TO JUŻ PEWNE – BEDZIESZ ŻYŁ W 15-MINUTOWYCH MIASTACH, WIĘZIENIACH
1 lipca 2023PROJEKT ”PEGASUS” – PODRÓŻ W CZASIE DO 19 WIEKU DZIĘKI TECHNOLOGII TESLI
2 lipca 2023Połączenie ludzi z maszynami jest wykorzystywane do realizacji interesów globalizatorów, zmiany kształtu ludzkości i uzyskania pełnej kontroli nad każdym aspektem naszego życia. W filmie z 2014 roku futurysta dr Oskar Villani twierdzi, że możliwe jest monitorowanie ludzi za pomocą minimalnie widocznych chipów komputerowych zwanych „inteligentnym pyłem”, a setki z nich można „przenieść” za pomocą zwykłego uścisku dłoni.
Prawie 5-minutowy wywiad zaczyna się od tego, że Villani, który został zaproszony do niemieckiego programu telewizyjnego „Heute Konkret”, podaje rękę prezenterce Claudii Reiterer. Następnie poinformował ją, że przekazał jej kilkaset mikrochipów, które mogą być teraz wykorzystywane do monitorowania jej przez okres do 14 dni i odczytywania wielu różnych danych.
Według Villaniego, w prace nad projektem w znacznym stopniu zaangażowała się DARPA, wojskowa instytucja badawcza Departamentu Obrony USA. Znaleźli oni również sposób na wykorzystanie inteligentnego pyłu do odczytywania informacji z naszego mózgu. Villani powiedział również, że istnieje sposób na wykorzystanie inteligentnego pyłu do monitorowania naszego mózgu.
Obejrzyj poniższy wywiad z 2014 r:
Inteligentny pył: twór i strategia wojskowa
Tak zwany „inteligentny pył” został opracowany już w latach 90. przez dr. Krisa Pistera, profesora elektrotechniki na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, jako prosty sposób wykorzystania inteligentnych czujników bezprzewodowych. Pister wyobrażał sobie wtedy świat, w którym wszechobecne czujniki będą mogły mierzyć wszystko, co da się zmierzyć.
Nie jest zaskoczeniem, że impuls, finansowanie i rozwój zapewniło wojsko, ponieważ „inteligentny pył” jako broń był tym, co przyciągało wojsko. W 1992 r. agencja DARPA sfinansowała badania Pistera w ramach projektu Smart Dust. Następnie w 2001 r. wojsko amerykańskie przeprowadziło test obserwacyjny z użyciem tych urządzeń podczas walk w Afganistanie.
„Inteligentny pył” może być rozpylany z powietrza, nanoszony za pomocą farby – wróg nie będzie mógł się zorientować, że wszystkie jego ruchy są kontrolowane. Eksperci spodziewają się, że w najbliższych latach rozwój „inteligentnego pyłu” zwiadowczego zostanie w pełni zakończony.
Inteligencja to tylko jedna z obiecujących technologii wojskowych. Urządzenia śledzące mają podwójne zastosowanie i mogą być wykorzystywane do celów pokojowych. Natomiast nanozabójcy wykonują tylko jedno zadanie – zabijają wroga.
Nanoboty są tak małe, że mogą niepostrzeżenie wślizgnąć się do ludzkiego ciała. Mogą zniszczyć układ krwionośny, wpłynąć na organy wewnętrzne i mózg. Wspólna operacja nano-zabójców, działających na sygnał z jednego ośrodka, może błyskawicznie zniszczyć całą armię.
Departamenty obrony Stanów Zjednoczonych, Chin i innych krajów są gotowe do uruchomienia technologii produkcji nano-rototów na skalę przemysłową. Nie ma żadnych przeszkód technologicznych, aby wypuścić do obiegu nanozabójców w ilościach zdolnych do całkowitego zniszczenia populacji całego kraju. Nanourządzenia mogą przenikać do maszyn i mechanizmów i dezaktywować je, niszcząc silniki i podzespoły.
Innym zastosowaniem „inteligentnego pyłu” jest niszczenie siły roboczej wroga w sprzęcie wojskowym i najtrwalszych schronach: chmura nanourządzeń otacza czołg, aktywnie wnika w najmniejsze szczeliny i pęknięcia, zapełnia go od środka i eksploduje na sygnał, niszcząc wszystkich, którzy się w nim znajdowali.
Jednak to nie chmura pyłu może być zabójcza, lecz coś bardziej przypominającego inwazję szarańczy: setki tysięcy mikrorobotów zrzucanych z samolotu oblepiają pojazdy opancerzone, transport lotniczy, schrony i eksplodują jednocześnie.
Nie zapominajmy, że wszystko to są celowo działające urządzenia elektroniczne: działają selektywnie, szukają słabych punktów w punktach obrony i niszczą je nie losowo, lecz dzieląc się na skupiska o wymaganej wielkości i mocy, aby zniszczyć konkretny obiekt. Nie da się obronić przed agresywną chmurą za pomocą broni konwencjonalnej, ale można chyba założyć, że te same chmury będą w stanie oprzeć się chmurom nanorobotów.
Nanoroboty-replikatory, dla których świat jest tylko magazynem materiałów budowlanych do reprodukcji własnego gatunku, mogą walczyć bez końca. Świat, w którym broń jądrowa była główną siłą niszczącą i jednocześnie ograniczającą, odchodzi w przeszłość. W dającej się przewidzieć przyszłości – wojsko uważa, że kamieniem milowym będzie rok 2030 – ludzkość stanie w obliczu czegoś straszniejszego.
Monitorowanie mózgu
W 2013 r. w MIT mówiono o tym, że „inteligentny pył może szpiegować twój mózg”. A więc Inteligentny Pył już jest, korzysta się z niego, a wkrótce stanie się codzienną częścią życia. Składa się on z „wielu małych bezprzewodowych systemów mikroelektromechanicznych, maleńkich urządzeń wyposażonych w kamery, czujniki i mechanizmy komunikacyjne służące do przesyłania danych, które mają być przechowywane i dalej przetwarzane. Zwykle mają one wielkość od 20 mikrometrów do jednego milimetra. Są one bezprzewodowo podłączone do sieci komputerowej i rozmieszczone na określonym obszarze w celu wykonywania zadań, zazwyczaj z wykorzystaniem technologii RFID (Radio Frequency Identification).
Warto zwrócić uwagę na jeden aspekt: gdy cząsteczki te dostaną się do mózgu, to właśnie ultradźwięki aktywują system w celu pełnego monitorowania. Jest to obszar badań, który DARPA również rozważa jako jedną z przyszłych metod kontroli umysłu. Ich pomysł polega na rozproszeniu w korze mózgowej czujników elektronicznych wielkości cząsteczek kurzu i zdalnym ich przesłuchiwaniu za pomocą ultradźwięków. Ultradźwięki aktywują również ten tzw. pył neuronowy.
Każda cząsteczka pyłu neuronowego składa się ze standardowych obwodów CMOS i czujników mierzących aktywność elektryczną pobliskich neuronów. Pył neuronowy jest badany przez inny element znajdujący się pod wagą, ale zasilany z zewnątrz. Generuje on ultradźwięki, które zasilają pył neuronowy i czujniki nasłuchujące jego reakcji, podobnie jak w systemie RFID.
Elon Musk i Neuralink: Czy tak prędko mogą czytać w naszych umysłach?
W 2016 r. kierownik programu DARPA Doug Weber stwierdził, że „pył neuralny (tj. inteligentny pył) stanowi radykalne odejście od tradycyjnego podejścia polegającego na wykorzystaniu fal radiowych do bezprzewodowej komunikacji z wszczepionymi urządzeniami”. Ponadto: „Miękkie części naszego ciała składają się w większości ze słonej wody. Fale dźwiękowe mogą bez przeszkód przenikać przez tę tkankę i być ogniskowane z dużą dokładnością na nerwach znajdujących się głęboko w naszym ciele, podczas gdy fale radiowe nie są w stanie tego zrobić”.
Wykorzystanie ultradźwięków do komunikacji z pyłem nerwowym pozwala również na zmniejszenie rozmiarów czujników. Można je na przykład wprowadzać do organizmu poprzez wstrzyknięcie za pomocą igły.
Jest to technologia, którą można wykorzystać zgodnie z duchem transhumanistów. Elon Musk założył już firmę Neuralink, której celem jest połączenie ludzkiego mózgu z komputerem. Oczywiście tylko po to, by pomagać ludziom, rozwijać „nowy wspaniały świat”.
„Inteligentny pył” jest już wokół nas
Potęga i niebezpieczeństwo nanotechnologii generalnie, a w szczególności „inteligentnego pyłu”, jest dobrze rozumiana przez każdego człowieka. Dlatego każdy kolejny krok na drodze rozwoju nanotechnologii wywołuje wiele pytań i protestów. Społeczeństwo powinno być przygotowane do wprowadzenia nanotechnologii pod względem infrastrukturalnym, a nawet psychologicznym. Zwłaszcza jeśli chodzi o sieci czujników. Nawet na obecnym poziomie rozwoju, prawdziwa „sieć czujników”, składająca się z telefonów komórkowych, sieci społecznościowych Internetu i ich użytkowników, niszczy reżimy i pogrąża całe kraje w stanie wojny domowej.
Najpoważniejszym problemem jest etyczny aspekt stosowania nanotechnologii. „Inteligentny pył” stwarza ogromne możliwości manipulowania ludźmi, całkowitej kontroli nad człowiekiem, prześladowania opozycyjnie myślących obywateli, przeciwników politycznych, obrońców praw człowieka. Nie ma gwarancji, że przestępcy nie wykorzystają tych technologii do popełniania przestępstw niespotykanych wcześniej.
Wielbiciele idei „buntu maszyn” zwracają uwagę na to, że wszystkie informacje o człowieku znajdą się najpierw w sieciach komputerowych. Jednocześnie człowiek w końcu „rozpłynie się” jako istota ludzka we wszechstronnym świecie świadomości komputerowej i stanie się całkowicie zależny od sieci czujników. Z kolei sieci, wraz ze wzrostem liczby elementów w systemie, rozszerzaniem się możliwości obliczeniowych i ciągłym wzrostem wiedzy o świecie, mogą nabyć świadomość. Od tego momentu rozpocznie się schyłek ludzkiej cywilizacji i nadejście ery maszyn.
AI zmienia się w Gray Goo
Bardziej realistyczna, ale nie mniej ponura, jest perspektywa awarii inteligentnego pyłu. Czy możemy sobie wyobrazić sztuczny mózg złożony z pięćdziesięciu mikrorobotów, stworzony przez profesora Barkera, który oszalał? I z pięciuset milionów nanorobotów?
A co, jeśli „inteligentny pył” stosowany w wojsku zboczy z kursu pod wpływem jakichś zakłóceń? Albo nastąpi awaria w sterowaniu chmurą nanorobotów bojowych? A może sieć czujników wymknie się spod kontroli i rozpocznie świadomą walkę z człowiekiem? W powieści Lema „inteligentny pył” nie był mądrzejszy od człowieka, miał jedynie ukształtowane w toku nekroewolucji pragnienie walki o miejsce pod słońcem.
Wybitny amerykański naukowiec, nazywany ojcem nanotechnologii, Kim Eric Drexler, w książce „Machines of Creation” opisał hipotetyczny scenariusz zagłady: pierwszy replikator składa kopię samego siebie w ciągu tysiąca sekund, następnie dwa replikatory składają dwie kolejne w ciągu następnego tysiąca sekund, cztery składają cztery kolejne, a osiem składa osiem kolejnych.
W ciągu dziesięciu godzin jest ich ponad sześćdziesiąt osiem miliardów. W ciągu dwóch dni będą ważyć więcej niż Ziemia, a w ciągu kolejnych czterech godzin ich masa przekroczy masę Słońca i wszystkich planet razem wziętych. Nanoroboty pożerają absolutnie wszystko, zamieniając cały Wszechświat w tak zwaną „szarą maź”.