano techniką i najwyższej jakości, niemal fotograficznej, o prawidłowo nałożonej kolorystyce. Posągi z tamtych czasów są nadal eksponowane w muzeach wielu miast. Malarstwo artystyczne z tamtych czasów dotarło do nas w skromniejszej ilości, ale nadal istnieje.
Dlaczego więc dzieła tamtych czasów są najwyższej jakości, podczas gdy nasza cywilizacja osiągnęła ten poziom sztuki dopiero w XX wieku, a dzieła średniowiecza nie różnią się od siebie w ogóle wartością artystyczną ? A wszystko to dotyczy przede wszystkim dokumentów kronikarskich i ilustracji do nich, które stanowią obecnie podstawę powstania współczesnej szkoły historycznej.
Według Olega Pawluczenki, autora kanału YouTube AISPIK , starożytność i średniowiecze to jeden i ten sam czas, który zakończył się globalną katastrofą w XVII – XVIII wieku i na ruinach tej cywilizacji przez pozostałych jej przedstawicieli, zbudowano obecną fikcję historyczną.
Przyjmuje się, że poziom rozwoju tej cywilizacji był znacząco wysoki. Ale ta cywilizacja istniała stosunkowo krótko i została zniszczona przez powódź w połowie XIX wieku. A pozostali przy życiu przedstawiciele budowali w tej chwili naszą istniejącą cywilizację.
Każda ocalała cywilizacja w tym łańcuchu próbowała pozbyć się bagażu wydarzeń historycznych, które miały miejsce w poprzedniej cywilizacji, aby uzasadnić swoje roszczenia do władzy i przywództwa. Przede wszystkim zniszczeniu uległy informacje o strukturze państwowej dawnej globalnej metropolii i ogólnie o światowych prawach i zasadach.
W 1828 r. W Rosji z rozkazu Mikołaja I powołano ekspedycję archeologiczną, której powierzono zebranie źródeł dotyczących historii kraju. Zgromadzony materiał ukazał się w latach 1841–1863, następnie wydrukowano 10 tomów, następnie publikację zawieszono na 22 lata. Kolejne 10 tomów zostało wydrukowanych w latach 1885–1914 od 14 do 23, przy czym 10 z jakiegoś powodu zostało zastąpionych.
Tom 24 ukazał się dopiero w 1929 r., A od 1949 r. Zaczęto ukazywać się 25-43 tomy. To tak zwany zbiór kronik rosyjskich. Osobno należy zwrócić uwagę na pierwszy okres wydawniczy od 1841 do 1863 roku, kiedy to ukazało się pierwsze 10 tomów. Według Olega Pawluczenki opublikowano kroniki, które powstały w wyniku prac tak zwanych ”badaczy” Millera, Schletzera i Bayera, według oficjalnej chronologii było to lata 30-60 XVIII wieku.
Po pracach Millera, Schletzera i Bayera, głównych fałszerzy europejskich chronologii z końca XVIII wieku można uznać za poprawną, wykonali całą swoją brudną robotę, rozsuwając wszystkie wydarzenia historyczne, usuwając całe okresy, wysyłając okresy średniowiecza do starożytności.
Już za panowania Piotra I i innych europejskich królów zbierano wszystkie książki i pod groźbą śmierci, i przewożono furmankami do Petersburga. Natomiast Niemcy niektóre książki przepisywali ręcznie, tłumacząc ze staroruskiego na niemiecki. Część została przepisana, reszta została zniszczona.
W większości tych wykonanych lub nowo pojawiających się kronik pojawiły się ponure rysunki, bazgroły, a także fałszywe „starożytne” mapy ze zniekształconymi brzegami i granicami, datowane na XIV-XVII wiek.
Odnosi się wrażenie, że ten, kto wyciągnął te karty, nie mógł jakościowo przerysować z leżącej przed nim próbki i wszystko zniekształcić. Sugeruje to, że ci, którzy przerysowują mapy, nie mają nic wspólnego z kartografią. Są wykonane przez amatorów.
Dlaczego fałszerze mieli takie podejście – obrazy nie były rysowane przez profesjonalnych artystów, mapy nie były wykonywane przez profesjonalnych kartografów, a wszystkie teksty były tłumaczone przez nieprofesjonalnych tłumaczy, choć w momencie pierwszych fałszerstw rzeczywisty poziom cywilizacja była dość wysoka.
Kim byli sprawcy fałszerstw? Wykazali się bardzo dziwną gorliwością w przerysowywaniu ogromnej liczby dokumentów historycznych, a także skali ich działań. Skala ta objęła prawie cały świat. Byli zaangażowani w przerysowywanie w Europie, Rosji i Turcji, a nawet w Azji Środkowej i Iranie. Kim są Ci ludzie?
Mnisi! Wyobraź sobie zamkniętą społeczność, w której istnieje pewna sprawność i pracowitość, jest łatwa do zorganizowania, a co najważniejsze, ta społeczność przechowuje przede wszystkim oryginalne dokumenty. Proces ten obejmował klasztory wszystkich koncesji. To prawda, że muzułmanie i protestanci nie mają klasztorów. Ale wśród muzułmanów czynili to studenci medresy, a protestanci, jako ideolodzy kapitalizmu, mogli to równie dobrze zlecić tym samym katolikom.
Mnisi, nie będący artystami i kartografami, ale mający wielki zapał i mnóstwo wolnego czasu, skrupulatnie kopiowali ręcznie naprawdę starożytne drukowane książki. Mnisi również nie tłumaczyli tekstów zawodowo. Tłumacząc ze staroruskiego na niemiecki, łacinę, nową lub starogrecką, mnisi, którzy nie znali języków, przerysowywali i przepisywali książki, używając tylko słowników.