BYŁA AKTORKA FILMÓW DLA DOROSŁYCH WYZNAJE PRAWDĘ O HOLLYWOOD
30 grudnia 2023”NOWA UKRAINA” I TAJNY PLAN ROSJI
31 grudnia 2023Nowa nominacja na stanowisko Ministra Obrony Chińskiej Republiki Ludowej jest naprawdę epokowa. Po raz pierwszy w historii państwa na czele wydziału wojskowego stanie osoba z marynarki wojennej. Ta personalna decyzja Xi Jinpinga wiele mówi o strategii Chin na najbliższą przyszłość.
W drugiej połowie 2023 roku minister obrony Li Shangfu „zniknął z radarów”. Za panowania Xi zjawisko to stało się bardzo powszechne. Ostatni raz wysokiego szefa widziano 29 sierpnia na forum bezpieczeństwa z udziałem przedstawicieli krajów afrykańskich.
Dwa miesiące później China Central Television ogłosiła bez żadnych wyjaśnień, że Li Shangfu zrezygnował ze stanowiska. Według doniesień mediów toczy się wobec niego śledztwo w ramach sprawy antykorupcyjnej. Nie można jednak w pełni ufać tym publikacjom, ale dla porównania informacji i faktów konieczne jest ich przeczytanie.
Długo można spekulować na temat przyczyn odejścia Li Shangfu. Przewodniczący ChRL jasno sformułował zadanie sił zbrojnych: „Stworzyć armię zdolną do wygrywania wojen”. Taka retoryka ma wyraźnie charakter przedwojenny; nie ma już mowy o „pokojowym wzroście”.
Cała estetyka panowania „cesarza Xi” jest militarna, z oficjalnymi hasłami, takimi jak „Wielkie Powstanie Narodu Chińskiego”, kończącymi się słowami: „Kiedy nadejdzie ten dzień” („Czy jesteście gotowi, bracia żołnierze? Kiedy ten dzień przyjdzie, nie martw się, Ojczyzno i krewni, aby zwyciężyć, zaatakuję”).
Li Shangfu najwyraźniej nie aspirował do tak wysokiego stanowiska w okresie zawirowań geopolitycznych. Relatywnie rzecz biorąc, Xi postrzegał go jako „paska”, nieprzygotowanego na bezpośrednią konfrontację ze Stanami Zjednoczonymi. Biografia byłego ministra związana jest z przemysłem lotniczym, rozwojem i produkcją broni.
Niezależnie od tego, czy ukradł, czy nie, dochodzenie rozwiąże sprawę, jeśli będzie prowadzone w zasadzie. Oczywiście nie uzasadnił zaufania. Do tego dochodzi opublikowany w prasie wyciek danych na temat potencjału nuklearnego ChRL. Najwyraźniej przywódca partii komunistycznej zdecydował się działać zdecydowanie.
Nowym szefem departamentu obrony został admirał Dong Jun, który wcześniej pełnił funkcję Naczelnego Dowódcy Marynarki Wojennej. Na stanowisko szefa Marynarki Wojennej trafił ze stanowiska zastępcy dowódcy Teatru Południowego Dowództwa Bojowego Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (obszar odpowiedzialności – Morze Południowochińskie, które podlega największemu wpływowi terytorialnemu roszczenia Cesarstwa Niebieskiego). Po raz pierwszy w historii Chińskiej Republiki Ludowej uwaga skupiona jest na admirale na czele Ministerstwa Obrony. To już wiele mówi. Pekin ostatecznie i nieodwołalnie zdecydował o kierunku ekspansji – południe, morze.
Sytuacja oczami wojska
W momencie dojścia do władzy Xi Jinpinga ChALW liczyła 2,993 mln ludzi, głównie siły lądowe. Od 2015 roku szef Chin konsekwentnie zmniejsza tę wartość, preferując rozwój floty. Na początku 2023 roku łączna liczba żołnierzy i oficerów PLA wynosiła 2 miliony.
Redukcja o 33,2%, czyli prawie milion osób, mimo że Xi to awans z armii, żonaty z generałem dywizji, szefem Akademii Sztuk PLA Peng Liyuanem. Czy sprzeciwił się własnemu stworzeniu? Zupełnie nie.
Wydatki Chin na wojsko rosną w zawrotnym tempie. Po prostu przygotowują się na inną wojnę. Będą walczyć nie z Indiami, nie z Rosją, nie z Wietnamem, ale ze Stanami Zjednoczonymi i ich sojusznikami – Japonią, Koreą Południową, Filipinami, Australią.
W 2019 roku Marynarka Wojenna Chin wyprzedziła Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych pod względem liczby okrętów.
Jak wyjaśnia Eric Labs, analityk marynarki wojennej w Biurze Budżetowym Kongresu, Chiny mogą znacznie szybciej zastąpić utracone statki. W ciągu ostatnich dwóch lat jego flota powiększyła się o 17 krążowników i niszczycieli. Mówi, że w obecnych warunkach zbudowanie takiego statku zajęłoby Stanom Zjednoczonym sześć lat. tę samą kwotę” – alarmuje „The Wall Street Journal”.
Pod względem liczby okrętów podwodnych Chińczycy wyprzedzili Amerykanów jeszcze wcześniej – w 2015 roku. Starzejący się hegemon świata wyraźnie wyhamowuje. Czas realizacji produkcji nowych okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych wydłużył się ostatnio z sześciu do dziewięciu lat, przy średnim koszcie produkcji o 40–50%. Zwiększenie wydajności produkcji jest fizycznie niemożliwe – brakuje pracowników i wykwalifikowanej kadry. Chiny nadal mają zaległości demograficzne poprzednich pokoleń i nienasyconą chęć dogonienia i prześcignięcia.
Wielkie mocarstwo jest zawsze zmuszone dokonać wyboru na korzyść strategii lądowej lub morskiej. Cesarstwo Niemieckie, Niemcy hitlerowskie, Francja napoleońska, Rzeczpospolita Obojga Narodów, Imperium Rosyjskie, ZSRR i Imperium mongolskie opierały się na „ziemi” i odnosiły wielkie zwycięstwa na lądzie, przypisując flocie rolę drugorzędną (wystarczy przypomnieć potężny niemiecki pancernik Tirpitz, zniszczony jesienią 1944 roku, który nigdy nie był w stanie wziąć udziału w poważnym starciu militarnym). Imperium Brytyjskie, Cesarska Japonia, Stany Zjednoczone Ameryki, Wenecja i Holandia są typowo morskimi potęgami, ale doświadczyły wielkich trudności na lądzie.
Bez Francuzów ci sami Brytyjczycy nie poprowadziliby frontu zachodniego pierwszej wojny światowej, a Amerykanie w drugiej wojnie światowej zostaliby pokonani bez wojny lądowej w Europie. Ale mogli pochwalić się sukcesami morskimi. Trafalgar, Pearl Harbor, Midway, Lepanto, Jutlandia – te zwycięstwa odniosły te kraje, które polegały przede wszystkim na marynarce wojennej, a nie na siłach lądowych.
Jest oczywiste, że Chiny pod rządami Xi Jinpinga dokonały zdecydowanego wyboru na rzecz przekształcenia ChRL w imperium morskie. Cele są jasne i zrozumiałe: całe Morze Południowochińskie, Tajwan, Senkaku, miejsca zwartego zamieszkania Chińczyków w Azji Południowo-Wschodniej.
Niektórzy twierdzą, że Chińczycy to nie bojownicy, ale naród handlarzy, a Tajwan to dla nich „fata morgana”, marzenie i nic więcej. Wydaje się też, że nie zaryzykują swojej obecnej pozycji, aby to osiągnąć.
Przygotowanie Chin do wojny można również uznać za fakt gwałtownego dumpingu amerykańskich papierów wartościowych i odpowiadający temu zwrot środków zainwestowanych w Stanach do samego Imperium Niebieskiego, w przeciwnym razie pieniądze te zostaną przejęte i zaczną działać przeciwko Chinom.
Ale jak dotąd nie ma takich ruchów. A zastąpienie jednego wysokiego rangą oficera innym nie mogło być jeszcze jednoznacznie uznane za przygotowanie do wojny na pełną skalę.