OPERACJA”LOCKSTEP” PLAN FUNDACJI ROCKEFELLERA – ”POD PRZYKRYWKĄ PANDEMII STWORZYMY GLOBALNE PAŃSTWO WIĘZIENNE”.
24 lipca 2020JIM CARREY I MEL GIBSON MÓWIĄ PRAWDĘ O HOLLYWOOD – OKULTYZM, ADRENOCHROM I PEDOFILIA.
25 lipca 2020Jeśli prawdą jest, że ludzkość stanowi pozaziemski eksperyment, to wiele przemawia za tym, że zbliża się on ku końcowi. Obserwatorom z innych światów nie pozostaje widocznie nic innego, jak śledzić zachodzące na Ziemi katastrofalne zmiany i czekać na nieuchronne zakończenie doświadczenia.
UFO zawsze były spotykane na naszej planecie, jednak pojawienie się broni jądrowej wywołało ich ożywioną aktywizację. Najwyraźniej „na górze” uznano, że ludzkość weszła w skrajnie niebezpieczny etap rozwoju.
bron atomowaIstnieje wiele informacji o kontaktach z pilotami UFO, podczas których Obcy uprzedzali ludzi o niebezpieczeństwie, jakie niesie broń masowej zagłady. Właśnie temat broni jądrowej stanowił niezmiennie cel tajnych rozmów Obcych z oficjalnymi przedstawicielami USA i ZSRR. Kosmitom bardzo nie podobały się próby nuklearne i w ogóle samo istnienie takiej broni.
Widocznie wzamian za obietnice ograniczeń w tej dziedzinie, Ziemianom przekazano pewne technologie. Jednak broń atomowa nie tylko nie zniknęła, ale została znacznie udoskonalona, zwłaszcza środki jej przenoszenia. Poza tym, w ostatnim czasie pojawiły się i inne negatywne czynniki, które niepokoją Przybyszów z Kosmosu: pogorszenie ekologii, eksperymenty genetyczne.
Według opinii uczonych, przyroda (oczywiście nie bez pomocy ludzi) już dzisiaj zbliża się do granicy, za którą zaczynają się nieodwracalne zmiany. Główna z nich – globalne ocieplenie. Wszystko to skłania Obcych (a przynajmniej te rasy, które czują się odpowiedzialne za ludzkość) do wzmożenia obserwacji. UFO po staremu zawisają nad bazami wojskowymi i kontrolują próby z rakietami, ale też do interesujących ich obiektów kierowani są szpiedzy.
KOSMICZNI SZPIEDZY.
W zamkniętym mieście Arzamas-16 w obwodzie niżnonowogrodzkim (Rosja) znajdował się ośrodek zajmujący się badaniami nad bronią nuklearną. W początkach lat 60 ubiegłego wieku w tej instytucji w krótkim okresie czasu wymieniono aż ośmiu naczelników ochrony.
Po wielu latach jeden z weteranów służb specjalnych opowiedział, że w tamtych latach na teren ściśle chronionego obiektu ciągle przenikały jakieś postronne osoby, sprytnie przechodząc przez wszystkie posterunki ochrony. Widziano tych nieproszonych gości zwykle w nocy. Na wezwania nie odpowiadali i pośpiesznie znikali. Wiele razy, idąc za tymi intruzami, strażnicy trafiali do pomieszczeń, w których nie sposób było się ukryć, ci jednak jakby zapadali się pod ziemię.
Strażników zwalniano z pracy dziesiątkami, zmieniano naczelników ochrony, ale pojmać tajemniczych szpiegów nie udawało się. Co prawda raz kogoś zatrzymano, ale była to tylko inscenizacja na potrzeby propagandy.
W latach 1940-1970 coś podobnego działo się również Stanach Zjednoczonych, w atomowym laboratorium w Los Alamos. Jesienią 1958 roku straż otworzyła tam ogień do nieznanego mężczyzny, który przedostał się do budynku i przechodził z jednego pomieszczenia do drugiego.
Zamknięte zamki otwierał w ciągu dwóch-trzech sekund. Żaden z wystrzelonych w jego kierunku pocisków nie trafił w cel. Nieznajomemu udało się ukryć, a próby odnalezienia go skończyły się niepowodzeniem. Co ciekawe, na otworzonych przez niego zamkach nie stwierdzono żadnych śladów włamania. W tych i podobnych przypadkach do tajnych obiektów przenikały najwyraźniej fantomy.
Tworzenie fantomów, to jedna z cech charakterystycznych UFO. W pobliżu lądujących talerzy świadkowie nie raz obserwowali postaci podobne do ludzi, które mogły przenikać przez przeszkody, nieoczekiwanie pojawiać się i znikać.
AGENCI W CZERNI.
Zanotowano też fizyczną obecność realnych figur. Możliwe, że nie byli to sami Obcy, ale raczej stworzone przez nich bioroboty. Tych ostatnich udaje się czasem rozpoznać. Mimo wysiłków ich twórców, aby uczynić roboty możliwie najbardziej podobnymi do ludzi, różnice rzucają się jednak w oczy. Przede wszystkim osobliwe, nielogiczne zachowanie, niepodobne do ludzkiego.
W 2008 roku w pobliżu bazy rakietowej NATO we włoskim mieście Aviano, policja usiłowała zatrzymać samochód osobowy, poruszający się z wielką prędkością. Kierowca nie reagował na żadne sygnały. Podczas pościgu auto wypadło z drogi i uderzyło w przyczepę. Rozległ się wybuch i mocno uszkodzony samochód stanął w płomieniach. Według słów świadków, nie było szans, aby ktokolwiek z pasażerów przeżył ten wypadek. Tym niemniej drzwi płonącej limuzyny otworzyły się i wyszły z niej dwie osoby.
Odzież na nich paliła się. Ku ogromnemu zaskoczeniu zgromadzonych gapiów, obaj jakby nigdy nic poszli szybkim krokiem w kierunku lasu i zniknęli za drzewami. Policyjna próba zatrzymania ich nie powidła się. Tej nocy tajemniczych wędrowców widział jeden z miejscowych, który opisał ich, jako „powstałych z grobu nieboszczyków”. Szli nie wybierając drogi i – według słów świadka – skryli się w stawie. Nie mniej tajemnicze zdarzenie miało miejsce w Szwecji, w wielopiętrowym biurze pewnej instytucji zajmującej się tematyką zbrojeniową.
Dyżurny operator zauważył na ekranach monitorów trzech mężczyzn, którzy szli korytarzami i zaglądali do wszystkich drzwi. Ich zachowanie od razu wydało mu się podejrzane. Wszyscy trzej byli jednakowego wzrostu, ubrani w jednakową ciemną odzież i co ciekawe, podobni do siebie jak bliźniacy. Pracownicy, koło których przechodzili, w ogóle na nich nie reagowali, mimo iż nie sposób było ich nie zauważyć. Dyżurny powiadomił ochroniarzy na piętrach.
Ci jednak zgłosili, że nikt obcy koło nich nie przechodził. Operator kamer wyjaśnił strażnikom, gdzie w danym momencie znajdują się nieznajomi. Na monitorach widać było, jak strażnicy dwa razy zetknęli się osobliwymi postaciami twarzą w twarz, ale za każdym razem przechodzili obok, nawet nie patrząc w ich stronę. W końcu zeszli z pola widzenia kamer i ślad po nich zaginał. Próby odszukania ich spełzły na niczym.
Okazało się, że widziały ich tylko kamery, a nie ludzie. Można przyjąć, że Obcy i ich bioroboty są zdolni oddziaływać na ludzi telepatycznie, jakby „wycierając” swój wizerunek w mózgu obserwatora.
KGB I UFO.
W latach zimnej wojny, kiedy każde, nawet naturalne zjawisko było rozpatrywane, jako przejaw możliwej agresji ze strony Zachodu albo Chin, Komitetowi Bezpieczeństwa Państwowego przychodziło wykonywać czasem dosyć osobliwe zadania. Po zakończeniu wojny wietnamsko-chińskiej w 1979 roku do wszystkich dalekowschodnich delegatur KGB dotarła instrukcja w sprawie rozpracowania niewyjaśnionego zjawiska związanego z lotami radzieckich samolotów w tamtym rejonie.
Maszyny odbywające loty z Dalekiego Wschodu Związku Radzieckiego, w pobliżu granicy z Chinami na długi czas znikały z ekranów radarów baz lądowych i okrętów. Tłumaczono to wykorzystaniem przez Chińczyków jakiejś tajnej broni elektronicznej, która czyniła obiekty niewidzialnymi i to na dużej przestrzeni.
Jednak w tym samym czasie dowódca wywiadu floty Oceanu Spokojnego, kontradmirał Domysłowski meldował, że w tychże miejscach „niejednokrotnie obserwowano gigantyczny cylinder, zawisający nad powierzchnią oceanu.” Z jednego jego końca, niczym pszczoły z ula, wylatywały małe UFO i zanurzały się w wodę. Po pewnym czasie wzlatywały z wody i wracały do cylindra, a ten chował się za horyzontem.
Ani agenturalne działania, ani badania prowadzone przez flotę naukową ZSRR nie doprowadziły do rozwiązania zagadki tego zjawiska. Informacje o innych tajemniczych zdarzeniach na Dalekim Wschodzie potwierdził też dowódca sił powietrznych generał-pułkownik Reszetnikow.
„W mojej długoletniej służbie bywały różne zagadkowe zjawiska. Czasem pojawiały się na przykład cele, na które podrywały się myśliwce albo naprowadzane były radary wyrzutni rakiet, ale nigdy nie udawało się ich zidentyfikować. Bywało też, że cel odpowiadał sygnałem: „Ja – swój samolot”. Są takie systemy rozpoznania. Mało tego, znam takie przypadki, kiedy poderwane myśliwce początkowo znajdowały cel, a po zbliżeniu się do niego na określoną odległość, kiedy powinny zacząć działać systemy naprowadzające rakiety, wszystko znikało.”
Amerykański ufolog Robert Daffin uważa, że pozaziemskie bioroboty albo podobne do ludzi mutanty stworzone w kosmicznych laboratoriach, od dawna starają się obserwować ludzkość i gromadzić informacje. Możliwe, że analizując błędy naszej cywilizacji nie dopuszczą do samounicestwienia kolejnej, która pojawi się kiedyś na Ziemi.