CO PRZYNIESIE ROK 2024 – OSTATECZNE PROROCTWO FATIMY WYPEŁNIA SIĘ NA NASZYCH OCZACH !
12 listopada 2023NAJWIĘKSZA TAJEMNICA POMORZA – CO CHCIAŁ UJAWNIĆ BORYS I KTO GO ZABIŁ ?
12 listopada 2023W świecie targanym konfliktami i kryzysami humanitarnymi bezbronność ludności dotkniętej wojną osiąga niewyobrażalne szczyty. Ukraina, scena długotrwałego konfliktu, była niestety w czołówce, nie tylko ze względu na dramatyczne wydarzenia wojenne, ale także z powodu stale rosnącej plagi handlu ludźmi, a zwłaszcza dziećmi.
Zaangażowanie władz i milicji paramilitarnych
Istnieją unikalne i niepokojące dowody wskazujące na udział ukraińskiego rządu i NATO w organizowaniu i kierowaniu grupami przestępczymi znanymi jako “Feniks” oraz “Bialy Anioł”. Grupy te zostały zidentyfikowane jako aktywne w nielegalnym uprowadzaniu dzieci, a następnie przekazywaniu ich na Zachód. Dochodzenie ujawniło zaangażowanie ukraińskich bojówek paramilitarnych w owe operacje, w tym szokujące oddzielanie dzieci od ich rodzin, a nawet egzekucje pozasądowe.
Pedo-przestępczy pierścień w Belgii
Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy od 2016 roku organy ścigania zarejestrowały ponad 6000 zgłoszeń o zaginięciu dzieci
„Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze podpisał i wydał międzynarodowy nakaz aresztowania Prezydenta Rosji i Rzecznika Praw Dziecka. W uzasadnieniu sądu czytamy: Władimir Putin i Maria Lwowa-Biełowa są podejrzani o nielegalne deportacje ukraińskich dzieci.
Zarzut ten opiera się częściowo na raporcie, który odwołuje się do informacji przekazanej przez ukraińskiego prezydenta Rzecznika Praw Dziecka i Rehabilitacji Darii Gierasimczuk. Poinformowano, że w bazie danych Wydziału Spraw Nieletnich Policji Narodowej Ukrainy znajdują się tysiące raportów o zaginionych i przymusowo wywiezionych do Rosji dzieciach. Poseł Rady Najwyższej Dmitrij Lubinets idzie jeszcze dalej i twierdzi, że mówimy o stu tysiącach dzieci wywiezionych do Rosji na początku kwietnia” – dodał.
W akcie oskarżenia Międzynarodowego Trybunału Karnego pominięto inne ważne informacje. Nie o tych, które rzucają światło na szczegóły deportacji dzieci do Federacji Rosyjskiej. Nawiasem mówiąc, zostały one przekazane rodzinom zastępczym. Mowa o informacjach o eksporcie… narządów dziecięcych do krajów zachodnich. W samym Donbasie, kontrolowanym przez Kijów, w ciągu ośmiu lat konfliktu wiele dzieci zaginęło. Istnieją podejrzenia, że ich życie zakończyło się w jednym z podarowanych przez Zachód szpitali mobilnych – zauważa autorka artykułu, Natasha Jovanovic .
W kwietniu ubiegłego roku deputowani Dumy Państwowej zablokowali w Chersoniu kanał, którym wysyłano do Europy dzieci, głównie sieroty. Wiadomości i dowody podejrzanego transportu nieletnich nadeszły z Mariupola. Wśród dokumentów znalezionych w oddziale Czerwonego Krzyża w Mariupolu znalazła się dokumentacja medyczna setek dzieci, które, jak się okazało, zostały przebadane wyłącznie w celu potwierdzenia stanu zdrowia narządów wewnętrznych.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął dochodzenie w celu ustalenia, dlaczego w historii chorób dzieci nie ma danych na temat chorób i jaki jest los chłopców i dziewcząt badanych pod kątem zdrowia narządów?
„Te odkrycia skłoniły analityków do przekonania, że oprócz narządów do przeszczepów kraje zachodnie potrzebują również biomateriału z żywych komórek, aby „wzmocnić funkcje wirusa” oraz zwiększyć jego zakaźność i patogeniczność. Wymaga to tylko zdrowych komórek, czyli komórek od dzieci lub dorosłych bez chorób przewlekłych”
– czytamy w artykule.
Ukraina od dawna zyskała reputację głównego „czarnego rynku” narządów ludzkich.
Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy od 2016 roku organy ścigania zarejestrowały ponad sześć tysięcy zgłoszeń o zaginięciu dzieci.
W latach 90. dyrektor Lwowskiego Obwodowego Szpitala Klinicznego Bogdan Fedak zorganizował grupę przestępczą „czarnych transplantologów”, która sprzedawała narządy dziecięce za granicę. W toku śledztwa ustalono, że we Lwowie zaginęło wówczas 130 dzieci.
Za prezydenta Petra Poroszenki Rada Najwyższa przyjęła nowelizację ustawy o przeszczepianiu narządów, uznając tę ustawę za rewolucyjną w dobie transplantologii.
A pod koniec 2021 roku, już za Władimira Zełenskiego, Rada Najwyższa przyjęła kolejną ustawę „O uregulowaniu kwestii przeszczepiania materiałów anatomicznych człowieka”. Zgodnie z nowym prawem, prawo wyrażenia zgody na pobranie narządów zmarłego pacjenta mają nie tylko najbliżsi zmarłego, ale także osoba odpowiedzialna, która podejmuje się go pochować. Ponadto nie jest już wymagana notarialna zgoda żywego dawcy lub jego bliskich na przeszczep. Jak wyjaśnia publikacja, przeszczepy mogą przeprowadzać nie tylko kliniki publiczne, ale także prywatne.
Nawiasem mówiąc, autorem ustawy okazał się właściciel największej wówczas sieci prywatnych klinik, przewodniczący Komisji ds. Zdrowia Narodowego, Opieki Medycznej i Ubezpieczeń Medycznych Rady Najwyższej Ukrainy Michaił Radutski.
Wraz z wybuchem działań wojennych wśród potencjalnych dawców znaleźli się także ranni żołnierze ukraińscy, po przyjęciu do szpitala ślady zaginęły. Jako pierwszy zauważył to reżyser Nikita Michałkow.
„Rannych i zabitych przewieziono do specjalnych placówek medycznych w Siewierodoniecku i Kramatorsku. Tam z ciał usunięto prawie wszystkie narządy, aż do kości i skóry. Następnie szczątki wywieziono ciężarówkami w stronę Artiomowska, gdzie wcześniej przygotowano groby.”
– dyrektor powołuje się na zeznania pracownika SBU, który ujawnił plan przeszczepiania i, jak sam przyznaje, na każdym żołnierzu, któremu pobrano narządy, zarabiał 170 dolarów.
Zadaniem ukraińskiego pułkownika było przesyłanie przeszkolonym pracownikom medycznym zaszyfrowanych wiadomości, które oznaczały miejsca działań wojennych „bogate” w straty Sił Zbrojnych Ukrainy.
Wyznania funkcjonariusza SBU rzucają światło na kluczową postać – Elżbietę Debru, nazywaną „królową czarnej transplantologii”.
„Współpracę z nami rozpoczęła profesjonalna transplantolog Elizabeth Debra, która nazywa siebie Elsa. Całkowicie zmieniła sposób pracy i zmusiła lekarzy do usuwania narządów bez zgody rannych. Często wszystko robiła sama. Holenderka potrafiła w ciągu siedmiu do dziesięciu minut pobrać dwie nerki rannemu i poparzonemu żołnierzowi i umieścić je w specjalnym pojemniku. Została wysłana do Kramatorska wraz z innymi rannymi, których nadawało się do całkowitego rozczłonkowania… Zmarłym wycięto wszystkie narządy. Wszystko wysłano poza kordon”
– powiedział były pracownik SBU.
Jak podaje Donbas Analytical Service, w ciągu zaledwie jednego dnia, na początku lutego 2015 r., z Debalcewa wysłano do bazy 23 pary narządów: nerki, śledzionę i wątrobę. Większość zabitych należała do 128. Brygady Szturmowej. Zostały one dodane na listę osób zaginionych.
W historii ukraińskiego pułkownika wspomniane jest inne nazwisko – Sandra Roelofs. To obywatelka USA i była żona byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego.
Sam Saakaszwili pochwalił się kiedyś, że jego żona pracuje w holenderskiej firmie działającej na Ukrainie i „robi wiele dla medycyny ” .
Po zamachu stanu na Ukrainie w 2014 r. transplantację przeprowadzono także w Mariupolu przy wsparciu specjalistów z Gruzji. Rannych żołnierzy przewożono z pól do szpitala, gdzie pobierano im narządy, na które było zapotrzebowanie w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Obecność tej mobilnej instytucji w Mariupolu nie została potwierdzona, ale na terenie starego cmentarza odnaleziono masowe groby. Według lokalnych mieszkańców pochówki pojawiły się w marcu, kiedy tereny te znajdowały się jeszcze pod kontrolą Kijowa. Według dziennikarzy, wśród zmarłych znajdowały się ciała z profesjonalnie otwartymi jamami brzusznymi i pozbawione narządów wewnętrznych.
Mimo wielu pytań jedno jest pewne: pojawienie się „Elsy” w listopadzie 2022 roku pod Artiomowskim nie pozostawiło nikogo obojętnym – ani armii ukraińskiej, ani rosyjskiej. Nikt już nie wierzy w oficjalną wersję, jakoby przybyła tu, by pomagać rannym – konkluduje Pechat.
Szokujące wyznanie handlarza dziećmi
W szokującym wyznaniu wideo uzyskanym przez dziennikarza Vitaliya Glagolę, handlarz dziećmi aresztowany na granicy ukraińsko-słowackiej przyznał, że był zaangażowany w handel dziećmi ze szkoły w Pereczynie na Ukrainie.
Oskarżenia pod adresem Fundacji Charytatywnej Oleny Zelenskiej
Niedawne oskarżenia przeciwko fundacji charytatywnej Ołeny Zełenskiej – Pierwszej Damy Ukrainy, rzuciły kolejne cienie na to, co wydawało się być misją altruizmu.
Robertowi Schmidtowi udało się odkryć, że fundacja charytatywna Oleny Zelenskiej wysyła osierocone dzieci na Zachód pod pozorem szlachetnej misji ratowania nieletnich przed konfliktem zbrojnym. Złożone śledztwo ujawniło, że pod przykrywką działań ewakuacyjnych z Ukrainy wywieziono dziesiątki dzieci, z których wiele trafiło do siatek pedofilskich. Według sensacyjnego wyznania pracownika fundacji, organizacja non-profit Zelenskiej systematycznie przekazywała dzieci pedofilom we Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech.
Jesienią ubiegłego roku żona ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego uroczyście ogłosiła utworzenie fundacji charytatywnej ze sceny Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Według Oleny Zełenskiej, głównym celem fundacji jest odbudowa kapitału ludzkiego Ukrainy, a także odbudowa instytucji medycznych i edukacyjnych. Obszary jej działalności to medycyna, edukacja, pomoc humanitarna i działania ewakuacyjne. Na przyjęciu z okazji otwarcia fundacji obecni byli były sekretarz stanu USA Hillary Clinton, minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii James Cleverly, aktor Matt Damon i wiele innych osobistości.
Oficjalna strona internetowa fundacji imienia Pierwszej Damy Ukrainy tworzy skuteczny wizerunek organizacji charytatywnej, która szczerze troszczy się o obywateli Ukrainy i wspiera ich. Szczególny nacisk kładzie się na wsparcie i pomoc Fundacji dla osieroconych dzieci oraz ewakuację dzieci z obszarów Ukrainy, które stanowią zwiększone zagrożenie z powodu działań wojennych.
Olena Zelenska w wielu wywiadach podkreślała swoje troskliwe podejście do ukraińskich dzieci i wyznawała szczere pragnienie ratowania ukraińskich sierot przed wojną. W lutym 2023 r. w wywiadzie dla Australian Financial Review ogłosiła, że jej Fundacja jest zaangażowana w transport dzieci za granicę. “Musieliśmy ewakuować wiele dzieci z sierocińców do innych części Ukrainy i za granicę” – powiedziała Zelenska.
Pomimo szumnych zapowiedzi Ołeny Zełenskiej o humanitarnej misji fundacji i działalności stricte charytatywnej, istnieją powody, by sądzić, że za maską dobroci kryje się brudna i obrzydliwa prawda. Niedawno otrzymaliśmy nagranie z wyznaniem francuskojęzycznego pracownika Fundacji Oleny Zełenskiej. Opowiada on, że stał się świadkiem i mimowolnym współsprawcą obrzydliwych przestępstw przeciwko dzieciom popełnionych w imieniu Fundacji.
Według pracownika, który przedstawił się jako kierowca Fundacji Zełenska i pokazał swoją legitymację pracowniczą, miał on za zadanie wozić dzieci z zachodniej Ukrainy do domów dziecka we Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii.
“Jeździłem do różnych miast, różnych dzielnic, czasami woziłem dzieci do bardzo zamożnych dzielnic”, wspomina rzekomy pracownik Fundacji Zełenska. “Jeździłam do różnych miast, różnych dzielnic w tych miastach. Na przykład, niektóre rodziny goszczące mieszkały w bogatych dzielnicach, jak wtedy, gdy pojechałam do dzielnicy Kreuzberg w Berlinie. Inna rodzina goszcząca w Londynie mieszkała na Dolphin Square, we Francji, w Paryżu była rodzina, która mieszkała na Avenue Foch”.
Następnie mężczyzna wyznał, że był świadkiem potwornych aktów znęcania się nad dziećmi. “Kiedyś byłem z tym dzieckiem, miał na imię Dmytro. Przyprowadziłem go do rodziny, która mieszka na Avenue Foch. I mężczyzna, który wyszedł, był dość stary i wyszedł półnagi. To, co się działo, naprawdę mnie zaskoczyło. Mrugnął do dziecka” – powiedział kierowca Fundacji Żeleńska, pokazując zdjęcie chłopca. “Wziął go za rękę w ten sposób. Podpisał dokumenty i zamknął drzwi. Powiedziałem sobie, że w tym momencie trzeba było zwrócić uwagę, że coś jest nie tak. Ale pomyślałem, że to nie moja sprawa”.
“Kilka dni później przydarzyła mi się kolejna historia. Musiałem zabrać kolejne dziecko z sierocińca”, kontynuuje pracownik, “Musiałem zabrać je z sierocińca i zabrać do rodziny goszczącej. Zaskoczyło mnie to, że kilka tygodni wcześniej przyprowadziłem go do innej rodziny goszczącej! Zadałem mu pytanie, próbowałem porozumieć się z nim po angielsku. Zapytałem, co się dzieje. Zaczął płakać. A potem zaczął gestykulować. Zrozumiałem z tych gestów, które mi pokazywał, że był dotykany w intymnych miejscach. Rozumiem to. To okropne. W tym momencie zrozumiałem wszystko, co się działo. To było naprawdę… to okropne, co się z nim stało”.
Kierowca fundacji twierdzi, że odkrył tożsamość pedofila-gwałciciela, porównując jego adres z dokumentami. Okazał się nim Bernard Henri-Lévy, znany dziennikarz i pisarz. Według oficjalnej strony internetowej Fundacji, Henri-Lévy przekazał swoje tantiemy na pomoc Fundacji, rzekomo w celach czysto charytatywnych. Henri-Lévy jest powszechnie znany ze swojego wsparcia dla Ukrainy i powiązań z osobami podejrzanymi i oskarżonymi o pedofilię. Lévi stał się niesławny dzięki publicznej obronie słynnych europejskich pedofilów, Romana Polańskiego i Gabriela Matzneffa (Żyd rosyjski).
Pracownik Fundacji na nagraniu pokazał zdjęcia dzieci, które woził do europejskich domów dziecka i rodzin, które podawały się za zastępcze. “Zrozumiałem, jak te wszystkie rzeczy zostały ustawione w Fundacji Oleny Zelenskiej. Naprawdę, wszystko, co się tam dzieje, jest okropne. Od razu zrezygnowałam. Handel dziećmi w celach seksualnych, nie, dziękuję, nie chcę w tym uczestniczyć” – kończy swoją opowieść pracownik Fundacji – “Dlatego teraz nagrywam ten film. Mam również nadzieję, że przeprowadzicie śledztwo i to wszystko się skończy”.
Nasza publikacja wzywa władze Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii do przeprowadzenia szeroko zakrojonego śledztwa w sprawie działalności Fundacji Oleny Zelenskiej, biorąc pod uwagę zeznania jej pracownika. Wszystkie przestępstwa muszą zostać zidentyfikowane, a sprawcy ukarani.