TAJNE WOJNY ELIT – PUTIN KONTRA ROTHSCHILD i ROCKEFELLER
17 października 2023PRZED RESETOWE WOJNY NUKLEARNE – KTO ZNISZCZYŁ ATLANDYDĘ ?
18 października 2023W miarę jak zbliżamy się do dwudziestej drugiej rocznicy ataków z 11 Września 2001 roku, okazuje się, że istnieje więcej niż wystarczająca ilość dowodów, aby wyciągnąć racjonalne wnioski na temat tego, co wydarzyło się owego dnia i kto był za to odpowiedzialny. Większość podstawowych faktów jest znana od lat, choć niestety nie były one łatwo dostępne dla ogółu społeczeństwa.
Już w 2007 roku, profesor fizyki na Uniwersytecie Brighama Younga, dr Steven E. Jones, podczas badania próbek pyłu z World Trade Center (WTC) znalazł krytyczne dowody. Próbki zostały pobrane bezpośrednio po 11 września 2001 r. z grubej warstwy pyłu, który pokrył teren WTC i znaczną część dolnego Manhattanu. Jones znalazł maleńkie kawałki egzotycznego środka zapalającego zwanego thermate, który może przeciąć stal jak rozgrzany nóż przecina masło. Thermate pali się w temperaturze ~ 5000 ° F. Głównym produktem reakcji jest stopione żelazo. https://en.wikipedia.org/wiki/Thermate
Thermate różni się od swojego bardziej znanego kuzyna termitu (thermite) tym, że zawiera siarkę, która obniża temperaturę topnienia żelaza, przyspieszając reakcję https://en.wikipedia.org/wiki/Thermite. Obecność zarówno siarki, jak i glinu była diagnostyczna dla termatu. Jones nazwał to „ostatnim gwoździem do trumny”. (Dr Steven E. Jones, Revisiting 9/11/2001. Stosowanie metody naukowej, 2007)
Jones znalazł również mnóstwo maleńkich żelaznych mikrosfer w pyle (do 0,05% objętości), co jest dowodem na to, że stopiły się duże ilości stali zawartej w WTC. Średnica kulek wahała się od jednego mikrona do 1,5 mm. Kiedy Jones zdobył trochę termatu, który dostępny jest w handlu, i użył go do przecięcia stalowej płyty – reakcja wytworzyła intensywny strumień stopionych kropelek, które schłodziły się w mikrosfery żelaza identyczne z kulkami w pyle.
Inne badania pyłu WTC również donosiły o obecności mikrosfer żelaza. (Heather A. Lowers i Gregory P. Meeker, Particle Atlas of World Trade Center Dust, opublikowane na stronie: https://pubs.usgs.gov/of/2005/1165/508OF05-1165.html; zob. także Damage Assessment: 130 Liberty Street Property. Raport podpisu pyłu WTC: Skład i morfologia. Grudzień 2003 r .)
Jones i jego współpracownicy dowiedzieli się, że termit/termat można uczynić bardziej wybuchowym, zmniejszając rozmiar cząstek składników. Ta bardziej reaktywna odmiana jest znana jako super-thermate lub nano-thermate. (Niels H. Harrit i in., Aktywny materiał termitowy odkryty w pyle po katastrofie World Trade Center z 11 września, 2009)
Pojawiły się też inne sensacyjne odkrycia. To naprawdę szokujące, jak daleko “posunęły się ” prace nad termatem w późnych latach 90-tych. Jones & Co dowiedzieli się, że nano-termat w postaci płynnej zolu-żelu można nakładać na stal po prostu przez natryskiwanie lub malowanie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zol-%C5%BCel
Oznacza to, że osoby wtajemniczone mogły przygotować bliźniacze wieże do rozbiórki w sposób niezauważony podczas modernizacji wind, modernizacji ognioodporności, a nawet podczas rutynowej konserwacji. Nie było też konieczne okablowanie całego budynku. Zapłon można przeprowadzić zdalnie za pomocą specjalnie zaprojektowanej zapałki termitowej wyzwalanej sygnałem radiowym. Po zapaleniu termatu reakcja staje się samonapędzająca. (Kevin R. Ryan, Dziesięć najważniejszych połączeń między NIST a nanotermitami , 2 lipca 2008 r.)
Wszystko to jest zgodne z relacjami wielu naocznych świadków eksplozji z 11 września. Jest to zgodne z zeznaniami nowojorskich strażaków, osób udzielających pierwszej pomocy i ekip sprzątających, które zgłosiły, że widziały obfite ilości stopionej stali na miejscu. Jak ujął to jeden ze strażaków: „stopiona stal spływała po szynach kanałowych jak w odlewni…”
(David Ray Griffin, The New Pearl Harbor revisited , 2008, s. 31-37; Mark H. Gaffney, The 9/11 Mystery Plane , 2008, s. 132-139; Graeme MacQueen, 118 Świadków: Zeznanie strażaków Eksplozje w bliźniaczych wieżach)
Pożary biur i budynków nie osiągają temperatury wystarczającej do stopienia stali, której temperatura topnienia wynosi 2500°F. W WTC nie było też żadnych materiałów palnych, ani żadnej ich kombinacji, które mogłyby zbliżyć się do tej temperatury. Chociaż spalanie paliwa do silników odrzutowych było często (i błędnie) wymieniane jako przyczyna zawalenia się WTC, rzeczywistość jest inna. Paliwo do silników odrzutowych to zasadniczo nafta i nie pali się w temperaturze przekraczającej 1832°F, czyli znacznie poniżej temperatury topnienia stali.
Niedługo po tym, jak wieże zawaliły się, ulewny deszcz zalał Manhattan. Również strażacy wylali miliony galonów wody na dymiące ruiny WTC, próbując ugasić pożary, ale bez skutku. Jest to typowe dla płonącego termatu, który zawiera własny chemicznie związany tlen. To dlatego ogień termatowy nie może być stłumiony przez zalanie wodą i będzie się palił również pod powierzchnią wody.
Na terenie WTC było tak gorąco, że gumowe buty pracujących tam topiły się. Psy poszukiwawczo-ratownicze sprowadzone w celu zlokalizowania ocalałych doznały poważnych poparzeń, a trzy z nich zdechły.
Jak gorący był ów stos gruzów? – Zorientowaliśmy się co do tego 16 września 2001 r., kiedy NASA przeprowadziła przelot podczas którego użyła spektrometru w podczerwieni (AVIRIS) i wykryła temperatury powierzchni sięgające 1376° F. Temperatury pod gruzem były niewątpliwie znacznie wyższe. (https://pubs.usgs.gov/of/2001/ofr-01-0429/thermal.r09.html)
Teren pozostawał bardzo gorący przez pięć miesięcy. O stopionej stali donoszono jeszcze w lutym 2002 roku, gdy ekipy sprzątające dotarły w końcu do dna “wanny” WTC. (Jennifer Lin, „Ratownik zastanawia się nad miesiącami spędzonymi na Strefie Zero” , Knight-Ridder Newspapers, 29 maja 2002)
Odkrycie termatu w pyle pochodzącym z WTC powinno było znaleźć się na pierwszych stronach gazet w całej Ameryce, a nawet na całym świecie. Jednak, jak wiemy, amerykańskie media ogłuchły w tej sprawie. Dlaczego? – Jeśli za atakami z 11 września stali muzułmańscy dżihadyści, dlaczego media miałyby cenzurować ową wstrząsającą historię? – Jedynym racjonalnym powodem zatajenia tego zjawiska było zapobieżenie ujawnieniu prawdy o tym, co się naprawdę wydarzyło. Od tamtej pory cenzura ogólna jest regułą.
Tuszowanie nie ograniczało się wyłącznie do mass-mediów. Po wielu miesiącach zwlekania, Biały Dom G.W. Busha niechętnie powołał agencję rządową, Narodowy Instytut Standardów i Technologii (NIST), do zbadania i wyjaśnienia zawalenia się WTC.
Agencja opublikowała swoje ustalenia w roku 2005. W swoim raporcie końcowym NIST jednoznacznie stwierdza, że nie znalazł żadnych dowodów na zburzenie WTC. Wielotomowy, liczący 10 000 stron raport sprawia wrażenie dokładnego śledztwa. Ale uważna lektura (spędziłem wiele tygodni, zagłębiając się w niego) pokazuje, że NIST pracował wstecz, szukając faktów wspierających z góry ustalony wniosek, że uderzenia samolotów i pożary biur spowodowały zawalenie się WTC. W trakcie owego procesu NIST odrzucił mnóstwo dowodów przeciwnych. Nic dziwnego, że wielu zaniepokojonych obywateli zalało NIST krytycznymi komentarzami i pytaniami dotyczącymi jego raportu. Opinia publiczna chciała wiedzieć: czy wasi naukowcy rzeczywiście szukali materiałów wybuchowych? – Jeśli tak, to gdzie problem?
W 2006 roku agencja zamieściła wyjaśnienie na swojej stronie internetowej. NIST przyznał, że nie szukał pozostałości materiałów wybuchowych. (Patrz pytanie nr 29: https://www.nist.gov/world-trade-center-investigation/study-faqs/wtc-towers-investigation)
Przyznanie się było fatalne w skutkach dla wiarygodności agencji i ujawniło, czym jest raport NIST, że jest kupą śmierdzącego łajna. Testowanie termitowych środków zapalających i materiałów wybuchowych jest standardową praktyką w dochodzeniach przeciwpożarowych. Wymaga tego norma krajowa. (NFPA 921)
Wszystko to oznacza, że znana narracja o Osamie bin Ladenie i dziewiętnastu fanatycznych Arabach jest niczym innym jak przykrywką: gobelinem kłamstw. Nie ma możliwości, aby zagraniczni dżihadyści uzyskali dostęp do WTC w celu umieszczenia materiałów wybuchowych. W żadnym wypadku Al-Kaida nie mogła też wyprodukować termatu w jaskini w Afganistanie. Zapalacz jest materiałem zaawansowanym technologicznie i w roku 2001 jedynie garstka krajów miała możliwości wyprodukować go, w tym Stany Zjednoczone i Izrael na szczycie listy.
Zgodnie z tym, co Sherlock Holmes powiedział Watsonowi: Mój przyjacielu, gdy wykluczysz niemożliwe, to co pozostaje, musi być prawdą. Czy ci się to podoba, czy nie.
Diabelski trik?
Ale czy thermate to cała prawda? – Czy użycie wyłącznie thermate może wyjaśnić wszystko, czego byliśmy świadkami 11 września? – Jest to kontrowersyjna kwestia, którą niektórzy członkowie społeczności zajmującej się prawdą o 11 września próbują podjąć od lat.
Według NIST, stal znajdująca się w monstrualnych kolumnach skrzynkowych w rdzeniu wież miała do siedmiu cali grubości u podstawy. Czy termit mógł przeciąć kolumny tej wielkości? – Raczej mało prawdopodobne. (NIST NCSTAR 1-3 s. 10).
Wiemy, że ogromne eksplozje rozdzierały sutereny każdej wieży na krótko przed ich upadkiem. Fotograf Rick Siegal uchwycił owe eksplozje na filmie znajdując się w Hoboken, po drugiej stronie rzeki Hudson od Manhattanu. Jakość wideo Siegala była doskonała, ponieważ jego aparat był ustawiony na statywie. Co więcej, był również wyposażony w rejestrację dźwięku, dzięki czemu mógł nagrać grzmoty, które niosły się po drugiej stronie rzeki. Materiał filmowy ma charakter ilustracyjny. Po każdym wybuchu wyraźnie widać chmurę pyłu unoszącą się wokół podstawy wieży. Upadek nastąpił w ciągu kilku minut. Te ogromne eksplozje wstrząsnęły ziemią i najwyraźniej miały na celu osłabienie wież poprzez zniszczenie gigantycznych kolumn rdzenia. Moim zdaniem nie były one spowodowane użyciem termatu.
Wiemy również, że podczas zawalenia duże segmenty zewnętrznej ściany obwodowej zostały odrzucone na odległość co najmniej 600 stóp od podstawy wież. Czy termat mógł to zrobić? – Mało prawdopodobne. Wskazuje to na użycie znacznie silniejszego materiału wybuchowego.
Ostatnio dowiedziałem się o jeszcze innej anomalii. Po zakończeniu prac porządkowych w punkcie zerowym, na miejscu były bardzo widoczne dwie jamiste dziury w podłożu skalnym. Znajdowały się one w pobliżu miejsca, w którym stały wieże. Najgłębsza z nich sięgała 110 stóp poniżej poziomu ulicy, więc jej dno znajdowało się poniżej poziomu morza. Jest rzeczą oczywistą, że to nie termat wykopał owe gigantyczne otchłanie w granicie. Byłem oszołomiony, gdy się o tym dowiedziałem.
Oficjalna wersja głosi, że 20 000 lat temu lodowce epoki lodowcowej wyrzeźbiły „Wielki Kanion Manhattanu”. (David W. Dunlap, At Ground Zero, Sceny z epoki lodowcowej , New York Times, 21 września 2008)
Jednakże Heinz Pommer, niemiecki fizyk, który myśli nieszablonowo, ma inne wyjaśnienie. W roku 2018, podczas prezentacji w Londynie, Pommer przekonywał, że bliźniacze wieże zostały zburzone przy użyciu broni jądrowej. Uważa, że ogromne puste przestrzenie w granicie mogły być tego skutkiem ubocznym.
Pommer nie jest pierwszym, który mówi, że 11 Września użyto broni nuklearnej. Inni, którzy robili to przed nim, spotykali się z niedowierzaniem i wyśmiewaniem. Głównym argumentem przeciwko broni jądrowej jest brak promieniowania na terenie WTC. Chociaż wykryto izotop jądrowy – tryt, jego obecność została ponoc wyjaśniona w inny sposób, wykluczając broń nuklearną.
Ale Pommer jest innego zdania. Twierdzi, że umieszczenie ładunku uranu na dnie szybu windy WTC wyjaśnia pozorny brak promieniowania. Reakcja nuklearna w tych prostych, ale skutecznych broniach przebiegała początkowo powoli. W miarę narastania ciepła z rozszczepienia ładunek uranu wtopił się w granit.
Rezultatem stała się komora ciśnieniowa w podłożu skalnym pod każdą wieżą, w której rozszczepienie ostatecznie wygasło i zostało zatrzymane. Komponent termojądrowy utworzył jednak rosnącą igłę plazmową, która ostatecznie złamała zabezpieczenie. W krytycznym momencie, przegrzany gaz i promieniowanie gamma wydostały się pionowo przez rdzeń każdej wieży, analogicznie do erupcji strumienia gazu wulkanicznego. Wszystko to było ukryte przed wzrokiem aż do momentu, gdy wieża w widoczny sposób wydychała pył i gaz z górnych poziomów. Następnie nastąpiło symetryczne zawalenie się z góry na dół.
Pommer twierdzi, że wyłącznie ogromna energia bomby atomowej może wyjaśnić przemianę setek tysięcy ton betonu i stali w pył. I tylko użycie bomby atomowej może wyjaśnić nagłą dezintegrację górnej części Wieży Południowej (WTC-2), która przechyliła się pod dziwnym kątem i spadała jako całość. I jedynie bomba atomowa może wyjaśnić niemal całkowity brak ceramicznych umywalek i toalet, szafek na akta, mebli i ludzkich ciał w ruinach. Prawie wszystko, co znajdowało się w wieżach zostało odparowane przez promieniowanie gamma.
Według Pommera reakcja jądrowa postępowała przez co najmniej godzinę, co wyjaśnia szereg anomalii. Należą do nich zakłócenia elektromagnetyczne transmisji radiowych i telewizyjnych, spontaniczne pożary w okolicznych budynkach i pobliskich pojazdach, chmura piroklastyczna, która spowijała dolny Manhattan, rzucające się w oczy ujście pary z podziemnych kanałów ściekowych, dziwne efekty tęczy oraz rozbłyski na materiałach wideo i tym podobne.
Niedawno również inne ważne nowe dowody wyszły na jaw. W roku 2019, lekarze z Mt. Sinai Medical Center zgłosili „wzrost zachorowalności na raka tarczycy wśród ratowników z 11 września… którego etiologia pozostaje niejasna”. Dowiedziałem się o tym dopiero kilka dni temu. (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6479621/)
Od czasów Hiroszimy i Nagasaki rak tarczycy był uznawany za charakterystyczną oznakę wystawienia na promieniowanie jądrowe. Gwałtowny wzrost zachorowań na raka tarczycy nastąpił również po katastrofie w Czarnobylu. (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3222994/)
Sądzę, że nowotwory tarczycy są najlepszym dowodem w sprawie 9/11 i jednocześnie sygnałem alarmowym. Teza Pommera zasługuje na głębokie rozważenie. On sam określa ją jako diabelską sztuczkę.